|
|
Górnik Konin - LKS Ślesin (23.11.13) |
|
W ostatnim meczu rozgrywanym jesienią graliśmy ze
ślesińskim LKSem. Pogoda była zgoła odmienna od tej, jaka panowała
latem, kiedy na początku rundy gościliśmy w Ślesinie. Na Podwalu nie
było wielkiej frekwencji, nas w sektorze tego dnia ok. 80, w porywach
może 90 osób. Na płocie jedna duża flaga. Doping nawet przyzwoity jak
na taką liczbę. Pozdrowiliśmy odpowiednio konińskich gwiazdorów ze
Ślesina, którzy zachowali się frajersko wobec naszego klubu i kibiców
w poprzednim sezonie. W pierwszej połowie grupa Ultras Konin
przygotowała małe atrakcje w oldschoolowym stylu. Pojawił się
styropianowy napis z transparentem z namalowanym buldogiem, wulkaniki
oraz małe świece dymne (te akurat dały bardzo średni efekt). Później
na sektorze pojawiły się stroboskopy i saletra. Gości ze Ślesina i tym
razem nie było. W przerwie meczu członkowie SSKG nagrodzili autorów
najlepszych zdjęć z konkursu na biało-niebieskie fotografie z wakacji.
Nasi piłkarze zagrali bardzo słabo i przegrali 0-2, więc wkurwienie po
meczu na sektorze było ogromne. |
|
|
|
Górnik Konin - Jarota II Płomyk Koźminiec
(16.11.13) |
|
Okazało się, że na jesień przełożono 2 mecze
awansem z rundy wiosennej (tradycyjnie ze względu na warunki
atmosferyczne). Żeby było jeszcze lepiej, spotkanie Górnika ustalono
na wczesną godzinę 11.00. Tego dnia na Podwalu pustki, nas też
niewielu, ok. 50 osób na sektorze, bez dopingu. Do tego mroźna pogoda
i ogólna nuda charakterystyczna dla tego typu meczów bez historii.
Cieszyć mogło jedynie zwycięstwo piłkarzy, którzy pokonali rezerwy
Jaroty Jarocin 5-2.
Dzień wcześniej, w piątek, wybraliśmy się do Wrocławia na mecz
reprezentacji Polski ze Słowacją. Na stadionie Śląska zameldowaliśmy
się dokładnie w 40 osób z flagą Konin z herbem Górnika (oprócz tego
kilka innych pojedynczych osób z Konina). Podróż autokarem (do którego
po drodze dosiadła się do nas Ostrovia Ostrów w 21 osób) i furami.
Widocznych także kilka innych ekip. Po meczu mieliśmy tajniacki ogon,
a po wyjechaniu z parkingu nasz autokar został zatrzymany przez białe
kaski. Jedna osoba od nas została zawinięta za drobne spięcie na
stadionie z ochroną. Niestety skończyło się to dołkiem, grzywną i
2-letnim zakazem stadionowym. W sumie praktycznie za nic! Wielki CHWDP! |
|
|
|
11 listopada 2013 |
|
W Święto Niepodległości, delegacja kibiców Górnika
uczestniczyła po raz kolejny w narodowym Marszu Niepodległości w
Warszawie. W sumie w stolicy pojawiło się 49 kiboli Górnika Konin.
Poza tym sporo innych osób z naszego miasta. Również w Koninie,
delegacja naszych fanów uczestniczyła w miejskich obchodach Święta
Niepodległości. Reprezentacja naszego Stowarzyszenia złożyła
symboliczną wiązankę pod tablicą poświęconą wydarzeniom z 11 listopada
na konińskiej Starówce. |
|
|
|
Olimpia Koło - Górnik Konin (09.11.13) |
|
W Kole jeszcze nigdy nie byliśmy na meczu naszego
Górnika, więc była okazja, żeby dobrze się tam pokazać. Przed meczem
dotarły do nas informacje o zachowaniu mundurowych, którzy w
porozumieniu z działaczami Olimpii na wieść o naszej wizycie, chcieli
zamknąć stadion i zorganizować spotkanie ... bez udziału publiczności.
Tym bardziej było to dziwne, że Konin i Koło nigdy nie były do siebie
w jakikolwiek sposób wrogo nastawione. Ostatecznie mecz się odbył z
udziałem widzów, ale pod stadionem czekała na nas liczna obstawa
kasków, czarnuchów i kryminalnych z Konina oraz ochrona sprowadzona
podobno z innego miasta. My zajęliśmy w spokoju sektor gości, na
płocie zawisły 2 nasze flagi oraz transparent dla Śp. Jana
Pieczyńskiego. Był to zasłużony piłkarz Górnika z lat 50-tych i
60-tych. Mimo sędziwego już wieku i choroby, pozostał wierny Górnikowi
do samego końca i często był widywany na konińskim stadionie. Zmarł
dzień przed meczem w Kole, w wieku 77 lat. Naszą liczbę tego dnia
ciężko było policzyć, bo sporo ludzi rozeszło się od razu po okolicy,
część osób zwinęła się po pierwszej połowie, inni z kolei dojechali,
itp. Można jedynie szacować, że w Kole pojawiło się ok. 80-90
kibiców Górnika. Doping z naszej strony beznadziejny, piłkarze też
zagrali bardzo średnio, jednak w ostatnich minutach zdołali strzelić
zwycięską bramkę i 3 punkty pojechały do Konina. Runda jesienna
zakończona kompletem wyjazdowym! |
|
|
|
Górnik Konin - Orzeł Mroczeń (02.11.13) |
|
Mecz z Orłem Mroczeń był rozgrywany wyjątkowo na
małym stadionie, w związku z tym, że na Podwalu odbywały w tym czasie
się zawody piłkarek z Konina. Frekwencja tego dnia bardzo niska,nas na
sektorze raptem ok. 50 osób, poza paroma okrzykami bez dopingu.
Ogólnie nuda. Piłkarze wygrali 3-0, mimo iż spokojnie mogli ten wynik
co najmniej podwoić. W tym samym czasie 15 kibiców Górnika obecnych
było gościnnie na wyjeździe Ostrovii na Górnik Wałbrzych. W sektorze
gości zameldowało się łącznie 55 fanów. |
|
|
|
Górnik Konin - Dąbroczanka Pępowo (26.10.13) |
|
Jedyną atrakcją tego spotkania było określenie go
jako meczu na szczycie. Górnik jako lider zmierzył się z zajmującą
drugie miejsce w tabeli Dąbroczanką. Najzabawniejsze było to, że,
gdyby nie nasze wcześniejsze wyjazdy do Pępowa, mało kto by chyba
wiedział, gdzie w ogóle leży ta mieścina na mapie Polski. Wracając do
meczu, utworzyliśmy młynek w ok. 70-80 osób, bez flag na płocie i z
bardzo słabym dopingiem. Sędzia nie uznał gola dla Górnika w
doliczonym czasie gry (liniowy spóźnił się kilka metrów i nie
dostrzegł, jak piłka po odbiciu od poprzeczki przekroczyła linię
bramkową), więc odpowiednio go pozdrowiliśmy, podobnie zresztą jak i
cały PZPN. Kibiców gości nie było dane nam uświadczyć. |
|
|
|
Warta Krzymów – Górnik Konin (20.10.13) |
|
Na wycieczkę do Krzymowa wybraliśmy się dwoma
autokarami oraz furami. Mecz był rozgrywany w niedzielne, pogodnie
popołudnie. Miejscowi włodarze na sektor gości przeznaczyli prawie
połowę całej swojej trybuny, ponadto zadbali o poczęstunek w postaci
grochówki i słodkich, lokalnych przysmaków. Z naszej strony dopingiem
zajęło się ok. 120 osób, może nawet trochę więcej, na płocie zawisły
dwie nasze flagi. Sielankowy nastrój przerwał jeden z podpitych
miejscowych buraków, który poza stadionem chciał zerwać szalik naszemu
kibicowi. Ta rzecz mu się oczywiście nie udała, ale za samą próbę
spotkała go kara w postaci solidnej przekopki. Na widok zamieszania
większość naszego sektora wyskoczyła także poza stadion, ale szybko
podjechały też psy i dalej było już spokojnie. Doping z naszej strony
tego dnia nienajgorszy. Gospodarze bronili remisu, jednak w końcówce
nasi piłkarze zdołali strzelić gola i 3 punkty pojechały do Konina.
„Pozdrowiliśmy” odpowiednio PZPN i polskich sędziów za stronniczą
(oczywiście na korzyść Warty) postawę arbitrów w tym spotkaniu.
Przejazd w obie strony z wahadłem. |
|
|
|
Górnik Konin – PKS Racot (12.10.13) |
|
Mecz z beniaminkiem naszej IV ligi, z zespołem z
Racota, nie przysporzył wielkiej frekwencji na Podwalu. W sektorze, na
doping zdecydowało się tylko, w porywach około 40-50 fanów Górnika.
Tego dnia ekipa miała jednak inne plany, związane z wizytą naszych
rywali w regionie. Przyjezdni, z KKSu Kalisz, tak jak to mają w
zwyczaju, i tym razem nie byli jednak chętni na leśne spotkanie.
Wracając do meczu w Koninie, piłkarze wygrali z Racotem 4-1 i
utrzymali fotel lidera tabeli. |
|
|
|
GKS Sompolno – Górnik Konin (09.10.13)
|
|
W kolejnej rundzie regionalnego Pucharu Polski
graliśmy z GKSem Sompolno. O zmianie godziny meczu dowiedzieliśmy się
w sumie na ostatnią chwilę, stąd na stadion w Sompolnie z opóźnieniem
dotarliśmy dopiero pod koniec 1szej połowy. Ekipa samochodowa była
nieco wcześniej. W sumie w przeciągu meczu było nas ponad 85 osób, na
płocie zawisła jedna flaga. Miejscowi kibice z Sompolna zebrali się w
ok. 20-25 osób, powiesili swoją fanę i z wykorzystaniem bębna
dopingowali swoich piłkarzy. Nasz doping leniwy, ale ogólnie było
wesoło. W drodze powrotnej w autobusie kilku młodszych fanów zaliczyło
chrzest wyjazdowy. Psy tego dnia dały nam spokój, chociaż przy
stadionie było kilka radiolek. Piłkarze zagrali treningowo i pokonali
GKS 9-2. Tym samym awansowaliśmy do dalszej fazy rozgrywek. |
|
|
|
Victoria Ostrzeszów – Górnik Konin (06.10.13)
|
|
W niedzielne południe wyruszyliśmy autokarem do
Ostrzeszowa. W sektorze gości zameldowało się 65 osób, z czego 55 było
fanów Górnika oraz 10 osób z Ostrovii Ostrów (dzięki!). Na płocie
zawisły 3 nasze flagi. Na trybunie miejscowych zostało kilku naszych
fanów, którym się chyba w głowie pomieszało i wybrali piknik rodzinny
zamiast dopingu. Przed meczem miejscowy burak zaliczył mukę za swoje
sapanie, po chwili było jednak spokojnie (pojawiły się psy i ochrona).
Podróż w dwie strony spokojna, obecne z nami praktycznie jak zawsze
wahadło. Wyjazd zaliczony. |
|
|
|
Górnik Konin - Victoria Września (28.09.13) |
|
Mimo iż po ostatnim meczu ligowym, Górnik został
liderem tabeli, to jednak podczas spotkania z Wrześnią nie było tłumów
na stadionie. Na naszym sektorze zameldowało się ok. 80-90 osób,
niestety spora część nie był zainteresowana nawet dopingiem. Na płocie
zawisły 3 flagi, z których jedna - Legion Prawicy Górnik Konin
zaliczyła swój debiut. Piłkarze zremisowali bezbramkowo po mało
ciekawym meczu. |
|
|
|
Polonia Golina - Górnik Konin (25.09.13) |
|
Na kolejny wyjazd przyszło nam jechać
do Goliny, na mecz Górnika z tamtejszą Polonią w ramach regionalnego
Pucharu Polski. Kiedyś w Golinie na krótko istniał nasz fan club,
jednak zostały po nim praktycznie tylko wspomnienia i jednostki
pojawiające się od czasu do czasu na Górniku. Nasza główna grupa
dotarła na to spotkanie autami, parę osób wybrało także autobus z
kursem podmiejskim. Z racji środowego terminu, sporo ludzi dotarło
dopiero na drugą połowę. W sumie tego dnia w Golinie zjawiło się ponad
60 kibiców Górnika. Doping ograniczył się do paru okrzyków. Piłkarze
lekko ograli Polonię 5-1 i awansowali do dalszej fazy rozgrywek. |
|
|
|
Górnik Konin - SKP Słupca (21.09.13) |
|
Mecz ze
Słupcą, podobnie jak derby z Kaliszem, zagraliśmy także na Podwalu.
Klub postanowił na stałe powrócić z meczami na Złotą Jedenastkę, mimo
iż wcześniej 2 mecze w lidze zagraliśmy na małym stadionie przy
Dmowskiego. Tego dnia nasz młyn to ok. 110 osób, na stadionie sporo
dodatkowych osób od nas poza sektorem. Na płocie zawisło 6 flag, w tym
jedna, Górny Starak zaliczyła debiut. Doping z naszej strony bardzo
kulawy, podobnie jak gra naszych piłkarzy. Mimo to kopacze wymęczyli
zwycięstwo 1-0 i po meczu podziękowaliśmy im za 3 punkty. Mecz
praktycznie bez historii. |
|
|
|
Górnik Konin - KKS Kalisz (18.09.13) |
|
Na mecz z
cebulami czekaliśmy ponad 10 lat i nie da się ukryć, że wywoływał on
spore emocje wśród konińskich kibiców. Dość powiedzieć, że znaleźli
się tacy wariaci, co… cieszyli się ze spadku w zeszłym sezonie, tylko
na samą myśl, że w czwartej lidze będą czekać nas derby z Kaliszem.
Przygotowania do meczu rozpoczęliśmy na długo przed samym spotkaniem.
Na mieście zaroiło się od plakatów, wlepek i różnego rodzaju transów,
a media co chwilę rozpisywały się o „świętej wojnie” konińskich
kiboli.
W związku z tym, że była to impreza masowa podwyższonego ryzyka,
bilety były tylko imienne i tylko w przedsprzedaży. Termin meczu
został zmieniony przez policję z soboty na środę, zresztą psy od
początku robiły wszystko, by uprzykrzyć nam życie. Były mandaty za
plakatowanie, wywożenie plakatujących w odległe miejsce i
„okazjonalne” wezwania w wiadome miejsce.
Dzień przed meczem wyprzedane zostały wszystkie wejściówki dla nas,
łącznie 1100 biletów, dla spóźnialskich nawet ich zabrakło. Po zmianie
terminu meczu, wiele osób niestety odpadło i frekwencja konińskich
kibiców na Podwalu na pewno nie była najwyższa z możliwych na ten
dzień. Chociaż i tak nie było źle, bo po zliczeniu osób z trybuny
krytej i członków klubu, co mieli wejście niebiletowane, wyniosła ok.
1100 widzów plus goście. W naszym sektorze zameldowało się ok. 600
kiboli, na płocie zawisło 7 flag, z czego jedna „Górnik Konin”
zaliczyła debiut. To replika fany, która wisiała często na meczach w
Koninie za czasów II ligi piłkarskiej w latach 90-tych.
Z naszej strony 2 oprawy, na wejście piłkarzy pojawiła się sektorówka
z herbem Górnika i transami „Biało-Niebieskie barwy wskazują nam
drogę” oraz serpentyny, w drugiej połowie sektorówka przygotowana dla
naszych gości. Była na niej umieszczona książka z bajkami z hasłem „Za
górami, za lasami… niekończący się farmazon, kakaesiacy.pl”.
Towarzyszył jej trans z napisem „Kaliskie opowieści nie do końca
pewnej treści” oraz postać bajkopisarza z herbem Kalisza. Całość
uzupełniania jedna z przyśpiewek. Oprawa dotyczyła tego, że kaliszacy
w swoich relacjach lubią ubarwiać swoje historie, a niewygodne dla
nich fakty są zawsze całkowicie przemilczane.
Doping z naszej strony momentami dobry, momentami gorszy. Sporo
wrzutów na Kalisz, zresztą wymiana uprzejmości obustronna. Wrzuty
także na policję i ochronę, których tego dnia sporo na i wokół
stadionu.
Goście za naszym wstawiennictwem w klubie otrzymali 300 biletów, ale
nie wykorzystali wszystkich. Mobilizację ogłosili już na 2,5 miesiąca
przed wyjazdem, a na sam koniec rozdawali bilety komu popadnie. Nawet
po wysłaniu listy do klubu, informowali, że zabiorą każdego, kto
przyjdzie na zbiórkę. W sumie w sektorze gości naliczyliśmy 218 osób,
z czego jak podał Kalisz, 24 to ich znajomi z RKSu Radomsko i 4 z
Promienia Żary. Czyli samego Kalisza było jakieś 190 osób. Pod bramą
podobno zostały od nich 3 auta. Przed meczem głośno informowali, że na
tym meczu chcą pobić swój rekord wyjazdowy (rzekomo ok. 280 osób), ale
jak widać, ta sztuka się im się zdecydowanie nie udała.
Na wejściu, gości przywitała od razu głośna przyśpiewka „cykory”. Było
to związane z tym, że Kaliszacy po raz kolejny nie byli chętni na
rugby z naszą ekipą na osobności. Nasza propozycja weekendowego
spotkania i tym razem nie została przyjęta. Przypomnieliśmy też
kaliszakom ich ostatnią liczbę wyjazdową przed derbami, kiedy to w
Racocie zameldowało się ich okrągłe 0.
Kalisz zaprezentował jedną oprawę z napisem „duma Kalisza” i białymi
płótnami, co spotkało się z naszą szybką wokalną ripostą w postaci
okrzyku „dupa Kalisza”. Odpalili 3 race, za które później mieli
problemy (2 osoby wylądowały na dołku). W drugiej połowie próbowali
wywiesić straconą przez nas 10 lat temu flagę „KS Górnik Konin”, ale
zabrała im ją ochrona. Następnie została ona przejęta przez naszego
reportera i honorowo została zwrócona do sektora gościa. Nie została
jednak już wywieszona, a po meczu zabrał ją jeden z młodych podawaczy
piłek. Flaga jeszcze tego samego dnia dokończyła swój żywot.
Górnik strzelił gola na 1-0 w ostatniej minucie meczu i w naszym
sektorze zapanował szał radości. Po meczy mogliśmy wspólnie z
piłkarzami cieszyć się z wygranej i zaśpiewać, czyje są derby! Derby
dla Górnika! |
|
|
|
Piast Kobylin - Górnik Konin (08.09.13) |
|
Kibicowski weekend zaczął się dla 4 fanów Górnika w piątek, kiedy to
obecni byli z flagą na Stadionie Narodowym w Warszawie na meczu kadry
Polski z Czarnogórą (eliminacje MŚ). W sobotę, przygotowaliśmy bramkę
weselną dla jednego z fanatyków Górnika (gratulacje i powodzenia na
nowej drodze życia!). Z kolei w niedzielę czekał nas wyjazd do
Kobylina na mecz z tamtejszym Piastem.
Wyruszyliśmy autokarem, parę osób dojechało autami. W sumie w sektorze
gości zameldowało się 50 osób z jedną flagą. Jak nigdy, na miejscu
byliśmy już pół godziny przed meczem! Podobnie jak w zeszłym sezonie i
tym razem skorzystaliśmy z uroków chatki grillowej przy stadionie. Po
szybciej zbiórce na sektorze, delegacja naszych fanów przystąpiła do
grillowania. Odbiło się to na dopingu, który tego dnia był raczej
słaby z naszej strony. Miejscowi jak na taką wioskę, licznie wypełnili
niewielką trybunę gminnego obiektu.
Jako ciekawostkę można podać fakt, że jechaliśmy autokarem w barwach i
emblematach naszego Górnika, po tym jak przewoźnik podstawił nam
autobus przygotowany dla piłkarzy naszego klubu. Najważniejsze, że
"chrzest" zaliczony. Podróż spokojna, raz z większym, raz z mniejszym
balastem, przed wyjazdem przedstawienie kameralne do TV Kryminalna.
Górnik wygrał spotkanie 5-2, mimo iż po kilku minutach dostawaliśmy
już 0-2. |
|
|
|
Górnik Konin - Grom Wolsztyn (31.08.13) |
|
Na meczu
z Gromem Wolsztyn frekwencja na Dmowskiego była nieco wyższa niż ta,
do której zdążyliśmy przywyknąć po słabych występach Górnika w
poprzednim sezonie. W naszym sektorze mimo to bez rewelacji, nieco
ponad 70 osób. Na płocie zawisły 3 flagi, na bocznym ogrodzeniu
ponadto zawisł transparent o treści "Nowy stadion dla Konina, bo stary
to ruina", przypominający włodarzom Konina o konieczności inwestycji w
infrastrukturę sportową w naszym mieście. Doping z naszej strony
raczej słaby. Piłkarze zanotowali słaby występ i zaliczyli pierwszą
porażkę (0-1). O sędziowaniu nie ma nawet co pisać, bo na tym poziomie
rozgrywek to katastrofa. Gości z Wolsztyna nie było. |
|
|
|
Obra Kościan - Górnik Konin
(24.08.13) |
|
Przed
startem rundy mogłoby się wydawać, że wyjazd do Kościana będzie
najciekawszym meczem wyjazdowym Górnika. Jednak w miarę upływu czasu i
w obliczu gorącej atmosfery związanej ze zbliżającymi się derbami z
Kaliszem, zainteresowanie wśród konińskiej braci kibicowskiej tym
wyjazdem wyraźnie zmalało.
Ostatecznie do Kościana, na drugi w naszej historii wyjazd na Obrę,
wyruszyliśmy autokarem i autami. Na sektorze gości zameldowały się 64
osoby z Konina. Tym samym nie udało się pobić naszej liczby wyjazdowej
z sezonu 2006/07, kiedy to 75 fanatyków wybrało się pociągiem do
Kościana.
Tego dnia na płocie zawisły 3 flagi oraz transparent związany ze
zbliżającymi się derbami z Kaliszem. W pierwszej połowie z naszej
strony totalny piknik na sektorze, w drugiej przebudziliśmy się z
dopingiem i nasi piłkarze mogli liczyć przynajmniej na 45 minut
głośnego wsparcia.
Totalnie zawiedli nas kibice gospodarzy. Jeszcze nie tak dawno
potrafili zaliczyć swoje wyjazdy w kilkadziesiąt osób, a na meczu z
nami byli praktycznie nieobecni. Kilkanaście osób stanęło za jedną
wywieszoną flagą i w ciszy obserwowało piłkarskie zmagania na boisku.
Kibice Obry podrzucili nam za to wodę na sektor, za co dzięki!
Podsumowując, mógł być całkiem ciekawy wyjazd, jednak ze względu na
naszą liczbę jak i postawę samej Obry, można powiedzieć, że był to
raczej jeden ze zwykłych ligowych wojaży. Przynajmniej piłkarze nie
zawiedli i komplet punktów pojechał do Konina (wygrana 3-1). |
|
|
|
Górnik Konin - LKS Gołuchów (18.08.13) |
|
Na
pierwszym meczu u siebie w 4 lidze wystawiliśmy ok. 70 osobowy młyn,
na płocie zawisły 2 flagi. Wakacyjna pogoda w połączeniu z długim,
sierpniowym weekendem z pewnością wpłynęły na niską frekwencję tego
dnia na Dmowskiego. Gości z Gołuchowa nie było dane nam uświadczyć.
Piłkarze zagrali z pomysłem i wygrali 3-2, mimo iż do przerwy
przegrywali 1-2. Dzień wcześniej, 2 kibiców Górnika obecnych było z
Gwardią Koszalin na wyjeździe w Potęgowie. Łącznie na tym wyjeździe
było wszystkich 32 gości. |
|
|
|
LKS Ślesin - Górnik Konin (14.08.13) |
|
Do
Ślesina kibole Górnika dotarli na różne sposoby, ale jeden z pewnością
będzie długo niezapomniany. Prawie 50 osób wybrało sie na wyjazd...
statkiem! Wynajęliśmy na tą okoliczność jeden z lokalnych statków
pasażerskich i wykorzystując połączenie wodne Konina oraz Ślesina
wypłynęliśmy na wyjazd! Łajba z lekką nadwyżką pasażerów, została
oczywiście przyozdobiona flagami Górnika, ponadto flaga na rufie
została szybko zmieniona na... piracką z hasłem Górnik Konin! W ten
sposób, niecałe 5 dyszek biało-niebieskich korsarzy wyruszyło w prawie
2 godzinny rejs na mecz ulubionej drużyny! Po drodze oczywiście nie
zabrakło wielu zabawnych sytuacji, jak choćby przejęcie sterów statku
przez kibiców, liczne strzały z armaty (pirotechnika na wodzie i nie
tylko), czy śpiew na dwie strony z innymi wczasowiczami na wodzie lub
lądzie. Mimo iż rejs był prywatny, mieliśmy niestety obstawę. Zarówno
na lądzie jak i na wodzie. Na brzegu pojawiła się konińska kryminalna,
na wodzie płynęliśmy z ogonem policyjnej motorówki z Konina, a przed
samym Ślesinem przejęły nas kolejne zastępy wodnych" stróżów prawa".
Pozostała ekipa dotarła do Ślesina dwoma autokarami oraz furami. Ekipa
autokarowa witała piratów z mostu w Ślesinie, pojawiły się wspólne
śpiewy, race oraz transparent znany z wcześniejszych meczów. Z kolei
piraci ze statku, wpływając do ślesińskiej mariny, głośnym dopingiem w
asyście odpalonych rac, szybko dali do zrozumienia miejscowym
turystom, kto w tym dniu gości w Ślesinie.
Po połączeniu grup (statkowej i autokarowej) we wspólnym pochodzie
ruszyliśmy na stadion. Miejscowi działacze stanęli na wysokości
zadania i udostępnili nam swoją trybunę, nie robiąc większych
problemów (wjazd za darmo - dzięki!). Można szacować, że łącznie tego
dnia w Ślesinie zameldowało się niecałe 200 fanów Górnika. Z racji
wakacyjnej formy wypadu, ciężko było wszystkich policzyć (oprócz
autokarów i statku na mecz wybrało się sporo samochodowych kibiców).
Na płocie zawisło 7 naszych flag. Doping stał na nienajgorszym
poziomie, oberwało się także kilku zakłamanym, piłkarskim "gwiazdom"
ze Ślesina (rzecz jasna z konińskim rodowodem). Pojawiła się także
mała oprawa w postaci biało-niebieskiej sektorówki (w asyście rac oraz
folii w odpowiednich barwach). Mimo wczesnej pory meczu (g. 12.00),
frekwencja wszystkich widzów na ślesińskim obiekcie była imponująca.
Oczywiście tylko ze względu na fakt, że miejscowi na wieść o tym, iż
przyjeżdża Górnik Konin, z nadwyżką wypełnili niewielką trybunę na
gminnym stadionie. Szkoda, że zabrakło zorganizowanych kibiców ze
Ślesina, którzy jeszcze nie tak dawno dumnie stawali za swoją flagą "Skicioków".
Sam mecz wkurwił tylko konińskich kibiców. Do przerwy prowadziliśmy
3-1, ale po 90 minutach był remis 3-3. Nasi piłkarze zagrali bardzo
średnio jak na swoje możliwości, szczególnie w drugiej połowie
wyglądali słabo. Mimo to, po meczu podziękowaliśmy sobie wspólnie za
doping oraz za walkę na boisku. Do kibiców podszedł także trener Paweł
Nowacki. Powrót w asyście mundurowych, spokojny. |
|
|
|
Płomyk Jarota II Jarocin -
Górnik Konin - Lubuszanin Trzcianka (11.08.13) |
|
W
niedzielne popołudnie przyszło nam jechać do Koźmińca, gdzie swoje
mecze rozgrywały połączone rezerwy Jaroty Jarocin i skład miejscowego
Płomyka. Na miejscu zameldowaliśmy się w ponad 90 osób, dotarliśmy
autokarem i furami. Na płocie zawisło 6 naszych flag, w tym jedna z
nich, flaga Zatorza, zaliczyła meczowy debiut (wcześniej wisiała
jedynie na turnieju kibiców). Autokar jechał tradycyjnie z obstawą.
Górnik wygrał 4-1 na inaugurację i w radosnych humorach mogliśmy
wracać do Konina. Ekipa samochodowa w drodze powrotnej wjechała do
Kalisza, zaznaczając swoją obecność na jednym z większych osiedli i
przypominając Kaliszakom o zbliżających się derbach. Podsumowując,
wyjazd udany! |
|
|
|
Wakacyjny
turniej kibiców Górnika
(03.08.13) |
|
Kolejną edycję wakacyjnego
turnieju kibiców Górnika przygotowało nasze stowarzyszenie. Impreza
udała się pod każdym względem. Wystartowało ostatecznie 11 drużyn,
którym przyszło rywalizować na dwóch sztucznych boiskach, niestety w
upale powyżej 30 stopni C. Wygrała ekipa West I, druga była Ekipa 30+,
trzecie miejsce przypadło zespołowi KO5. Przez cały dzień, przez
turniej przewinęło się około 120-140 kiboli, z czego około setka
uczestniczyła w rozgrywkach piłkarskich (ciężko było wszystkich
policzyć). Obecni z nami byli fani z Kleczewa, Sompolna oraz z Mąkolna
(dzięki). W konkursie piwnym, najlepszy był zawodnik z czasem wypicia
0,5l złocistego trunku w 4,5 sekundy, w konkursie wagowym najcięższy
zawodnik ważył 111 kg, a w konkursie przeciągania liny nie było
zwycięzców (3 ekipy, które wzięły udział miały po jednym zwycięstwie).
Dmowskiego tradycyjnie przyozdobione było naszymi flagami, nie
zabrakło grilla, zimnego piwka i dopingu dla grających ekip. Jednym
słowem, zabawa udana! |
|
|
|
|