Relacje 2009/10

Mecz kibice kontra piłkarze (15.06.10)

Z racji tego, że po meczu z Chełmżą nie mieliśmy w zasadzie okazji zobaczyć naszych piłkarzy w akcji, sami postanowiliśmy sprawdzić ich dobrą formę w rundzie wiosennej (12 zwycięstw i 3 remisy). Zorganizowaliśmy mecz, w którym naprzeciwko nas stanęli właśnie gracze z górniczej jedenastki. Z naszej strony skompletowaliśmy skład złożony z wszystkich chętnych do grania kibiców (nasza egzotyczna kadra liczyła ok. 15-20 młodych, starych, chudych i grubych zawodników), z kolei trener Górnika pozwolił pobiegać po boisku wszystkim swoim podopiecznym. Mimo uporczywej walki i sporej zabawy ze strony piłkarzy, nie udało nam się nie przegrać. Naszym celem było jednak zdobycie gola, a jak się później okazało, trafiliśmy i to aż 6 razy! Piłkarze w brazylijski sposób wpakowali nam 11 czy tam 12 bramek, choć oczywiście mogli więcej, nie wynik się w końcu liczył, a wspólna zabawa. Po spotkaniu wszyscy razem, kibice i cała drużyna z trenem oraz przedstawicielami klubu, spotkaliśmy się na pomeczowym piwku, gdzie w ramach podziękowań za udane występy wiosną, wręczyliśmy każdemu kadrowiczowi, pamiątkowe zdjęcie konińskich kibiców. Podsumowując, bardzo ciekawa inicjatywa i oby takich więcej, piłkarzom dziękujemy za podjęcie rękawicy i do następnego.

Górnik Konin – Mieszko Gniezno (06.06.10)

Mecz z Mieszkiem był 5 spotkaniem w Koninie bez udziału publiczności. Z racji, że było to ostatnie spotkanie w rundzie dla naszych kopaczy, grupa najwierniejszych fanów postanowiła podziękować im za walkę, jakiej wiosną nie brakowało na boisku. Wystarczy powiedzieć, że biało-niebiescy nie przegrali od 14 spotkań, a mecz z Mieszkiem był kolejnym, w którym gospodarze odnieśli zwycięstwo. Około 20 fanów KSG przyszło pod stadion, by chociaż przez płot podziękować za ostatnie wyniki. Obecna była też psiarnia, jednak obyło się bez jakichkolwiek prowokacji. Górniku, dziękujemy za udaną rundę!

Goplania Inowrocław – Górnik Konin (03.06.10)

Klub z Inowrocławia w obliczu swoich problemów organizacyjno-finansowych odwołał spotkanie z Górnikiem u siebie, a PZPN wkrótce po tym przyznał walkowera naszej drużynie. W naszym przypadku i tak nic to nie zmieniło, bo nikt na to spotkanie w zorganizowanej grupie się nawet nie wybierał. Przynajmniej piłkarze mieli wolne.

Górnik Konin – Polonia Nowy Tomyśl (29.05.10)

Mecz z liderem rozgrywek był 4 spotkaniem w Koninie bez udziału publiczności. Po mieście rozeszły się także słuchy, że policja wraz z ratuszem rozważały swoje nowe pomysły mające zapewnić w przyszłości bezpieczeństwo na konińskim stadionie. Co pomysł to głupszy, ale zdążyliśmy się już do tego przyzwyczaić. Zresztą dzięki pomysłom wszystkich „oficjeli” z ratusza i komendy, miasto umiera od dobrych kilku lat – praktycznie w każdej (nie tylko sportowej) dziedzinie życia. Teraz wymyślili, że na stadionie może się pojawić trzeci sektor dla gości, a raczej tym razem dla gospodarzy, czyli dla fanów Górnika z młyna. Ponadto rozważali pomysł wprowadzenia osobowych kart kibica – tego jeszcze przecież w Koninie nie było, istna parodia. Wracając do meczu, nasi dzielni piłkarze nie dali najmniejszych szans gościom z Nowego Tomyśla i pokonali lidera tabeli 2-0. To był 13 mecz z rzędu, w którym piłkarze Górnika zeszli z boiska niepokonani. Można jedynie zaśpiewać „niepokonany, nasz Górnik niepokonany!”.

Polonia Leszno – Górnik Konin (22.05.10)

Nie było oczywiście organizacji wyjazdu do Leszna na mecz z Polonią. Tego samego dnia postanowiliśmy jednak wesprzeć Gwardię Koszalin na ich wyjeździe do Barlinka. Niestety autokar z piłkarzami z Koszalina miał wypadek na trasie i mecz w Barlinku został odwołany, a kibice Górnika musieli wrócić do Konina. Szkoda. Na szczęście piłkarzom Gwardii nic poważnego się nie stało, a ich mecz z Pogonią został przełożony na inny termin. Wracając do meczu Górnika w Lesznie, można dodać, że biało-niebiescy pokonali leszczynian 1-0 i umocnili swoja pozycję w ligowej tabeli.

Górnik Konin – Włocłavia Włocławek (15.05.10)

Kolejny mecz w Koninie bez udziału publiczności, po tym jak władze miasta w porozumieniu z mundurowymi nie zmieniły swojej decyzji o cofnięciu licencji naszemu Górnikowi na organizację imprez masowych. Tym samym piłkarze znów zagrali bez kibiców, co jednak nie przeszkodziło naszym piłkarzom w zdobyciu kolejnych punktów. Górnik wygrał 3-0 i potwierdził, że swoją grą zasługuje na otwarcie stadionu dla publiczności. Brawa dla piłkarzy!

Unia Swarzędz – Górnik Konin (08.05.10)

W normalnych okolicznościach i przy ostatnich wynikach naszego klubu (passa meczów bez porażki), zapewne ten mecz cieszyłby się sporym zainteresowaniem biało-niebieskiej braci z Konina. Niestety wydarzenia i echa meczu z Chełmżą sprawiły, że i tym razem w Swarzędzu nie było tłumów z Konina. Nas na tym meczu incognito 7 osób, z czego dwie dojechały z pobliskiego Poznania. W niezłe zdziwienie wprawiły nas konińskie pikniki, które zasiadły… w klatce dla gości w liczbie kilku, lekko podchmielonych osób, z których jedna z nich nawet coś tam krzyknęła o potędze naszej drużyny. Górnik zremisował w Swarzędzu bezbramkowo. W tym samym czasie 3 osoby od nas obecne były z Gwardią Koszalin (60 osób) na wyjeździe trójkolorowych w Goleniowie na Inie. Pozdrowienia dla Gwardzistów!

Victoria Koronowo – Górnik Konin (05.05.10)

W związku z tym, że nasze wyjazdy zostały zawieszone, wypad do Koronowa nie był także brany pod uwagę i tym samym w Koronowie znów niestety nie było dopingu dla biało-niebieskich. Piłkarze jednak nie zawiedli i po raz 9 z rzędu zeszli niepokonani z boiska, remisując z gospodarzami 2-2.

Zdrój Ciechocinek – Górnik Konin (01.05.10)

Wobec policyjnej obławy, jaka nadal panowała w Koninie po meczu z Chełmżą, wyjazd do Ciechocinka w ogóle nie był brany pod uwagę. Dotychczas po meczu z Legią, zatrzymanych zostało 16 fanów KSG. Tego dnia delegacja biało-niebieskich fanów gościła na ślubie jednego z konińskich kibiców, gdzie przygotowała weselną bramkę w asyście flag i rac. Nie zabrakło też upominku od kibiców dla pary młodej oraz gromkiego „sto lat!”. Parze młodej składamy raz jeszcze najlepsze życzenia na nowej drodze życia i już czekamy za nowym pokoleniem Górnikowców!

Górnik Konin – Lubuszanin Trzcianka (24.04.10)

Mecz z Trzcianką był kolejnym spotkaniem, który odbył się bez udziału publiczności. W międzyczasie do klubu dotarła depesza, że PZPN ostatecznie ukarał nasz klub dwoma meczami bez udziału publiczności oraz karą grzywny 8 tys. złotych w zawieszeniu na pół roku, przez które to na stadionie w Koninie nie może się wydarzyć nic co mogłoby się nie spodobać obserwatorowi meczu. Niestety póki co swojej decyzji o cofnięciu licencji na organizację imprez masowych, nie zmienił prezydent Konina. Tak więc nadal nie wiadomo, kiedy możliwe będzie zobaczenie piłkarzy KSG na Podwalu. Wracając do meczu, przy pustych trybunach Górnik zremisował z Lubuszaninem 2-2 i tym samym po raz 7 z rzędu zszedł z boiska niepokonany. Gratulacje. W tym samym czasie dwóch fanów Górnika wspomogło Gwardię Koszalin na wyjeździe w Drawsku Pomorskim.

Górnik Konin – Wda Świecie (21.04.10)

Pierwsza decyzja starców z PZPNu była taka, że nasz stadion po sławnym na całą Polskę meczu z Legią Chełmża miał być zamknięty do odwołania. Na wniosek policji, prezydent Konina cofnął też licencję klubowi na organizację imprez o charakterze masowym. Pewne więc było, że mecz z Wdą odbędzie się bez udziału publiczności. Można jeszcze odnotować, że Biało-niebiescy zagrali skutecznie i odnieśli kolejne zwycięstwo na wiosnę. Oby tak dalej!

Notecianka Pakość – Górnik Konin (03.04.10)

Po wydarzeniach na ostatnim meczu u nas z Legią Chełmża i kolejnych zatrzymaniach przez policję na mieście, wyjazdy zorganizowane zostały zawieszone do odwołania. 6 fanów, którzy wybrali się na wyjazd do Pakości na własną rękę (siedzieli incognito) potwierdziło, że wariatów u nas nigdy nie brakowało. Nasze wyjazdowe zero nie przejęło jednak raczej nikogo, bardziej martwił los zatrzymanych, którzy dostali tymczasowo 3 miechy. Górnik wygrał w Pakości 5-1 i to z tego dnia może cieszyć najbardziej.

Górnik Konin – Legia Chełmża (27.03.10)

Przed meczem:

Mecz z Chełmżą zapowiadał się jako spotkanie rundy lub nawet sezonu. Pamiętając wizytę koalicji z Kujaw i Mazowsza w zeszłym sezonie, liczyliśmy po raz kolejny na przyjazd gości. Przygotowania do meczu rozpoczęliśmy już na długo przed spotkaniem. Zrzuciliśmy się na mobilny bilboard z reklamą meczu i zaproszeniem do sektora, który na tydzień przed meczem rozpoczął jazdę po Koninie. Niestety drugiego dnia auto z reklamową lawetą uległo wypadkowi i tyle było z naszej reklamy. Ultras grupa postarała się za to o plakaty na mieście. Na godzinę przed meczem mieliśmy zbiórkę w centrum miasta i trzeba przyznać, że imponująco wyglądały wszystkie osiedlowe grupy, które z różnych kierunków docierały na plac przed KDK. Następnie wszyscy razem udali się na stadion w rozśpiewanym pochodzie.

Mecz:

Mobilizacja na wszystkich osiedlach przyniosła zamierzony skutek. Frekwencja w młynie przekroczyła na pewno 650 osób, co jest powodem do radości, gdyż dawno nie było tylu osób w sektorze z dopingiem. Z nami Gwardia Koszalin (8 osób), Ostrovia Ostrów (11 osób) , chłopaki z Koła oraz gościnnie z jedną z osiedlowych ekip, Apator Toruń. Legia Czełmża wraz ze swoimi zgodami i układami (Sparta Brodnica, Rodło Kwidzyn, Chełmianka Chełmno i inne fankluby Legii Warszawy zamówiła 4 autokary, ale tylko 2 z nich dotarły na stadion. Pozostałe zostały zatrzymane przed Koninem, podobno za jakieś zamieszanie na jednej ze stacji benzynowych. Koalicja z Kujaw zameldowała się w klatce w ok.100 osób, z jedną flagą w barwach Polski (zawiesili ją później). Po przybyciu gości w ich stronę udało się jakieś 150, może więcej, osób, które od razu ruszyło na sektor gości. Ci jednak poza szarpaniem płotu za bardzo nie są zainteresowani pokonaniem ogrodzenia i dochodzi do wymiany ciosów przez płot. Po chwili pojawia się policja, która zaczyna gazować i pałować, wobec czego nasza ekipa zostaje cofnięta. Po skończeniu się gazu, sytuacja się odwraca i za chwilę psy zostają wygonione ze stadionu, a większość z nich zostaje ostro obita. Cała awantura trwa kilka minut i na pewno przejdzie do historii konińskiego ruchu kibicowskiego.

Po tych wydarzeniach, młyn się znacznie przerzedził. Przez cały mecz prowadziliśmy dobry doping, nie obyło się bez bluzgania z obu stron. Z pierwszym gwizdkiem na murawę poleciały serpentyny. Nasi ultrasi przygotowali na to spotkanie trochę atrakcji i tak w drugiej odsłonie pojawiły się dwie oprawy barwna sektorówka z postaciami z kreskówki Asterix i Obelix z towarzyszącym napisem „Galów nie ma, są Górnicy, Legioniści są wciąż niczym, oraz druga: transparent z napisem „W naszych sercach KSG w asyście herbów Górnika i Gwardii Koszalin. Do tego doszła jeszcze pirotechnika, która akurat dała słaby efekt tego dnia. Po zakończeniu spotkania, piłkarze podbiegli nam podziękować za doping po czym wspólnie zaintonowaliśmy gromkie „kto wygrał mecz?.

Po meczu:

Okazało się, że w starciach rannych zostało wg różnych źródeł, najpierw 7, później 10, a następnie już ok. 20 policjantów. Rzecznik konińskiej policji chyba sama nie wiedziała ilu, bo co chwilę mówiła co innego. Tak jak kłamała, że policjanci opanowali sytuację na meczu i spotkanie dzięki nim mogło zostać dokończone. Okazało się na dodatek, że dwóch mundurowych oberwało mocniej i po przejściu operacji będą mieli dłuższe zwolnienie. Psiarnia oszalała, na mieście rozpoczęła się obława. Psy łapały wszystkich w szalu lub w kapturze, każda grupka wracająca z meczu kończyła praktycznie na glebie. Jedna z ekipek wracająca ze spotkania została pogoniona przez antyterrorystów, których auto uderzyło w pobliskie drzewo. Psy wjechały na większość osiedli, gdzie obili kilku naszych kibiców jak i przypadkowe osoby. Podobnie było z kilkoma lokalami, gdzie również wtargnęli mundurowi, aby wyciągnąć poszczególne wredne pyski. Tego co się działo na komendzie z zatrzymanymi chyba nie trzeba opisywać – ogólnie jeden wielki CHWDP! Przez kilka dni, wydarzeniami stadionowymi z Konina interesowały się lokalne i ogólnopolskie media, w tym praktycznie wszystkie stacje telewizyjne, na antenach to których pokazywano relację z rozróby. Cały wieczór jak i następnego dnia trwała obława, której efektem jest już zatrzymanie kilkunastu fanów KSG. Co będzie dalej czas pokaże.

Wielkie dzięki i pozdrowienia, dla wszystkich, którzy nas tego dnia wspierali.

Lech Rypin – Górnik Konin (20.03.10)

W Rypinie zameldowało się tylko 28 fanów Górnika. Jedno auto niestety nie dojechało na to spotkanie. Zajęliśmy miejsce w klatce i wywiesiliśmy jedną flagę. Miejscowi w 30-40 osób dopingowali swoją drużynę, nie mieli jednak żadnej flagi. Całą trasę jechaliśmy niestety ze sporym wahadłem, na miejscu czekała na nas także lokalna prewencja. Powrót wyglądał podobnie – cała trasa była obstawiona jak w stanie wojennym. Górnik wygrał 1-0 i w dobrych humorach wróciliśmy do Konina, gdzie cześć osób udało się jeszcze na halę Rondo, zobaczyć rozgrywki konińskiego futsalu.

Górnik Konin – Sparta Oborniki (13.03.10)

Inauguracja wiosny przypadła nam nudnym meczem ze Spartą Oborniki. Pogoda w dniu meczu nie zachęcała do przyjścia na stadion i znów na Podwalu mieliśmy niewielką frekwencję. W pierwszej połowie utworzyliśmy skromny 80 osobowy młynek z jedną flagą na płocie, parę osób ponadto oglądało mecz spoza sektora. Z naszej strony parę okrzyków i to wszystko, gości oczywiście nie mogło być. Oby jak najmniej takich meczów.

RUNDA JESIENNA:

Calisia Kalisz – Górnik Konin (14.11.09)

Po tym jak inne zespoły z kibicami w naszej lidze, dostały zakazy wyjazdowe na Calisię dla swoich kibiców, było pewne na 200%, że i do nas przyjdzie takie pismo. Fakt ten się potwierdził na kilka dni przed spotkaniem. Poprzednio co prawda wybraliśmy się do Kalisza mimo zakazu, jednak skończyło się to tylko przypałem i glebą dla wszystkich przez ponad godzinę. Tym razem nie organizowaliśmy wyjazdu. Nasi młodzi piłkarze okazali się jednak lepsi od Kaliszaków i wygrali 1-0 na boisku na zakończenie rundy. Dla takich zespołów jak Calisia, która sama nie ma kibiców i na dodatek nie wpuszcza przyjezdnych, nie powinno być miejsca w naszej lidze.

Mieszko Gniezno – Górnik Konin (11.11.09)

W poprzedniej rundzie wyjazd do Gniezna był jednym z nudniejszych w sezonie, więc można się było spodziewać, że i tym razem wypad do pierwszej stolicy Polski nie będzie budził większego ciśnienia. Zrezygnowaliśmy z autokaru na rzecz własnych środków lokomocji i w dniu meczu wyruszyliśmy w 11 aut, meldując się w klatce przyjezdnych w 50 osób. Na miejscu czekały na nas psy i ochrona. Na stadionie okazało się, że jest nas co najmniej tyle samo co wszystkich pozostałych widzów (przynajmniej w 1szej połowie). Klatka gości na krawędziach ujebana była jakimś smarem, mimo to udało się wywiesić 3 flagi, w tym dwie biało-czerwone z napisem Konin, oczywiście z okazji święta 11 listopada. Doping tego dnia z naszej strony bardzo słaby. Piłkarze nie zasługiwali jednak na więcej – przegrali z okupantem dolnej części tabeli 0-4. W dezaprobacie dla ich gry, opuściliśmy stadion na około 10 minut przed końcem gry. Powrót spokojny.

Górnik Konin – Goplania Inowrocław (07.11.09)

Mecz rozgrywany w sobotę o 11 rano i tym razem także nie zgromadził wielkiej publiki na Podwalu. Frekwencję podniósł zdecydowanie nasz młyn, w którym stanęło w najlepszym momencie jakieś 140 osób. Na płocie tego dnia zawisła jedna flaga. Doping w przeciągu całego spotkania był dobry, choć w drugiej połowie nieco osłabł. Odpaliliśmy także małe race, które nie dały jednak spodziewanego efektu. Liczyliśmy na przyjazd Goplanii, jednak najwyraźniej po poprzedniej ich wizycie na naszym stadionie i stracie wszystkich barw, nie mieli już chyba ochoty na kolejny przyjazd do Konina. W przerwie meczu z dymem poszły dwa szale Inowrocławian. Na meczu obecny był delegat z kujawskiego PZPNu, więc kilkakrotnie pozdrowiliśmy go gromkim „je… PZPN”. I to by było na tyle.

Polonia Nowy Tomyśl – Górnik Konin (31.10.09)

Mecz z liderem tabeli nie wywołał większego ciśnienia wśród konińskiej braci kibicowskiej. Do Nowego Tomyśla udało się tylko 10 najwierniejszych fanów KSG, jeden dojechał pociągiem i łącznie było nas 11 w sektorze dla przyjezdnych. Obok klatki stało także 5 osób z Konina. W Nowym Tomyślu pojawili się tym razem zorganizowani kibice gospodarzy (w poprzednim sezonie ich nie było). Polonia ten mecz traktowała jako najważniejszy w rundzie czy tam w sezonie i trzeba przyznać, że jak na młodych fanów zaprezentowali się całkiem dobrze. Zebrali się (jak sami określili) w jakieś 50 osób, mieli 2 flagi na płocie, na początku meczu machali małą sektorówką (koszulką), a piłkarze wnieśli im flagi na kijach. Doping mieli słaby, odpalili także drobną pirotechnikę. Z naszej strony tylko parę okrzyków, zresztą piłkarze na więcej tego dnia nie zasługiwali. Powrót spokojny.

Górnik Konin – Polonia Leszno (24.10.09)

Po wyjeździe do Włocławka i działaniach psów (wjazd na chatę do zatrzymanych) sporo osób odpuściło sobie ten kulawy mecz. Na meczu zebrało się nas łącznie jakieś 40 osób, bez flag. Na ostatnie kilkanaście minut zerwaliśmy się z dopingiem, aby pomóc piłkarzom w walce o punkty. Musiało to zadziałać na nich mobilizująco, bo w ostatniej minucie gry udało się im strzelić zwycięskiego gola i komplet punktów został w Koninie. Z Leszna oczywiście nikogo nie stwierdzono.

Włocłavia Włocławek – Górnik Konin (17.10.09)

Mecz we Włocławku zapowiadał się jako jeden z najciekawszych wyjazdów w tej rundzie. Na wyjazd wybraliśmy się 2 autokarami w około 80 osób, razem z nami było 8 Gwardzistów. Przed wyjazdem znów spisywanie przez konińską kryminalną, zresztą ogon towarzyszył nam także na trasie do Włocławka. Przed wejściem na stadion kolejna lista i pojedyncze wchodzenie – widząc to kilka osób zrezygnowało z wejścia na stadion i pozostało w autokarze. Na sektorze rozwiesiliśmy 5 flag (w tym 1 Gwardii), zaprezentowaliśmy 2 oprawy z pirotechniką i przez cały mecz prowadziliśmy w miarę dobry doping. Gospodarzy ciężko ocenić (siedzieli pod krytą), ale było ich jakieś 150 osób z dobrym dopingiem przez cały mecz i oprawą oraz kilkoma flagami na płocie. Nasi piłkarze strzelili bramkę na 2-2 w 93 minucie, co spowodowało wybuch radości na naszym sektorze. Po meczu przybiliśmy tradycyjnie piątki z piłkarzami i zadowoleni już chcieliśmy wracać do Konina, a tu spotkał nas kolejny cyrk milicji. Pojedyncze wychodzenie z sektora i po raz 3 spisywanie danych. Pały chuj wie za co zawinęły 3 osoby bez żadnego wytłumaczenia. Czekaliśmy za nimi ponad 2h, ale dostaliśmy tylko informacje, że zostali zatrzymani na 48h do wyjaśnienia sprawy (najprawdopodobniej pirotechnika). Powrót w asyście 10 kabaryn, paranoja. Podziękowania dla Gwardii za wsparcie! CHWDP!

Górnik Konin – Unia Swarzędz (10.10.09)

Na meczu ze swarzędzką Unią nas niewielu, podobnie jak wszystkich widzów na stadionie. Bez młyna i bez historii. I oczywiście bez kibiców gości. W tym samym czasie 2 osoby od nas w Koszalinie na meczu Gwardii (pozdro!).

SKP Słupca – Górnik Konin (PP regionalny) (07.10.09)

Kolejny raz los (albo raczej pech) skierował nas do Słupcy, na mecz naszego Górnika w ramach regionalnego Pucharu Polski. Można się było więc spodziewać, że środowy wyjazd do Słupcy nie będzie cieszył się szczególnym zainteresowaniem, tym bardziej, że klub postanowił zagrać w tym spotkaniu juniorskim składem. Wyjazdu zbiorowego nie organizowaliśmy, jednak na sektorze gości w Słupcy zjawiło się 20 najwierniejszych fanów KSG (4 auta). Na boisku powtórka z rozrywki – Górnik przegrał spotkanie i odpadliśmy z rozgrywek jak ostatnio.

Górnik Konin – Zdrój Ciechocinek (03.10.09)

Mecz ze Zniczem to kolejne spotkanie bez historii. Na stadionie zatrważająca wręcz frekwencja, łącznie może jakieś 170 osób na całym stadionie. Z tego nas jakaś jedna trzecia, raptem około 60 fanów. Nie prowadziliśmy dopingu. Z Ciechocinka nie stwierdzono tradycyjnie nikogo. Piłkarze przegrali spotkanie, grając w dziesięciu.

Lubuszanin Trzcianka – Górnik Konin (26.09.09)

Działacze z Trzcianki tak się nas przestraszyli, że wysłali pismo do naszego klubu z prośbą o „spowodowanie nieobecności kibiców Górnika” na tym spotkaniu. Twierdzili w nim, że nie mają możliwości zabezpieczenia meczu – tylko co nas to interesowało? Skoro nie mieli pieniędzy na organizację meczu, nie powinni w ogóle grać w tej lidzie. Pismo wysłali też do policji i KPZNu, który również przychylił się do ich prośby. Wyjazd zbiorowy stał więc pod znakiem zapytania, jednak ostatecznie nie został odwołany. W sobotni ranek na zbiórce pojawiło się jednak niewielu kibiców, obecna była za to psiarnia, która straszyła nas, że nawet jak wyjedziemy z miasta to i tak nie wejdziemy na stadion w Trzciance. Odpuściliśmy więc autokar, kilkanaście zdesperowanych osób przesiadło się do aut i pojechało na mecz. Na miejscu pierwsza grupka weszła na stadion z partyzanta, po czym przedostała się do sektora gości (otoczonego taśmą). Druga grupka dołączyła po rozpoczęciu meczu. W ten sposób w sektorze gości było 15 osób bez flag, z paroma okrzykami. Miejscowi młyna nie mieli, za to jakiś desperat, który nie wytrzeźwiał chyba jeszcze po piątku, dawał popis swoich wokalnych umiejętności. Sporo psów, w tym kryminalna z Czarnkowa lub Trzcianki. Powrót spokojny.

Górnik Konin – Victoria Koronowo (19.09.09)

Na meczu z Victorią Koronowo utworzyliśmy w przeciągu całego spotkania, 120 osobowy młyn z jedna flagą na płocie. Doping raczej średni, pod koniec meczu przez chwilę dopingowaliśmy na dwie grupy, co mogło dać fajny efekt na stadionie. Gości z Koronowa niestety nie odnotowano. Górnik mimo wyrównanego meczu, przegrał spotkanie, po meczu jednak podziękowaliśmy naszym piłkarzom za walkę i nienajgorszą grę, przybijając tradycyjnie piątki.

Wda Świecie – Górnik Konin (12.09.09)

W Świeciu jeszcze nigdy nie byliśmy, stąd była okazja, by się tam dobrze zaprezentować. Zamówiliśmy dwa autokary, których niestety nie dało się wypchać do końca i z lekkim opóźnieniem dotarliśmy na stadion Wdy. Za nami wlekli się niestety także kryminalni. Na sektorze zameldowały się dokładnie 64 osoby z Konina i Koszalina (z nami 3 przyjaciół z Gwardii), a na płocie dwie flagi. Doping w przeciągu spotkania też raczej nie powalał na kolana, choć nie był najgorszy. Działacze ze Świecia przynajmniej nie robili problemów z przyjezdnymi, mimo iż sam sektor dla gości stanowiła boczna część trybuny otoczona taśmą i korowodem ochrony czy tam psów. Miejscowi również dopingowali swoją drużynę, tworząc mniej więcej 30-osobowy młynek. Tradycyjnie nie zabrakło humorystycznych sytuacji w naszym sektorze, jak fala na metrowej trybunie z 5 rzędami krzesełek (ewenement w skali kraju!) czy catering w przerwie meczu. Powrót spokojny i niestety na większości trasy w obstawie kabaryny i kryminalnych. Górnik niestety przerwał znakomitą passę 14 meczów ligowych bez porażki i uległ Wdzie 0-1. Na koniec podziękowania za wizytę i wsparcie oraz pozdrowienia dla fanów Gwardii!

Znicz Władysławów – Górnik Konin (09.09.09)

Działacze Znicza poprosili o rozegranie meczu w Koninie. Środowe popołudnie nie było jednak najbardziej korzystnym terminem dla nas, bowiem na Podwale dotarło łącznie około 100 widzów, z czego prawie jedna trzecia od nas. Młodzi fani KSG postanowili jednak w 25 osób dopingować biało-niebieskich, co z pewnością pomogło naszym graczom odnieść zwycięstwo w tym pojedynku 4-1 (do przerwy był remis 1-1) i przejść do dalszej fazy rozgrywek. Gości oczywiście nie stwierdzono.

Górnik Konin – Notecianka Pakość (05.09.09)

Pogoda tego dnia nie zachęcała do przyjścia na stadion, jednak na stadionie zameldowało się około 110 fanów KSG z czego może z 80 zostało w młynie i dopingowało biało-niebieskich przez większość meczu. Na płocie zawisła tego dnia jedna flaga. Goście, choć udzielali się na Noteciance, do Konina nie zawitali. Górnik w dobrym stylu pokonał przyjezdnych 4-0 i objął fotel lidera w naszej 3 lidze, oby tak dalej!

Legia Chełmża – Górnik Konin (29.08.09)

Mecz w Chełmży zapowiadał się jako wyjazd sezonu. Pamiętając wizytę chełmżyńskich kibiców w Koninie, można było przypuszczać, że i tym razem będzie ciekawie. Nie dziwne zatem, że wyjazd wywoływał już od początku sezonu ogromne zainteresowanie wśród górnikowców, co przejawiło się m.in. w tym, że zamówione mieliśmy 4 autokary. Kilka dni przed meczem do naszego klubu przyszło jednak pismo od działaczy Legii Chełmża, które głosiło, że mecz odbędzie się bez udziału publiczności. Powodem takiej sytuacji miało być to, że miejscowych nie stać na zabezpieczenie meczu, który KPZPN potraktował jako spotkanie podwyższonego ryzyka. Skoro nie było ich stać na organizację meczu to w ogóle nie powinni dostawać prawa do gry, nawet w tak niskiej 3 lidze. Wyjazd został rzecz jasna przez nas odwołany. Tymczasem w dniu meczu okazało się, że stadion był otwarty i na spotkaniu, które miało odbyć się bez publiki, obecni byli widzowie. Mało, tego kibice Legii utworzyli młyn i w około 100 osobowej zbieraninie dopingowali swój zespół. Szkoda, że mimo początkowych chęci, nie byli już zainteresowani jakąkolwiek z form kibicowskiej rozrywki. Podobnie jak jedna z grup kibiców, która podróżowała przez rejon dawnego Konińskiego. Ogólnie podsumowując – zostaliśmy oszukani przez działaczy Legii Chełmża i miejmy nadzieję, że po interwencji włodarzy naszego klubu – zostaną za to w jakikolwiek sposób ukarani. Piłka nożna dla kibiców!

Górnik Konin – Lech Rypin (22.08.09)

Na kolejnym meczu w Koninie utworzyliśmy w najlepszym momencie ponad 140 osobowy młyn z dwoma flagami na płocie, co stanowiło prawię połowę wszystkich widzów na stadionie. Doping z naszej strony tego dnia jednak średni. Górnicy wygrali trzeci mecz z rzędu i w radosnych humorach można było opuszczać Podwale. Gości z Rypina oczywiście okrągłe zero.

Sparta Oborniki – Górnik Konin (15.08.09)

Pierwszy wyjazd w nowym sezonie wypadł nam do Obornik na tamtejszą Spartę. Wcześniejsze wizyty w tej mieścinie nie były zbytnio interesującego, stąd i tym razem wyjazd nie cieszył się szczególnym zainteresowaniem wśród Górnikowców. Do Obornik wybrało się tylko 36 osób. Podróż autokarem spokojna. Mecz to totalny piknik, z naszej strony jedna flaga na płocie, typowo wakacyjny klimat. Wyjazd przynajmniej śmieszny.

Górnik Konin – Calisia Kalisz (08.08.09)

Inauguracja kolejnego sezonu przypadła nam w Koninie. Na stadionie utworzyliśmy 150 osobowy młyn i prowadziliśmy dobry doping przez większość spotkania, do tego na płocie zawisło kilka flag. Przed meczem część fanów spotkała się w centrum miasta i rozśpiewanym pochodem ruszyła na Podwale. Na meczu obecna była delegacja jakiś pajaców z kujawskiego PZPNu, która miała ocenić nasze zachowanie i w ogóle organizację (zabezpieczenie przez klub) meczu. Podziękowaliśmy piłkarzowi Dawidowi Dębowskiemu, który tym meczem zakończył swoją piłkarską karierę.