RELACJE 2013/14
   
Górnik Konin - LKS Ślesin (23.11.13)  

W ostatnim meczu rozgrywanym jesienią graliśmy ze ślesińskim LKSem. Pogoda była zgoła odmienna od tej, jaka panowała latem, kiedy na początku rundy gościliśmy w Ślesinie. Na Podwalu nie było wielkiej frekwencji, nas w sektorze tego dnia ok. 80, w porywach może 90 osób. Na płocie jedna duża flaga. Doping nawet przyzwoity jak na taką liczbę. Pozdrowiliśmy odpowiednio konińskich gwiazdorów ze Ślesina, którzy zachowali się frajersko wobec naszego klubu i kibiców w poprzednim sezonie. W pierwszej połowie grupa Ultras Konin przygotowała małe atrakcje w oldschoolowym stylu. Pojawił się styropianowy napis z transparentem z namalowanym buldogiem, wulkaniki oraz małe świece dymne (te akurat dały bardzo średni efekt). Później na sektorze pojawiły się stroboskopy i saletra. Gości ze Ślesina i tym razem nie było. W przerwie meczu członkowie SSKG nagrodzili autorów najlepszych zdjęć z konkursu na biało-niebieskie fotografie z wakacji. Nasi piłkarze zagrali bardzo słabo i przegrali 0-2, więc wkurwienie po meczu na sektorze było ogromne.

   
Górnik Konin - Jarota II Płomyk Koźminiec (16.11.13)  

Okazało się, że na jesień przełożono 2 mecze awansem z rundy wiosennej (tradycyjnie ze względu na warunki atmosferyczne). Żeby było jeszcze lepiej, spotkanie Górnika ustalono na wczesną godzinę 11.00. Tego dnia na Podwalu pustki, nas też niewielu, ok. 50 osób na sektorze, bez dopingu. Do tego mroźna pogoda i ogólna nuda charakterystyczna dla tego typu meczów bez historii. Cieszyć mogło jedynie zwycięstwo piłkarzy, którzy pokonali rezerwy Jaroty Jarocin 5-2.

Dzień wcześniej, w piątek, wybraliśmy się do Wrocławia na mecz reprezentacji Polski ze Słowacją. Na stadionie Śląska zameldowaliśmy się dokładnie w 40 osób z flagą Konin z herbem Górnika (oprócz tego kilka innych pojedynczych osób z Konina). Podróż autokarem (do którego po drodze dosiadła się do nas Ostrovia Ostrów w 21 osób) i furami. Widocznych także kilka innych ekip. Po meczu mieliśmy tajniacki ogon, a po wyjechaniu z parkingu nasz autokar został zatrzymany przez białe kaski. Jedna osoba od nas została zawinięta za drobne spięcie na stadionie z ochroną. Niestety skończyło się to dołkiem, grzywną i 2-letnim zakazem stadionowym. W sumie praktycznie za nic! Wielki CHWDP!

   
11 listopada 2013  

W Święto Niepodległości, delegacja kibiców Górnika uczestniczyła  po raz kolejny w narodowym Marszu Niepodległości w Warszawie. W sumie w stolicy pojawiło się 49 kiboli Górnika Konin. Poza tym sporo innych osób z naszego miasta. Również w Koninie, delegacja naszych fanów uczestniczyła w miejskich obchodach Święta Niepodległości. Reprezentacja naszego Stowarzyszenia złożyła symboliczną wiązankę pod tablicą poświęconą wydarzeniom z 11 listopada na konińskiej Starówce.

   
Olimpia Koło - Górnik Konin (09.11.13)  

W Kole jeszcze nigdy nie byliśmy na meczu naszego Górnika, więc była okazja, żeby dobrze się tam pokazać. Przed meczem dotarły do nas informacje o zachowaniu mundurowych, którzy w porozumieniu z działaczami Olimpii na wieść o naszej wizycie, chcieli zamknąć stadion i zorganizować spotkanie ... bez udziału publiczności. Tym bardziej było to dziwne, że Konin i Koło nigdy nie były do siebie w jakikolwiek sposób wrogo nastawione. Ostatecznie mecz się odbył z udziałem widzów, ale pod stadionem czekała na nas liczna obstawa kasków, czarnuchów i kryminalnych z Konina oraz ochrona sprowadzona podobno z innego miasta. My zajęliśmy w spokoju sektor gości, na płocie zawisły 2 nasze flagi oraz transparent dla Śp. Jana Pieczyńskiego. Był to zasłużony piłkarz Górnika z lat 50-tych i 60-tych. Mimo sędziwego już wieku i choroby, pozostał wierny Górnikowi do samego końca i często był widywany na konińskim stadionie. Zmarł dzień przed meczem w Kole, w wieku 77 lat. Naszą liczbę tego dnia ciężko było policzyć, bo sporo ludzi rozeszło się od razu po okolicy, część osób zwinęła się po pierwszej połowie, inni z kolei dojechali, itp. Można jedynie szacować, że w Kole pojawiło się ok. 80-90 kibiców Górnika. Doping z naszej strony beznadziejny, piłkarze też zagrali bardzo średnio, jednak w ostatnich minutach zdołali strzelić zwycięską bramkę i 3 punkty pojechały do Konina. Runda jesienna zakończona kompletem wyjazdowym!

   
Górnik Konin - Orzeł Mroczeń (02.11.13)  

Mecz z Orłem Mroczeń był rozgrywany wyjątkowo na małym stadionie, w związku z tym, że na Podwalu odbywały w tym czasie się zawody piłkarek z Konina. Frekwencja tego dnia bardzo niska,nas na sektorze raptem ok. 50 osób, poza paroma okrzykami bez dopingu. Ogólnie nuda. Piłkarze wygrali 3-0, mimo iż spokojnie mogli ten wynik co najmniej podwoić. W tym samym czasie 15 kibiców Górnika obecnych było gościnnie na wyjeździe Ostrovii na Górnik Wałbrzych. W sektorze gości zameldowało się łącznie 55 fanów.

   
Górnik Konin - Dąbroczanka Pępowo (26.10.13)  

Jedyną atrakcją tego spotkania było określenie go jako meczu na szczycie. Górnik jako lider zmierzył się z zajmującą drugie miejsce w tabeli Dąbroczanką. Najzabawniejsze było to, że, gdyby nie nasze wcześniejsze wyjazdy do Pępowa, mało kto by chyba wiedział, gdzie w ogóle leży ta mieścina na mapie Polski. Wracając do meczu, utworzyliśmy młynek w ok. 70-80 osób, bez flag na płocie i z bardzo słabym dopingiem. Sędzia nie uznał gola dla Górnika w doliczonym czasie gry (liniowy spóźnił się kilka metrów i nie dostrzegł, jak piłka po odbiciu od poprzeczki przekroczyła linię bramkową), więc odpowiednio go pozdrowiliśmy, podobnie zresztą jak i cały PZPN. Kibiców gości nie było dane nam uświadczyć.

   
Warta Krzymów – Górnik Konin (20.10.13)  

Na wycieczkę do Krzymowa wybraliśmy się dwoma autokarami oraz furami. Mecz był rozgrywany w niedzielne, pogodnie popołudnie. Miejscowi włodarze na sektor gości przeznaczyli prawie połowę całej swojej trybuny, ponadto zadbali o poczęstunek w postaci grochówki i słodkich, lokalnych przysmaków. Z naszej strony dopingiem zajęło się ok. 120 osób, może nawet trochę więcej, na płocie zawisły dwie nasze flagi. Sielankowy nastrój przerwał jeden z podpitych miejscowych buraków, który poza stadionem chciał zerwać szalik naszemu kibicowi. Ta rzecz mu się oczywiście nie udała, ale za samą próbę spotkała go kara w postaci solidnej przekopki. Na widok zamieszania większość naszego sektora wyskoczyła także poza stadion, ale szybko podjechały też psy i dalej było już spokojnie. Doping z naszej strony tego dnia nienajgorszy. Gospodarze bronili remisu, jednak w końcówce nasi piłkarze zdołali strzelić gola i 3 punkty pojechały do Konina. „Pozdrowiliśmy” odpowiednio PZPN i polskich sędziów za stronniczą (oczywiście na korzyść Warty) postawę arbitrów w tym spotkaniu. Przejazd w obie strony z wahadłem.

   
Górnik Konin – PKS Racot (12.10.13)  

Mecz z beniaminkiem naszej IV ligi, z zespołem z Racota, nie przysporzył wielkiej frekwencji na Podwalu. W sektorze, na doping zdecydowało się tylko, w porywach około 40-50 fanów Górnika. Tego dnia ekipa miała jednak inne plany, związane z wizytą naszych rywali w regionie. Przyjezdni, z KKSu Kalisz, tak jak to mają w zwyczaju, i tym razem nie byli jednak chętni na leśne spotkanie. Wracając do meczu w Koninie, piłkarze wygrali z Racotem 4-1 i utrzymali fotel lidera tabeli.

   
GKS Sompolno – Górnik Konin (09.10.13)  

W kolejnej rundzie regionalnego Pucharu Polski graliśmy z GKSem Sompolno. O zmianie godziny meczu dowiedzieliśmy się w sumie na ostatnią chwilę, stąd na stadion w Sompolnie z opóźnieniem dotarliśmy dopiero pod koniec 1szej połowy. Ekipa samochodowa była nieco wcześniej. W sumie w przeciągu meczu było nas ponad 85 osób, na płocie zawisła jedna flaga. Miejscowi kibice z Sompolna zebrali się w ok. 20-25 osób, powiesili swoją fanę i z wykorzystaniem bębna dopingowali swoich piłkarzy. Nasz doping leniwy, ale ogólnie było wesoło. W drodze powrotnej w autobusie kilku młodszych fanów zaliczyło chrzest wyjazdowy. Psy tego dnia dały nam spokój, chociaż przy stadionie było kilka radiolek. Piłkarze zagrali treningowo i pokonali GKS 9-2. Tym samym awansowaliśmy do dalszej fazy rozgrywek.

   
Victoria Ostrzeszów – Górnik Konin (06.10.13)  

W niedzielne południe wyruszyliśmy autokarem do Ostrzeszowa. W sektorze gości zameldowało się 65 osób, z czego 55 było fanów Górnika oraz 10 osób z Ostrovii Ostrów (dzięki!). Na płocie zawisły 3 nasze flagi. Na trybunie miejscowych zostało kilku naszych fanów, którym się chyba w głowie pomieszało i wybrali piknik rodzinny zamiast dopingu. Przed meczem miejscowy burak zaliczył mukę za swoje sapanie, po chwili było jednak spokojnie (pojawiły się psy i ochrona). Podróż w dwie strony spokojna, obecne z nami praktycznie jak zawsze wahadło. Wyjazd zaliczony.

   
Górnik Konin - Victoria Września (28.09.13)  

Mimo iż po ostatnim meczu ligowym, Górnik został liderem tabeli, to jednak podczas spotkania z Wrześnią nie było tłumów na stadionie. Na naszym sektorze zameldowało się ok. 80-90 osób, niestety spora część nie był zainteresowana nawet dopingiem. Na płocie zawisły 3 flagi, z których jedna - Legion Prawicy Górnik Konin zaliczyła swój debiut. Piłkarze zremisowali bezbramkowo po mało ciekawym meczu.

   
Polonia Golina - Górnik Konin (25.09.13)   

Na kolejny wyjazd przyszło nam jechać do Goliny, na mecz Górnika z tamtejszą Polonią w ramach regionalnego Pucharu Polski. Kiedyś w Golinie na krótko istniał nasz fan club, jednak zostały po nim praktycznie tylko wspomnienia i jednostki pojawiające się od czasu do czasu na Górniku. Nasza główna grupa dotarła na to spotkanie autami, parę osób wybrało także autobus z kursem podmiejskim. Z racji środowego terminu, sporo ludzi dotarło dopiero na drugą połowę. W sumie tego dnia w Golinie zjawiło się ponad 60 kibiców Górnika. Doping ograniczył się do paru okrzyków. Piłkarze lekko ograli Polonię 5-1 i awansowali do dalszej fazy rozgrywek.

   
Górnik Konin - SKP Słupca (21.09.13)  

Mecz ze Słupcą, podobnie jak derby z Kaliszem, zagraliśmy także na Podwalu. Klub postanowił na stałe powrócić z meczami na Złotą Jedenastkę, mimo iż wcześniej 2 mecze w lidze zagraliśmy na małym stadionie przy Dmowskiego. Tego dnia nasz młyn to ok. 110 osób, na stadionie sporo dodatkowych osób od nas poza sektorem. Na płocie zawisło 6 flag, w tym jedna, Górny Starak zaliczyła debiut. Doping z naszej strony bardzo kulawy, podobnie jak gra naszych piłkarzy. Mimo to kopacze wymęczyli zwycięstwo 1-0 i po meczu podziękowaliśmy im za 3 punkty. Mecz praktycznie bez historii.

   
Górnik Konin - KKS Kalisz (18.09.13)  

Na mecz z cebulami czekaliśmy ponad 10 lat i nie da się ukryć, że wywoływał on spore emocje wśród konińskich kibiców. Dość powiedzieć, że znaleźli się tacy wariaci, co… cieszyli się ze spadku w zeszłym sezonie, tylko na samą myśl, że w czwartej lidze będą czekać nas derby z Kaliszem. Przygotowania do meczu rozpoczęliśmy na długo przed samym spotkaniem. Na mieście zaroiło się od plakatów, wlepek i różnego rodzaju transów, a media co chwilę rozpisywały się o „świętej wojnie” konińskich kiboli.

W związku z tym, że była to impreza masowa podwyższonego ryzyka, bilety były tylko imienne i tylko w przedsprzedaży. Termin meczu został zmieniony przez policję z soboty na środę, zresztą psy od początku robiły wszystko, by uprzykrzyć nam życie. Były mandaty za plakatowanie, wywożenie plakatujących w odległe miejsce i „okazjonalne” wezwania w wiadome miejsce.
Dzień przed meczem wyprzedane zostały wszystkie wejściówki dla nas, łącznie 1100 biletów, dla spóźnialskich nawet ich zabrakło. Po zmianie terminu meczu, wiele osób niestety odpadło i frekwencja konińskich kibiców na Podwalu na pewno nie była najwyższa z możliwych na ten dzień. Chociaż i tak nie było źle, bo po zliczeniu osób z trybuny krytej i członków klubu, co mieli wejście niebiletowane, wyniosła ok. 1100 widzów plus goście. W naszym sektorze zameldowało się ok. 600 kiboli, na płocie zawisło 7 flag, z czego jedna „Górnik Konin” zaliczyła debiut. To replika fany, która wisiała często na meczach w Koninie za czasów II ligi piłkarskiej w latach 90-tych.
Z naszej strony 2 oprawy, na wejście piłkarzy pojawiła się sektorówka z herbem Górnika i transami „Biało-Niebieskie barwy wskazują nam drogę” oraz serpentyny, w drugiej połowie sektorówka przygotowana dla naszych gości. Była na niej umieszczona książka z bajkami z hasłem „Za górami, za lasami… niekończący się farmazon, kakaesiacy.pl”. Towarzyszył jej trans z napisem „Kaliskie opowieści nie do końca pewnej treści” oraz postać bajkopisarza z herbem Kalisza. Całość uzupełniania jedna z przyśpiewek. Oprawa dotyczyła tego, że kaliszacy w swoich relacjach lubią ubarwiać swoje historie, a niewygodne dla nich fakty są zawsze całkowicie przemilczane.

Doping z naszej strony momentami dobry, momentami gorszy. Sporo wrzutów na Kalisz, zresztą wymiana uprzejmości obustronna. Wrzuty także na policję i ochronę, których tego dnia sporo na i wokół stadionu.
Goście za naszym wstawiennictwem w klubie otrzymali 300 biletów, ale nie wykorzystali wszystkich. Mobilizację ogłosili już na 2,5 miesiąca przed wyjazdem, a na sam koniec rozdawali bilety komu popadnie. Nawet po wysłaniu listy do klubu, informowali, że zabiorą każdego, kto przyjdzie na zbiórkę. W sumie w sektorze gości naliczyliśmy 218 osób, z czego jak podał Kalisz, 24 to ich znajomi z RKSu Radomsko i 4 z Promienia Żary. Czyli samego Kalisza było jakieś 190 osób. Pod bramą podobno zostały od nich 3 auta. Przed meczem głośno informowali, że na tym meczu chcą pobić swój rekord wyjazdowy (rzekomo ok. 280 osób), ale jak widać, ta sztuka się im się zdecydowanie nie udała.

Na wejściu, gości przywitała od razu głośna przyśpiewka „cykory”. Było to związane z tym, że Kaliszacy po raz kolejny nie byli chętni na rugby z naszą ekipą na osobności. Nasza propozycja weekendowego spotkania i tym razem nie została przyjęta. Przypomnieliśmy też kaliszakom ich ostatnią liczbę wyjazdową przed derbami, kiedy to w Racocie zameldowało się ich okrągłe 0.

Kalisz zaprezentował jedną oprawę z napisem „duma Kalisza” i białymi płótnami, co spotkało się z naszą szybką wokalną ripostą w postaci okrzyku „dupa Kalisza”. Odpalili 3 race, za które później mieli problemy (2 osoby wylądowały na dołku). W drugiej połowie próbowali wywiesić straconą przez nas 10 lat temu flagę „KS Górnik Konin”, ale zabrała im ją ochrona. Następnie została ona przejęta przez naszego reportera i honorowo została zwrócona do sektora gościa. Nie została jednak już wywieszona, a po meczu zabrał ją jeden z młodych podawaczy piłek. Flaga jeszcze tego samego dnia dokończyła swój żywot.

Górnik strzelił gola na 1-0 w ostatniej minucie meczu i w naszym sektorze zapanował szał radości. Po meczy mogliśmy wspólnie z piłkarzami cieszyć się z wygranej i zaśpiewać, czyje są derby! Derby dla Górnika!

   
Piast Kobylin - Górnik Konin (08.09.13)  

Kibicowski weekend zaczął się dla 4 fanów Górnika w piątek, kiedy to obecni byli z flagą na Stadionie Narodowym w Warszawie na meczu kadry Polski z Czarnogórą (eliminacje MŚ). W sobotę, przygotowaliśmy bramkę weselną dla jednego z fanatyków Górnika (gratulacje i powodzenia na nowej drodze życia!). Z kolei w niedzielę czekał nas wyjazd do Kobylina na mecz z tamtejszym Piastem.

Wyruszyliśmy autokarem, parę osób dojechało autami. W sumie w sektorze gości zameldowało się 50 osób z jedną flagą. Jak nigdy, na miejscu byliśmy już pół godziny przed meczem! Podobnie jak w zeszłym sezonie i tym razem skorzystaliśmy z uroków chatki grillowej przy stadionie. Po szybciej zbiórce na sektorze, delegacja naszych fanów przystąpiła do grillowania. Odbiło się to na dopingu, który tego dnia był raczej słaby z naszej strony. Miejscowi jak na taką wioskę, licznie wypełnili niewielką trybunę gminnego obiektu.

Jako ciekawostkę można podać fakt, że jechaliśmy autokarem w barwach i emblematach naszego Górnika, po tym jak przewoźnik podstawił nam autobus przygotowany dla piłkarzy naszego klubu. Najważniejsze, że "chrzest" zaliczony. Podróż spokojna, raz z większym, raz z mniejszym balastem, przed wyjazdem przedstawienie kameralne do TV Kryminalna. Górnik wygrał spotkanie 5-2, mimo iż po kilku minutach dostawaliśmy już 0-2.

 

   
Górnik Konin - Grom Wolsztyn (31.08.13)  

Na meczu z Gromem Wolsztyn frekwencja na Dmowskiego była nieco wyższa niż ta, do której zdążyliśmy przywyknąć po słabych występach Górnika w poprzednim sezonie. W naszym sektorze mimo to bez rewelacji, nieco ponad 70 osób. Na płocie zawisły 3 flagi, na bocznym ogrodzeniu ponadto zawisł transparent o treści "Nowy stadion dla Konina, bo stary to ruina", przypominający włodarzom Konina o konieczności inwestycji w infrastrukturę sportową w naszym mieście. Doping z naszej strony raczej słaby. Piłkarze zanotowali słaby występ i zaliczyli pierwszą porażkę (0-1). O sędziowaniu nie ma nawet co pisać, bo na tym poziomie rozgrywek to katastrofa. Gości z Wolsztyna nie było.

   
Obra Kościan - Górnik Konin (24.08.13)  

Przed startem rundy mogłoby się wydawać, że wyjazd do Kościana będzie najciekawszym meczem wyjazdowym Górnika. Jednak w miarę upływu czasu i w obliczu gorącej atmosfery związanej ze zbliżającymi się derbami z Kaliszem, zainteresowanie wśród konińskiej braci kibicowskiej tym wyjazdem wyraźnie zmalało.

Ostatecznie do Kościana, na drugi w naszej historii wyjazd na Obrę, wyruszyliśmy autokarem i autami. Na sektorze gości zameldowały się 64 osoby z Konina. Tym samym nie udało się pobić naszej liczby wyjazdowej z sezonu 2006/07, kiedy to 75 fanatyków wybrało się pociągiem do Kościana.

Tego dnia na płocie zawisły 3 flagi oraz transparent związany ze zbliżającymi się derbami z Kaliszem. W pierwszej połowie z naszej strony totalny piknik na sektorze, w drugiej przebudziliśmy się z dopingiem i nasi piłkarze mogli liczyć przynajmniej na 45 minut głośnego wsparcia.

Totalnie zawiedli nas kibice gospodarzy. Jeszcze nie tak dawno potrafili zaliczyć swoje wyjazdy w kilkadziesiąt osób, a na meczu z nami byli praktycznie nieobecni. Kilkanaście osób stanęło za jedną wywieszoną flagą i w ciszy obserwowało piłkarskie zmagania na boisku. Kibice Obry podrzucili nam za to wodę na sektor, za co dzięki!

Podsumowując, mógł być całkiem ciekawy wyjazd, jednak ze względu na naszą liczbę jak i postawę samej Obry, można powiedzieć, że był to raczej jeden ze zwykłych ligowych wojaży. Przynajmniej piłkarze nie zawiedli i komplet punktów pojechał do Konina (wygrana 3-1).

   
Górnik Konin - LKS Gołuchów (18.08.13)  

Na pierwszym meczu u siebie w 4 lidze wystawiliśmy ok. 70 osobowy młyn, na płocie zawisły 2 flagi. Wakacyjna pogoda w połączeniu z długim, sierpniowym weekendem z pewnością wpłynęły na niską frekwencję tego dnia na Dmowskiego. Gości z Gołuchowa nie było dane nam uświadczyć. Piłkarze zagrali z pomysłem i wygrali 3-2, mimo iż do przerwy przegrywali 1-2. Dzień wcześniej, 2 kibiców Górnika obecnych było z Gwardią Koszalin na wyjeździe w Potęgowie. Łącznie na tym wyjeździe było wszystkich 32 gości.

   
LKS Ślesin - Górnik Konin (14.08.13)  

Do Ślesina kibole Górnika dotarli na różne sposoby, ale jeden z pewnością będzie długo niezapomniany. Prawie 50 osób wybrało sie na wyjazd... statkiem! Wynajęliśmy na tą okoliczność jeden z lokalnych statków pasażerskich i wykorzystując połączenie wodne Konina oraz Ślesina wypłynęliśmy na wyjazd! Łajba z lekką nadwyżką pasażerów, została oczywiście przyozdobiona flagami Górnika, ponadto flaga na rufie została szybko zmieniona na... piracką z hasłem Górnik Konin! W ten sposób, niecałe 5 dyszek biało-niebieskich korsarzy wyruszyło w prawie 2 godzinny rejs na mecz ulubionej drużyny! Po drodze oczywiście nie zabrakło wielu zabawnych sytuacji, jak choćby przejęcie sterów statku przez kibiców, liczne strzały z armaty (pirotechnika na wodzie i nie tylko), czy śpiew na dwie strony z innymi wczasowiczami na wodzie lub lądzie. Mimo iż rejs był prywatny, mieliśmy niestety obstawę. Zarówno na lądzie jak i na wodzie. Na brzegu pojawiła się konińska kryminalna, na wodzie płynęliśmy z ogonem policyjnej motorówki z Konina, a przed samym Ślesinem przejęły nas kolejne zastępy wodnych" stróżów prawa".

Pozostała ekipa dotarła do Ślesina dwoma autokarami oraz furami. Ekipa autokarowa witała piratów z mostu w Ślesinie, pojawiły się wspólne śpiewy, race oraz transparent znany z wcześniejszych meczów. Z kolei piraci ze statku, wpływając do ślesińskiej mariny, głośnym dopingiem w asyście odpalonych rac, szybko dali do zrozumienia miejscowym turystom, kto w tym dniu gości w Ślesinie.

Po połączeniu grup (statkowej i autokarowej) we wspólnym pochodzie ruszyliśmy na stadion. Miejscowi działacze stanęli na wysokości zadania i udostępnili nam swoją trybunę, nie robiąc większych problemów (wjazd za darmo - dzięki!). Można szacować, że łącznie tego dnia w Ślesinie zameldowało się niecałe 200 fanów Górnika. Z racji wakacyjnej formy wypadu, ciężko było wszystkich policzyć (oprócz autokarów i statku na mecz wybrało się sporo samochodowych kibiców). Na płocie zawisło 7 naszych flag. Doping stał na nienajgorszym poziomie, oberwało się także kilku zakłamanym, piłkarskim "gwiazdom" ze Ślesina (rzecz jasna z konińskim rodowodem). Pojawiła się także mała oprawa w postaci biało-niebieskiej sektorówki (w asyście rac oraz folii w odpowiednich barwach). Mimo wczesnej pory meczu (g. 12.00), frekwencja wszystkich widzów na ślesińskim obiekcie była imponująca. Oczywiście tylko ze względu na fakt, że miejscowi na wieść o tym, iż przyjeżdża Górnik Konin, z nadwyżką wypełnili niewielką trybunę na gminnym stadionie. Szkoda, że zabrakło zorganizowanych kibiców ze Ślesina, którzy jeszcze nie tak dawno dumnie stawali za swoją flagą "Skicioków".

Sam mecz wkurwił tylko konińskich kibiców. Do przerwy prowadziliśmy 3-1, ale po 90 minutach był remis 3-3. Nasi piłkarze zagrali bardzo średnio jak na swoje możliwości, szczególnie w drugiej połowie wyglądali słabo. Mimo to, po meczu podziękowaliśmy sobie wspólnie za doping oraz za walkę na boisku. Do kibiców podszedł także trener Paweł Nowacki. Powrót w asyście mundurowych, spokojny.

   
Płomyk Jarota II Jarocin - Górnik Konin - Lubuszanin Trzcianka (11.08.13)  

W niedzielne popołudnie przyszło nam jechać do Koźmińca, gdzie swoje mecze rozgrywały połączone rezerwy Jaroty Jarocin i skład miejscowego Płomyka. Na miejscu zameldowaliśmy się w ponad 90 osób, dotarliśmy autokarem i furami. Na płocie zawisło 6 naszych flag, w tym jedna z nich, flaga Zatorza, zaliczyła meczowy debiut (wcześniej wisiała jedynie na turnieju kibiców). Autokar jechał tradycyjnie z obstawą. Górnik wygrał 4-1 na inaugurację i w radosnych humorach mogliśmy wracać do Konina. Ekipa samochodowa w drodze powrotnej wjechała do Kalisza, zaznaczając swoją obecność na jednym z większych osiedli i przypominając Kaliszakom o zbliżających się derbach. Podsumowując, wyjazd udany!

   
Wakacyjny turniej kibiców Górnika (03.08.13)  

Kolejną edycję wakacyjnego turnieju kibiców Górnika przygotowało nasze stowarzyszenie. Impreza udała się pod każdym względem. Wystartowało ostatecznie 11 drużyn, którym przyszło rywalizować na dwóch sztucznych boiskach, niestety w upale powyżej 30 stopni C. Wygrała ekipa West I, druga była Ekipa 30+, trzecie miejsce przypadło zespołowi KO5. Przez cały dzień, przez turniej przewinęło się około 120-140 kiboli, z czego około setka uczestniczyła w rozgrywkach piłkarskich (ciężko było wszystkich policzyć). Obecni z nami byli fani z Kleczewa, Sompolna oraz z Mąkolna (dzięki). W konkursie piwnym, najlepszy był zawodnik z czasem wypicia 0,5l złocistego trunku w 4,5 sekundy, w konkursie wagowym najcięższy zawodnik ważył 111 kg, a w konkursie przeciągania liny nie było zwycięzców (3 ekipy, które wzięły udział miały po jednym zwycięstwie). Dmowskiego tradycyjnie przyozdobione było naszymi flagami, nie zabrakło grilla, zimnego piwka i dopingu dla grających ekip. Jednym słowem, zabawa udana!