PKS Racot – Górnik Konin (14.06.15)
Bez punktów dla Górnika zakończył się ostatni mecz ligowy w sezonie 2014/15. Biało-Niebiescy przegrali z PKSem 0-1. W niedzielne popołudnie, do Racotu wybraliśmy się autami, w sumie na sektorze gości zameldowało się 43 fanów Górnika. Swoją obecność zaznaczyliśmy paroma okrzykami. W przerwie meczu, kilkunastu naszych fanów rozegrało własne spotkanie na bocznym boisku. Podróż w dwie strony spokojna. Podsumowując, runda wiosenna zakończona kompletem wyjazdowym. Na koniec sezonu Górnik zajął dopiero 7 miejsce w tabeli.
SKP Słupca – Górnik Konin (04.06.15)
W Boże Ciało trafił się nam enty w historii wyjazd do pobliskiej Słupcy. Na sektorze gości przewinęło się tym razem 48 osób z Górnika (autokar 38 os. + 4 auta), do tego paru kibiców zdecydowało się zostać z pewnych względów na trybunie miejscowych. Na płocie zawisły 2 nasze flagi. Wokół stadionu, psy w kaskach, z tarczami, z gazem, oczywiście do tego kryminalni i antyki, jednym słowem, naszemu spokojnemu przyjazdowi do Słupcy znowu towarzyszył stan wojenny. Najwyraźniej ktoś tam musi mieć nieźle najebane we łbie. Doping z naszej strony dostosowany do pogody, czyli jednym słowem wakacje. Przejazd w oby dwie strony z ogonem. Górnik przegrał 0-1.
Górnik Konin – KKS Kalisz (30.05.15)
Przygotowania do derbów rozpoczęliśmy rzecz jasna wcześniej, na mieście pojawiły się kolorowe plakaty oraz pojedyncze transparenty. Mimo to, dało się odczuć, że ciśnienie na mecz z lokalnym rywalem było zdecydowanie mniejsze niż w zeszłym roku. Zorganizowaliśmy dwie zbiórki (w centrum i na Starówce), które z dopingiem i we wspólnym pochodzie ulicami miasta dotarły na stadion.
Wejściówki były tylko w przedsprzedaży. W klubie zeszło około 1200 wszystkich biletów, w tym 200 sztuk trafiło do Kalisza. Na stadionie według różnych źródeł pojawiło łącznie z gośćmi ostatecznie ok. 1000-1200 kibiców, z czego nas sektor liczył nieco ponad 350 osób. Szkoda, że sporo osób wybrało barierki lub siedzenia w pobliskim do naszego sektorze, bo nasza liczba mogła być zdecydowanie większa, a przynajmniej spokojnie dobiłaby do czterech stówek. W każdym razie, jakby nie patrzeć, po derbach można było oczekiwać od nas zdecydowanie więcej. Razem z nami Gwardziści w 14 osób oraz 5 fanów Ostrovii Ostrów (dzięki za wsparcie!). Na płocie zawisło 10 flag (9 Górnika i 1 Gwardii), z czego jedna „śmierć konfidentom” zaliczyła debiut.
Kalisz miał do dyspozycji 200 wejściówek, ale i tym razem całej puli nie wykorzystał. Rywale określili się na 175 osób, w tym 4 osoby przyjechały z jakiegoś włoskiego Como i 1 zakazowicz został pod stadionem. Jeszcze rok temu pisali o naszej zgodzie „wakacyjna”, a teraz sami zabrali jakiś wczasowiczów. Sektor gości przyozdobiony został kilkoma flagami.
Doping z naszej strony raczej średni. W pierwszej połowie na płocie pojawił się trans skierowany do gości „Wy pytacie ilu, my pytamy gdzie”, który miał oczywiście swoją wymowę. Nie zabrakło też przyśpiewek dedykowanych Kaliszowi, w tym kilka było całkiem trafnych, jak choćby „co się spinacie, jak pełnej puli nie macie” czy „wszystkie wioski zebraliście, i tak rady nie daliście”. Z ultrasu pojawił się długi transparent z hasłem „Biało-niebieskie imperium” w asyście sektorówki z herbem Górnika i pasów materiału, baloniki oraz sreberka. O pirotechnice z pewnych względów nie ma co pisać.
Kaliszacy przygotowali sektorówkę z datami związanymi chyba z rocznicą ich klubu oraz barwówki z literami KKS, przy których jeden fan odpalił race. Momentalnie zwrócił uwagę wszystkich fotografów i to nie tych sportowych. Na płocie Kaliszacy powiesili też dwa transy, jeden z hasłem „Adaś PDW”, drugi zupełnie niewidoczny. Ich doping w naszym sektorze był słabo słyszalny.
Na boisku goście objęli prowadzenie po problematycznym karnym, jednak nasi piłkarze zdołali wyrównać pod koniec spotkania. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1-1, co z pewnością było porażką dla walczących o awans cebulek. Gromkie „3 liga, 3 liga, taki chuj” wyraziło naszą radość z tego tytułu.
Podsumowując, derby raczej słabe. Piłkarsko nasi gracze pokazali, że potrafią spiąć poślady i na równi rywalizować z drużyną „skazaną” na awans.
LKS Gołuchów – Górnik Konin (16.05.15)
Do Gołuchowa dotarliśmy autami i busem (16-osobowym). Po wejściu na raty, łącznie na sektorze gości zameldowało się nas 48 osób, a na płocie zawisły 3 nasze flagi. Doping nawet dobry, szczególnie w pierwszej połowie. Piłkarze wygrywali do przerwy 1-0, by potem przegrywać przez jakiś czas nawet 1-2. Całe szczęście udało się im wyrównać, a potem nawet strzelić trzecią bramkę i w konsekwencji wygrać mecz. Miejscowych kibiców w jakiejkolwiek postaci zorganizowanej brak. Przejazd spokojny.
Górnik Konin – LKS Ślesin (09.05.15)
W przeciągu całego spotkania od nas raptem może nieco ponad 50 osób, na płocie zawisła flaga ACAB oraz dwa transy związane z zastrzeleniem przez policję kibica w Knurowie. W drugiej połowie mały zryw dopingowy w niecałe 4 dyszki, podczas którego „pozdrowiliśmy” wiadome służby. Górnik przegrał ostatecznie z lokalnym rywalem 0-1, mimo iż mecz spokojnie mógł się zakończyć co najmniej remisem. Po meczu radość pierzaków na boisku została skwitowana gromkim „przerzuty”. Kibiców ze Ślesina i tym razem nie uświadczono.
Obra Kościan – Górnik Konin (01.05.15)
W piątkowe, majówkowe popołudnie, do Kościana wybrało się ok. 55 fanów Górnika. Nie wszyscy z różnych względów zameldowali się na sektorze gości. Nie wywieszaliśmy żadnej flagi, a doping można co najwyżej nazwać sporadycznym. Kibice Obry wystawili przyzwoity młyn (określili się na ok. 100 osób), wsparli ich kibice Startu Gniezno, na płocie wywiesili kilka flag, w tym jedną z Gniezna. Podrzucili nam wodę na sektor, za co dziękówa! Ogólnie klimat na stadionie Obry majówkowy. Sporą popularnością z naszej strony cieszyło się stoisko grillowe, gdzie dostępny był nawet złocisty trunek. Poszczęściło się też naszym grajkom, którzy w końcówce spotkania strzelili gola na 2-1 i takim też wynikiem zakończyło się to spotkanie. Powrót spokojny.
Górnik Konin – Olimipa Koło (25.04.15)
Od nas tego dnia około 40-50 osób na sektorze, bez dopingu. Nudne spotkanie zakończone bezbramkowym remisem na boisku. I to wszystko o tym meczu.
Orzeł Mroczeń – Górnik Konin (19.04.15)
Do oddalonego o 130km Mroczenia nie było organizowanego wyjazdu, ale na własną rękę wybrało się tam 18 osób. Podróż wesoła, między innymi za sprawą urodzin jednego z uczestników, ale niestety z obstawą (w tym przedstawienie kameralne z dowodem). Na miejscu po rozmowie z gospodarzem obiektu weszliśmy za darmo. Doping z naszej strony sporadyczny, ale piłkarze na więcej nie zasługiwali. Po meczu sporo gorzkich słów do naszych grajków za ich postawę w meczu, który zakończył się kompromitującą porażką 1-4. Powrót również z ogonem.
Piast Kobylin – Górnik Konin (12.04.15)
W niedzielne popołudnie do Kobylina na sektor gości dotarło 18 osób, w tym jednak fanka Górnika. Pozostała część ekipy z pewnych względów odpuściła sobie wyjazd. Podróż busem z ogonem. Na miejscu po raz kolejny skorzystaliśmy z miejscowej chatki grillowej. Tym razem nasz technik żywienia przesadził znacznie z ilością giętej, więc każdy mógł się najeść do woli ;-) Po meczu, mimo słabej gry piłkarzy, przybiliśmy z nimi piątki. Powrót również w obstawie. Na boisku bezbramkowy remis.
Victoria Ostrzeszów – Górnik Konin (04.04.15)
Maraton trzech wyjazdów pod rząd zaczęliśmy od Ostrzeszowa. W Wielką Sobotę do tej mieściny dotarło około 70 kibiców Górnika, w sumie 12 aut oraz bus na 18 osób. Na płocie zawisły 2 flagi. Doping sporadyczny. Auta jechały bez obstawy, bus niestety złapał ogon na trasie. Część wycieczki na powrocie zwiedziła jedno z okolicznych miast, przez chwilę było nawet wesoło. Górnik w Ostrzeszowie zainkasował komplet punktów po wygranej 2-0. Wyjazd nawet ciekawy.
Górnik Konin – Polonia Leszno (28.03.15)
Przez nasz sektor przewinęło się ponad 50 osób, ze sporadycznym dopingiem w II połowie, bez flag. Górnik przegrał po błędach konińskich drużyny 1-3. I to tyle z tego spotkania.
Dąbroczanka Pępowo – Górnik Konin (21.03.15)
Do Pępowa wyruszyliśmy w 11 aut, w sumie na sektorze gości zameldowało się 50 fanów Górnika. Na płocie zawisły 3 flagi, dwie osiedlowe oraz jedna ACAB. Doping średni. Piłkarze zagrali bardzo słabo i w rezultacie przegrali na inaugurację wiosny 1-3, więc w średnich humorach wróciliśmy do Konina.
Drawa Drawsko Pomorskie – Gwardia Koszalin (07.03.15)
Gwardziści do Drawska dotarli busem oraz 6 autami, które leciały osobno bez psów. Nasza zmotoryzowana załoga z Konina to 11 osób. Łącznie na tym spotkaniu 58 fanów przyjezdnych, cześć z różnych względów nie wchodzi na stadion. Piłkarze Gwardii przegrali niestety 0-1. Pozdrowienia dla Gwardzistów!
Kibicowska wigilia i Mecz Noworoczny (20.12.14 i 01.01.15)
Zgodnie z tradycją, w wynajętym lokalu usiedliśmy w kibicowskim gronie do spotkania opłatkowego. Było oczywiście dobre żarcie i różnego typu trunki w płynie, nie zabrakło wspólnych życzeń, kibicowskich wspomnień oraz głośnego śpiewania „kolęd”. Był to dobry czas na podsumowanie minionego roku i omówienie planów na następny. Później impreza przeniosła się do jednego z pubów. W sumie na wigilii pojawiło się około 40 kibiców Górnika. Dzień później delegacja fanów Górnika przekazała zebraną żywność i fundusze na rzecz akcji charytatywnej dla Kombatantów z Kresów podczas finału akcji w centrum miasta.
Z kolei w Nowy Rok, zgodnie z naszą tradycją, przystąpiliśmy do rozegrania treningu noworocznego z piłkarzami. Był to już V biało-niebieski Mecz Noworoczny. I tym razem lepsi okazali się piłkarze, którzy pokonali naszą reprezentację 13-7. Oczywiście w całej zabawie chodziło bardziej o rozruch na świeżym powietrzu i integrację aniżeli sportową rywalizację, ale kibice od samego początku robili wszystko, by w końcu sprawić niespodziankę i utrzeć nosa piłkarzom. Tym razem się jeszcze nie udało.
Pogoda dopisała (nie było mrozu), ale brakowało trochę śniegu, przez co zabawa mogłaby być jeszcze lepsza. Zagraliśmy 2×30 minut na sztucznej murawie przy oświetleniu. Było piro, trochę śpiewów i ogólnie dla niektórych klimat chyba przedłużonego sylwestra. Po meczu był czas na symboliczny toast i wzajemne życzenia noworoczne. Od nas tego dnia nieco ponad 30 osób na Dmowskiego.
Górnik Konin – Kania Gostyń (14.11.14)
Frekwencja na Dmowskiego mizerna, z naszej strony na sektorze raptem jakieś 40 osób w przeciągu całego meczu, bez flag i bez dopingu, co najwyżej z paroma pojedynczymi okrzykami po bramkach dla Górnika. Liczba kompromitująca i nie było na to żadnego usprawiedliwienia. Zgodnie z zapowiedzią pojawili się przyjezdni. W sumie w sektorze gości zjawiło się 55 fanów (w tym 15 Astra Krotoszyn) z 3 flagami i bębnem na wyposażeniu, przyjechali autami. Górnik wygrał 2-1, a piłkarze po meczu zaśpiewali gromkie „sto lat” trenerowi Sylwinowi Donartowi, który w tym dniu obchodził swoje 40 urodziny. Mecz, o którym trzeba było jak najszybciej zapomnieć.
Dzień wcześniej, w piątek, delegacja 2 fanów Górnika z flagą narodową z herbem Górnika, obecna była w Tibilisi na meczu kadry Polski z Gruzją. Polacy wygrali 4-0.
Górnik Konin – PKS Racot (11.11.14)
Na meczu bez młyna. W tym samym czasie ok. 100 osób na Marszu Niepodległości w Warszawie. Główna grupa (78 fanów Górnika) dotarła do stolicy pociągiem. Ponadto w czasie meczu delegacja naszych kibiców uczestniczyła w miejskich obchodach Święta Niepodległości i złożyła wiązankę kwiatów od Górnika pod pomnikiem na konińskiej Starówce. Wracając do meczu, na stadionie obecnych było kilku podpitych dziadów z wąsem z Racota, którzy mogli się cieszyć z wygranej swojego zespołu (Górnik przegrał 0-2).
Orzeł Biały Koźmin Wielkopolski – Górnik Konin (08.11.14)
Do Koźmina wyruszyliśmy 8 autami, w sumie zameldowało się nas 35 osób, na meczu piknik. Pod koniec drugiej połowy sędzia przerwał mecz, po tym jak poskarżył mu się na nas jeden z arbitrów bocznych. Wyjazd w dwie strony bez balastu. Z nami 4 Gwardzistów (dzięki za wsparcie!).
KKS Kalisz – Górnik Konin (25.10.14)
Pierwszy w tym sezonie pojedynek derbów Wielkopolski Południowej został rozegrany w Kaliszu. Na dwa dni przed meczem wysłaliśmy listę lekko ponad 200 osób do kaliskiego klubu (wcześniej mieliśmy informację, że podobnie jak w zeszłym sezonie, otrzymamy 200 wejściówek).Wyjazd nie należał do najtańszych, więc jechali Ci co rzeczywiście chcieli jechać. Uniknęliśmy w tej sytuacji „derbowych wynalazków” i wyjazdowiczów za 5 zyla. Każdy uczestnik naszej eskapady otrzymał za to przygotowaną specjalnie na derby czapkę Górnika.
Wyjechaliśmy 4 napchanymi autokarami z dyskoteką. Na miejscu zajęliśmy sektor gości, który przyozdobiony został tego dnia łącznie 7 flagami (Ultras Konin, BMW’04, West Gang, HGK, SSKG, Górnikowcy, Łańcuchy). W drugiej połowie zaprezentowaliśmy oprawę, na którą składał się trans z hasłem FANATICS GÓRNIK, płótno z czachą, złote pasy oraz kilkanaście stroboskopów.
Żydów mało, ich sektor to max 300 osób, na stadionie niska frekwencja (wszystkich z nami nie było nawet tysiąca). Nasz doping momentami bardzo dobry, sporo obustronnych wrzutów. Nasi piłkarze zagrali wyjątkowo słabo i przegrali 0-2. Po meczu podziękowaliśmy im jednak za walkę. Powrót także w obstawie.
Grom Wolsztyn – Górnik Konin (18.10.14)
Na najdalszy wyjazd w lidze (184 km w jedną stronę) wybrało się 27 kibiców Górnika z jedną flagą. Podróż autokarem z obstawą. Górnik wygrał pewnie 4-1 i w dobrych humorach wracaliśmy do Konina.
LKS Ślesin – Górnik Konin (04.10.14)
Do Ślesina wybraliśmy się autobusem przegubowym i autami. W sumie tego dnia przez nasz sektor przewinęło się ok. 110 osób. Na płocie zawisło 5 flag, z czego jedna – Łańcuchy – zaliczyła swój debiut. Doping stał na całkiem niezłym poziomie, przez pełne 90 minut. W drugiej połowie rozłożyliśmy sektorówkę z herbem. Jakichkolwiek kibiców ze Ślesina w postaci zorganizowanej i tym razem brak. Tylko jakiś jeden desperat, chyba chory na umyśle i to dosłownie, pokrzykiwał coś pod nosem dla swojej drużyny. Piłkarze popełnili zbyt dużo błędów w defensywie i w rezultacie przegraliśmy 2-4. Można jeszcze dodać, że wśród naszych przyśpiewek, szczególnie jedna była za każdym razem głośna – zero litości, połamać przerzutom kości! Była ona adresowana do byłych piłkarzy Górnika, którzy dla stówki więcej zmienili barwy klubowe. Gdyby nie wynik piłkarzy, wyjazd byłby całkiem udany.
Górnik Konin – Obra Kościan (27.09.14)
Mecz z Obrą zapowiadał się ciekawie. Obra była liderem w tabeli, do tego swój przyjazd zapowiadali kibice gości. Nas tego dnia jednak tylko ok. 100 osób na sektorze, na płocie zawisły 2 flagi. W drugiej połowie zaprezentowaliśmy okazjonalny trans na płocie w asyście biało-niebieskich świec dymnych, do tego pojawiła się znana już sektorówka. Dopingowaliśmy przez cały mecz. Kibice Obry pojawili się na drugą połowę, przyjechali autami w 30 osób, po tym jak nie wypalił im podobno autokar. Wsparł ich Start Gniezno w 15 osób (w tym 3 panny), czyli łącznie na sektorze gości 45 osób, bez flag. Górnik wygrał 4-3 i poprawił nam trochę humory po ostatnim kiepskich występach.
Olimpia Koło – Górnik Konin (20.09.14)
Dla urozmaicenia, postanowiliśmy, że do Koła pojedziemy pociągiem. Na dworcu pojawili się mundurowi (w tym SOKi), wyposażeni w porozkładane na peronie kamery i sprzęt filmujący na jakimś chyba specjalnym busie (na poznańskich blachach). W pociągu od nas 37 osób w pierwszą stronę, po dojechaniu aut łącznie wszystkich na naszym sektorze 46 fanatyków. Na płocie zawisła flaga Łańcuchy. Miejscowi działacze tak kombinowali z naszym wejściem (początkowo nawet rozważano rozegranie meczu bez udziału publiczności), że w końcu zamiast sektora gości zajęliśmy miejsce… na trybunie gospodarzy (bez biletów). Doping z naszej strony momentami dobry, chociaż postawa grajków na boiska była bardzo słaba.Górnik przegrał 0-1 i w średnich humorach wracaliśmy do Konina. Po meczu czekaliśmy ponad godzinę na banę, powrót niestety z psami w pociągu. Ogólnie wyjazd nawet ciekawy.
Górnik Konin – Victoria Września (17.09.14)
Trzeci mecz pod rząd w Koninie, tym razem w regionalnym Pucharze Polski. Środowa frekwencja na sektorze to kolejna porażka. Nas w przeciągu całego spotkania raptem jakieś 40 osób, w takiej liczbie nie prowadziliśmy dopingu, na płocie zawisła na chwilę jedna flaga. Górnik przegrał z III ligową Wrześnią 1-4. Gości oczywiście 0. Jednym słowem mecz, o którym trzeba szybko zapomnieć.
Górnik Konin – Orzeł Mroczeń (13.09.14)
Na meczu totalny piknik, nie tworzyliśmy młyna, nie było dopingu. Piłkarze wygrali w końcu pewnie 6-0 i to cieszyło najbardziej. Wieczorem sporą grupą wybraliśmy się na galę MMA w naszym mieście, gdzie dopingowaliśmy konińskich zawodników.
Górnik Konin – Piast Kobylin (06.09.14)
Z naszej strony ok. 6 dyszek na sektorze, na płocie zawisła jedna flaga (Zatorze). Doping w drugiej połowie, momentami nawet przyzwoity jak na taką naszą liczbę. Mimo porażki, po meczu przybiliśmy z piłkarzami piątki i podziękowaliśmy im za walkę na boisku. Z Kobylina oczywiście nikogo nie zauważano.
GKS Rzgów – Górnik Konin (03.09.14) – środa, PP
Na tym bliskim wyjeździe obecnych było tylko ok. 25-30 kibiców Górnika (przejazd autami). Doping ograniczył się do paru okrzyków. Mecz był rozgrywany na boisku GKSu pod lasem, co wobec kiepskiej postawy naszych graczy w pierwszej połowie, poskutkowało tym, że część naszej grupy wybrała się na małe… grzybobranie. Poza tym pełna agroturystyka, szatnie pod namiotem, trybunka na jakieś 50 osób, 3 zastępy okolicznych OSP, obecne także wąsy (w okolicy widziano nawet kręcących się czarnuchów (AT). Ogólnie wesoło, ale nasza liczba słaba. Górnik wygrał 5-0 i przeszliśmy do dalszej fazy rozgrywek.
Górnik Konin – Victoria Ostrzeszów (30.08.14)
Mecz bez historii. Frekwencja w naszym sektorze bardzo słaba, młyn utworzyło nieco ponad 40 osób, na płocie zawisły nasze 3 flagi. Doping jak na taką liczbę nie najgorszy. Gości z Ostrzeszowa nie zaobserwowano. Górnik wygrał 4-1 i to cieszyło najbardziej.
Polonia Leszno – Górnik Konin (23.08.14)
Do Leszna wyruszyliśmy w 21 aut, co dało liczbę 86 osób na sektorze – z nami 14 Gwardzistów (dzięki za wsparcie!). Droga w oby dwie strony bez balastu, spokojna. Z naszej strony doping przez większość meczu. Na płocie zawisły 2 fany Górnika. W drugiej połowie odpalone zostało 20 stroboskopów. Biało-niebiescy przegrali z Polonią 0-1.
Górnik Konin – Dąbroczanka Pępowo (15.08.14)
Sam mecz był wyjątkowo nudny, nasi piłkarze zagrali leniwie i zremisowali z Pępowem 0-0. Cieszyć mogło jedynie ożywienie na trybunach. Na stadionie obecnych było jakieś 350-400 widzów, a nasz sektor w najlepszym momencie w drugiej połowie liczył ok. 70-80 kibiców. Z nami jeden Gwardzista – pozdro! Na płocie zawisły 4 nasze flagi. Doping momentami dobry, momentami wakacyjny. Nie zauważono żadnych przyjezdnych.
Kania Gostyń – Górnik Konin (09.08.14)
Na pierwszy wyjazd w nowym sezonie ruszyliśmy do Gostynia. Nasza załoga to autokar i 9 aut, w sumie 85 osób na sektorze gości. Na płocie 3 nasze flagi. Auta w oby dwie strony bez obstawy. Na meczu sporadyczny doping. Fani Kani Gostyń wystawili ok. 60-70-osobowy młyn i dopingowali przez większość meczu. Podziękowania dla Gostynia za wodę!