Relacje 2008/09

Gwardia Koszalin – Vineta Wolin (21.06.09)

Na ostatni mecz Gwardii w rundzie wiosennej wybraliśmy się w 37 osób. Część ekipy przybyła już dzień wcześniej i rzecz jasna umacniała naszą zgodę z Trójkolorowymi. W dniu meczu obecni byliśmy oczywiście na Fałata, w sumie sektorze było około 150 osób, w tym także delegacje z Wałbrzycha i Gdyni, z ekip, z którymi Gwardia ma także zgodę. Ogólnie wypad zajebisty, oby więcej takich spotkań! Podziękowania za gościnę i pozdrowienia dla Gwardzistów!

Promień Opalenica – Górnik Konin (06.06.09)

Mimo iż nie brakowało chętnych na ostatni mecz w tym sezonie, postanowiliśmy nie organizować wyjazdu i odpuścić to spotkanie, ze względu na węszącą po ostatnich meczach psiarnię. W Opalenicy pojawiło się jednak 4 naszych fanów, do których chyba najwyraźniej nie dotarła informacja o odpuszczeniu tego meczu. Dało się zauważyć także grupę konińskich pikników, jednego nawet nie wpuścili na stadion, tak był napruty. Górnik wygrał spotkanie 3-2 i tym optymistycznym akcentem zakończyliśmy sezon. Wiosna nasza!

Górnik Konin – Mień Lipno (30.05.09)

Mecz z Mienią Lipno odbył się bez udział publiczności, po tym jak karę grzywny oraz karę 2 meczów bez publiki nałożył na nasz klub, dziadowski PZPN z Kujaw. Kara dotyczyła naszego meczu z Goplanią u siebie i była spowodowana rzekomym „niewłaściwym zabezpieczeniem meczu przez organizatorów”. Szkoda tylko, że obserwator nie dopatrzył się złodziejskiego sędziowania arbitra w tym spotkaniu, który ukradł nam w ostatnich minutach 3 punkty. Spotkanie z Mienią odpuściliśmy, pod szatniami i stadionem pojawiło się kontrolnie jednak kilku fanów KSG. Psów i ochrony tym razem było od najebania, albo i jeszcze więcej. Piłka nożna dla kibiców!

Zdrój Ciechocinek – Górnik Konin (27.05.09)

Środowy wyjazd do kujawskiego uzdrowiska odpuściliśmy i nie organizowaliśmy wyjazdu. Mimo to w Ciechocinku pojawiło się 10 naszych fanów (w tym dwie panny), którzy wybrali się na własną rękę na to spotkanie. Młynek gospodarzy w tym meczu to jakieś 15-20 osób, które próbowały coś tam nawet dopingować. Tego dnia spotkaliśmy się z jedną z ekip z Kujaw. Walczyliśmy po 26 osób, po twardej i zaciętej walce, lepsi okazali się nasi przeciwnicy. Wszystko honorowo.

Górnik Konin – Legia Chełmża (23.05.09)

Mecz z Chełmżą miał być najciekawszym spotkaniem wiosny na naszym stadionie i rzeczywiście jak się okazało, na takie miano zasłużył. W końcu do naszego miasta mieli zawitać niejacy Dynamit Boysi (czy jak oni się tam zwą), z pomocą swoich zgód – Sparty Brodnica, Rodła Kwidzyn i innych kibiców Legii Warszawa. Już na kilka dni przed meczem, kilkakrotnie proponowaliśmy przyjezdnym leśne spotkanie, jednak Ci w ogóle nie byli zainteresowani naszą propozycją. Przed meczem większą grupą zebraliśmy się w centrum miasta i razem udaliśmy się na stadion, siejąc po drodze spore zaciekawienie wśród mieszkańców Konina. Na stadionie dołączyły następne delegacje z innych osiedli, w tym m.in. Legion Starówka z prawobrzeżnej części miasta. I tak w sumie na sektorze uzbierało się nas ponad 300 osób. Wszyscy weszli bez biletów, po tym jak ochrona na nasz widok odpuściła sobie ich sprawdzanie. Na płocie zawisło 5 flag, dobry doping od pierwszej minuty spotkania, z nami także FC Golina w kilkanaście osób (pozdro). Pod koniec pierwszej połowy, zauważyliśmy na trasie obok stadionu autobusy z kibicami Legii. Wysypaliśmy się momentalnie w kilkadziesiąt osób na ulicę, jednak goście się nie zatrzymali, kierując się dalej w stronę kas dla przyjezdnych. Zmiana kierunku z naszej strony i po chwili byliśmy już po drugiej stronie stadionu. Chełmża, Kwidzyn, Brodnica i chuj wie kto tam jeszcze dojechali po chwili na miejsce. Ruszyliśmy w ich stronę, jednak Ci zaczęli rzucać butelkami i kamieniami za płotu, którymi co najmniej dwie osoby od nas oberwały. Klaszcząc, szybko pokazaliśmy gościom podstawową zasadę walki, po czym umożliwiliśmy, aby wszyscy zainteresowani od nich mogli znaleźć się razem w jednej grupie. Z naszej strony ok. 60 osób, goście z 3 autokarów. Doszło do kilku mniejszych starć, z których wyszliśmy za każdym razem zwycięsko. Kilka osób po stronie gości zaliczyło głęboki nokaut i musiało skorzystać z opieki medycznej. Za ostatnim starciem, wygoniliśmy praktycznie przyjezdnych ze stadionu, którzy zaczęli spierdalać przez płot. Tych, którym ta sztuka się nie udała, lekko obiliśmy. Starcia trwały łącznie kilka minut, po wygonieniu gości, wróciliśmy na swój sektor. Legia wraz ze swoimi zgodami weszła później także do klatki, po uspokojeniu emocji wywiesili 3 flagi i dopingowali swój zespół. Łącznie było ich ok. 170 osób, co było także pewnym zaskoczeniem także dla nas samych – mało kto się spodziewał, że w ogóle przyjadą, a tu jeszcze przyjechali w takiej liczbie. Nasz młyn również z miarę dobrym dopingiem, oprawą przygotowaną przez ultrasów i ciekawą sektorówką. Górnik wygrał spotkanie 2-0 i w radosnych humorach opuszczaliśmy Podwale. Ciekawe spotkanie i oby więcej takich meczów. Wiosna nasza!

Gwardia Koszalin – Stal Szczecin (20.05.09)

Na mecz naszych przyjaciół z Koszalina, ze Stalą Szczecin wybrało się 5 górnikowców, którzy podróżowali autem. Gwardziści utworzyli tego dnia 70-osobowy młyn. Tradycyjnie wielkie dzięki za gościnę i pozdrowienia dla Gwardii!

Górnik Konin – Goplania Inowrocław (16.05.09)

Mecz z Goplanią od początku wzbudzał spore emocje sportowe, w końcu był to pojedynek na szczycie 3-ligowej tabeli. Niestety cały dzień w porze przed meczem ostro padało, tak więc o rekordzie frekwencji nie było co nawet myśleć. Mimo deszczowej pogody, na meczu zebraliśmy się w jakieś 120-150 osób, trudno było jednoznacznie nas oszacować. Niespodzianka czekała nas za to w sektorze gości, gdzie pojawiło się około 20-25 Inowrocławian. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wjechaliśmy im na sektor i po chwili wyszliśmy z wszystkimi barwami przyjezdnych – w tym z jedną flagą, która po chwili wylądowała do góry kołami na naszym płocie. Za miło więc nie będą wspominać Inowrocławianie dnia, w którym akurat ich klub obchodził rocznicę 88-lecia.Po całej akcji zajęliśmy miejsce na właściwym sektorze i prowadziliśmy średni doping przez większość spotkania. Na płocie zawisły nasze dwie flagi, z których jedna zaliczyła debiut. W meczu o 6 punktów potwierdziła się teoria, że polskiej piłce daleko do uczciwego sędziowania i normalności w ogóle – sędzia w doliczonym czasie gry podyktował karnego „z kapelusza” dla gości, który wybawił ich od straty punktów. Na meczu jak i po nie mogło więc zabraknąć naszej opinii o polskich sędziach i całym złodziejskim PZPNie. Podsumowując, sobota poza wynikiem na boisku, mogła się podobać i oby więcej takich meczy.

Polonia Leszno – Górnik Konin (10.05.09)

Wyjazd na leszczyńską Polonię przypadł nam w niedzielne popołudnie. Wyjazd zbiorowy nie był organizowany, jednak na boczny stadion Unii Leszno dotarło 35 kibiców Górnika, którzy podróżowali autami. Na meczu niewielu miejscowych ludzi, obecni za to byli bardzo młodzi kibice Polonii, którzy jednak szybko umilkli, jak nas tylko zobaczyli. Z naszej strony doping kulawy, odpaliliśmy także racę. Dzień wcześniej w jakieś 30 osób pojechaliśmy do niemieckiej miejscowości Weisswasser, gdzie jeden chłopak z naszej ekipy stoczył drugą w karierze zawodową walkę w boksie. Zresztą niesiony naszym dopingiem szybko ją wygrał przez nokaut. Wracając do meczu, Górnik wygrał 3-2 i w radosnych humorach wróciiśmy do Konina. Przez cały wyjazd spokój.

Górnik Konin – Sparta Oborniki (06.05.09)

Mecz rozgrywany w środę, na dodatek przy paskudnej pogodzie, nie przyciągnął zbyt wielu widzów na Podwale. Nas w pierwszej połowie w młynie ponad 100 osób, w drugiej tradycyjnie już chyba lekkie przerzedzenie w sektorze. Jak na takie warunki doping z naszej strony nawet dobry. Gości z Obornik oczywiście nie stwierdzono. Szkoda tylko, że piłkarze zremisowali spotkanie bezbramkowo.

Polonia Nowy Tomyśl – Górnik Konin (02.05.09)

Po raz pierwszy chyba w historii trafił nam się wyjazd do Nowego Tomyśla. Wydawać się mogło, że weekend majowy i słoneczna pogoda mogły sprzyjać wyjazdowi w to miejsce. Zainteresowanie meczem było jednak średnie i do oddalonego o 130 km Tomyśla wybraliśmy się jednym autokarem oraz autami. Łącznie było nas na sektorze 55 osób. Wyjazd raczej piknikowy, ku uciesze obecnych Górnikowców, koninianie wygrali 1-0 i w radosnych nastrojach można było wracać do Konina.

Górnik Konin – Włocłavia Włocławek (25.04.09)

Na ligowym meczu z Włocłavią, utworzyliśmy najbardziej liczebny dotychczas młyn ze wszystkich wiosennych spotkań w tej rundzie na Podwalu. W pierwszej połowie w sektorze na pewno stanęło ponad 150 osób, w drugiej widać było już wyraźne przerzedzenie. Na płocie zawisły 2 flagi, doping z naszej strony przez większość część spotkania. Gości z Włocławka niestety nie odnotowano, a szkoda, bo po cichu wszyscy liczyli, że przyjadą do Konina. Górnik wygrał 2-0 i to cieszyło najbardziej.

Olimpia Grudziądz – Górnik Konin (22.04.09)

W końcu doczekaliśmy się wyjazdu, gdzie gospodarze nie robili problemów z wejściem na stadion. Jeszcze przed startem sezonu wypad na Kujawy wzbudzał spore zainteresowanie wśród konińskiej braci kibicowskiej. Niestety okazało się, że na wyjazd mogli liczyć tylko Ci, którym udało się załatwić wolne w środowe południe. Ostatecznie do Grudziądza dotarliśmy w 51 osób, co na pewno nie było złym wynikiem, biorąc pod uwagę wspomniany środek tygodnia. Mieliśmy ze sobą jedną flagę. Doping tego dnia średni, z obu stron bez bluzg, za to z „pozdrowieniami” dla mundurowych. Olimpia pomogła nam w wejściu na stadion, za co szacunek. Gospodarze jak sami określili, utworzyli ok. 130 os. młyn, mieli 3 flagi na płocie, odpalili saletrę i rzucili serpentyny. Przynieśli nam także wodę i złocisty trunek oraz regionalny poczęstunek dla „Ekipy Wino”. Za wszystko z naszej strony wielkie dzięki. Powrót spokojny i około 23.oo zameldowaliśmy się w Koninie.

Górnik Konin – Unia Swarzędz (18.04.09)

Na kolejnym meczu u siebie, z Unią Swarzędz utworzyliśmy młyn w 120 osób. Z nami tego dnia 9 kibiców Gwardii Koszalin. Doping z naszej strony raczej średni, na płocie zawisły 3 flagi. Ze Swarzędza żadnych kibiców oczywiście nie stwierdzono. Po meczu, dotychczasowy układ z Gwardzistami został zamieniony oficjalnie w zgodę. W ten sposób, od 18.04.2009 każdy kibic Górnika jest jednocześnie kibicem i przyjacielem Gwardii Koszalin.

LKS Czarnylas – Górnik Konin (11.04.09)

Na kilka dni przed wyjazdem przyszło pismo z Czarnegolasu, że mecz odbędzie się bez kibiców gości. Taką decyzję wydał jakiś tam organ administracji państwowej. Dziwne, bo już kiedyś graliśmy w tej mieścinie i nie było żadnych problemów, teraz widocznie było inaczej. Wyjazd w związku z tym nie był organizowany. W Czarnymlesie pojawiło się jednak 5 naszych kibiców incognito, ponadto widocznych było także kilku pikników z Konina. Gospodarze tego dnia również bez dopingu. Górnik wygrał spotkanie 3-0. Piłka nożna dla kibiców!

Górnik Konin – Lech Rypin (04.04.09)

Na Podwalu zebraliśmy się w jakieś 120 osób plus kilkanaście osób rozsianych było po stadionie. Na płocie zawisły dwie flagi oraz transparent „Górnik ponad wszystko”. Ultrasi przygotowali także okazałą oprawę, na którą składały się race, ognie wrocławskie, biało-niebieskie folie oraz materiały w barwach. Mimo niesprzyjającej pokazowi pogody, całość w dwóch rzutach dała bardzo ładny efekt. Również doping tego dnia nie należał do najgorszych, praktycznie przez okrągłe 90 minut na Podwalu było dzięki nam głośno. Z Rypina oczywiście nie było nikogo, chociaż przez chwilę sektor dla przyjezdnych zajmowało kilku pozytywnych wariatów od nas. Gdy praktycznie cały nasz sektor ruszył w ich kierunku, sędzia przerwał zawody a zdezorientowane suki nie wiedziały co robić. Po chwili wszyscy razem wróciliśmy na miejsce, a całą zabawną akcję skwitowaliśmy gromkim „Prima aprilis” i „tak się bawi KSG!”.. Po meczu tradycyjnie podziękowaliśmy piłkarzom za walkę i kolejne 3 punkty, a oni nam za doping.

Chemik Bydgoszcz – Górnik Konin (27.03.09)

Mecz ten od dawna wzbudzał spore emocje, stąd przygotowania do wyjazdu rozpoczęły się jeszcze przed startem wiosny. Teren gorący to i chętnych nie brakowało. I tak 1,5 tygodnia przed wyjazdem zamówione mieliśmy 3 autokary. Tymczasem kilka dni przed meczem do naszego Klubu przyszło pismo z Bydgoszczy, które mówiło, że kibice gości nie będą wpuszczeni na to spotkanie. Powodem miał być rzekomy remont sektora gości. Oczywiście remont był tylko na papierze, a komunikat wydano tylko i wyłącznie po to, żebyśmy nie weszli na stadion i w ogóle nie szykowali wyjazdu. W ten sposób niszczy się w Polsce od lat piłkarskie święta jakimi są mecze sportowe. Piłka nożna dla kibiców!

Górnik Konin – Mieszko Gniezno (21.03.09)

Na inaugurację wiosny w wykonaniu Górnika, zebraliśmy się w 140 osób, co stanowiło prawie połowę wszystkich widzów na stadionie. Po tym jak komenda w porozumieniu z władzami miasta postawiła klatkę dla gości w miejscu naszego dotychczasowego sektora, zajęliśmy miejsce po przeciwnej stronie korony stadionu. Na płocie zawisła tego dnia jedna flaga, doping w naszym wykonaniu nienajgorszy jak na pierwszy mecz po zimie. Z Gniezna na to spotkanie nikt się nie pofatygował, przynajmniej oficjalnie. Można jeszcze odnotować, że sto pierwszych osób, które zakupiło bilet, mogło otrzymać gazetkę „Górnikowiec”, poświęconą aspektom sportowym naszego Klubu. Wiosna nasza!

RUNDA JESIENNA: 

Górnik Konin – Promień Opalenica (08.11.08)

Na ostatnim meczu w rundzie jesiennej utworzyliśmy 120 os. młyn, a na płocie zawisły dwie flagi. Ultrasi przygotowali trochę pirotechniki. Doping z naszej strony dobry. Gości nie odnotowano, zresztą jako takich zorganizowanych kibiców drużyna Promienia chyba nigdy nie posiadała. Można jeszcze dodać, że na meczu rozdano pierwszy numer gazetki sportowej Górnikowiec, traktującej o naszej drużynie i rozgrywkach 4 ligi, w całości redagowanej przez fanów związanych z klubową stroną internetową.

Mień Lipno – Górnik Konin (02.11.08)

Na ostatni wyjazd w rundzie nie brakowało chętnych, więc w niedzielny poranek wyruszyliśmy do Lipna nabitym autokarem i kilkoma furami. Łącznie nas wszystkich 55-60 osób. Wahadło towarzyszyło nam od samego Konina, gdzie oczywiście straciliśmy sporo czasu na przedstawienie kameralne i przez to dojechaliśmy z lekkim opóźnieniem. Na trasie naszego przejazdu pojawiły się psy chyba z całego regionu, na miejscu czekała na nas także… polewaczka (zresztą była już ona także widoczna w Inowrocławiu). Miejscowi udostępnili nam swoją krytą trybuną, więc doping nie był najgorszy. Na płocie zawisły dwie flagi. Górnik wygrał wyjazdowe spotkanie 3-1 i w dobrym humorach wróciliśmy do Konina.

Legia Chełmża – Górnik Konin (25.10.08)

Niestety wyjazd zbiorowy do Chełmży nie był organizowany. Na Kujawy wybrała się za to ekipa mocnych wrażeń. Dzień przed meczem zaproponowaliśmy Chełmżanom spotkanie na ubitej ziemi, ale Ci nie przejawiali szczególnej chęci do takiej zabawy. Postanowiliśmy w takim układzie umilić życie ich zgodowiczom, a więc Sparcie Brodnica, która również wybierała się na ten mecz, aby wesprzeć swoich przyjaciół. Przygotowaliśmy im niespodziankę na trasie, jednak brodniczanie nie byli również specjalnie zainteresowani starciem. Na dodatek okazało się, że jechali z kryminalną z Brodnicy, więc momentalnie słychać było dźwięk policyjnych syren, co oznaczało konieczność ewakuacji. Nasza delegacja postanowiła, że na mecz do Chełmży nie ma już co jechać i wszyscy wrócili do Konina. Na meczu obecnych było jednak 2 fanów KSG, którzy siedzieli z naszymi działaczami. Tym samym zaliczyliśmy oficjalnie pierwsze zero wyjazdowe od 4 lat, kiedy to nieobecni byliśmy w Gliwicach na meczu z Piastem (wówczas mieliśmy inny cel). Gospodarze na meczu zaprezentowali się całkiem dobrze, utworzyli młyn w 150-180 osób, wspomogli ich zgodowicze; Rodło Kwidzyn oraz Sparta Brodnica, której udało się ostatecznie dojechać. Ponadto wg relacji gospodarzy obecni byli także przedstawiciele Legii Warszawa, której fani z Chełmży są fan klubem. Nasi piłkarze zagrali wyjątkowo dobrze i 3 punkty pojechały do Konina.

Górnik Konin – Zdrój Ciechocinek (18.10.08)

Mimo iż przed meczem ze Zdrojem, na miasto poszło sporo naszych plakatów, ciężko było o dobrą frekwencję, biorąc pod uwagę, że spotkanie rozpoczynało się o 11 rano. Na sektorze uzbierało się nas ok. 80 fanów, a na płocie zawisła jedna flaga. Reaktywowana i znacznie odmłodzona w ostatnim czasie UG Koninianie zadbała o atrakcje ultrasowskie na tym spotkaniu, i tak z pierwszym gwizdkiem pojawiły się serpentyny, a następnie flagi na kijach w asyście pirotechniki. Gości z Ciechocinka nie stwierdzono. Górnik przełamał w końcu złą passę i pokonał rywali na boisku 4-1.

Goplania Inowrocław – Górnik Konin (11.10.08)

Spotkanie z konińskim Górnikiem miejscowi w Inowrocławiu, którzy podają się za fanów Zawiszy Bydgoszcz ogłosili meczem sezonu. Można było się więc spodziewać, że na stadionie w Inowrocławiu nie zabraknie fanów Zety, w tym ekip, z którymi miejscowi mają zgodę. Na Kujawy wyruszyliśmy autokarem, na sektorze zameldowało się nas 58 osób nienajgorszej ekipy. Na miejscu zbiórki kamerowanie i autoprezentacja, w oby dwie strony wahadło, w tym kryminalni (chwdp). Wywiesiliśmy jedną flagę i prowadziliśmy sporadyczny, ale bardzo dobry doping. Miejscowi wypadli słabo jak na mecz sezonu, ze zgodami utworzyli młyn w jakieś 150 osób, na płocie wywiesili 3 flagi, w tym po jednej Goplanii, Barcina i Gopła. Starali się dopingować przez cały mecz, pozdrawiając co chwilę Zawiszę Bydgoszcz, Pogoń Mogilno, Unię Janikowo, Gopło Kruszwica, Dąb Barcin czy Włocłavię Włocławek. Pozdrowili także… GKS Tychy i ŁKS Łódź. Pokazali też jakieś elementy ultras. Po przerwie miejscowi ludzie z miasta w sposób iście zabawny i zarazem przypałowy, zaproponowali nam leśne spotkanie, na które oczywiście chętnie przystaliśmy. Jednak, gdy dojechaliśmy do Konina i pozbyliśmy się balastu, kujawiacy nie byli już tacy zainteresowani bliższym spotkaniem, tłumacząc się głupimi wymówkami. Co do meczu, Górnik przegrał kolejne spotkania i w zasadzie dymisja trenera powinna stać się jak najszybszym faktem.

SKP Słupca – Górnik Konin (08.10.08) (PP)

Ostatnie nasze dwa wyjazdy do Słupcy pokazały, że trudno o nudniejszy wyjazd w tym sezonie. Na trybunie miejscowych same dziady, psów więcej niż wszystkich kibiców na stadionie i w ogóle klimat typowo piknikowy – to obraz meczów na stadionie w Słupcy. Nie ma się co zatem dziwić, że środowy pojedynek o regionalny PP większość wiary od nas odpuściła i nie organizowaliśmy wyjazdu na ten mecz. Zera nie zaliczyliśmy jednak, bo znalazła się grupa 13 młodych fanów KSG, która wybrała się do Słupcy na własną rękę. Po meczu na trasie ustawił się na nich KKS Kalisz, lecz się przeliczyli. Pierwsze auto przejechało obok Kaliszaków w spokoju i poinformowało następnych, co się szykuje. W krótkim czasie, z Konina wyruszyła poinformowana grupa sportowa, jednak na miejscu postoju Kalisza nie było już ani śladu żydków. Pojechaliśmy więc do Kalisza i dzwoniliśmy do KKSu, mówiąc, że jesteśmy u nich w mieście i czekamy w uzgodnionym miejscu. Ci jednak odpowiedzieli że z ich strony w tym dniu już nic nie będzie. Taka postawa Kalisza jest nam doskonale znana z poprzednich przypadków i szkoda w zasadzie na nią komentarza. Po raz kolejny Kaliszacy próbowali wykorzystać swoją szansę, czając się na okazję dorwania kilku fanów, a następnie wykręcając się od normalnego starcia, na dodatek na ich terenie. Wracając do meczu, Górnik w żenującym stylu przegrał z 4-ligowym SKP i odpadł z rozgrywek o PP. Nie wiadomo czy się smucić czy cieszyć, w końcu ile można jeździć po tych kibicowskich zadupiach.

Górnik Konin – Polonia Leszno (04.10.08)

Na meczu z Polonią zebrało się nas nieco ponad 70 osób w sektorze, na płocie zawisła flaga. Prowadziliśmy całkiem dobry doping jak na taką liczbę, szczególnie w pierwszej połowie. Po ustaleniach z poprzedniego dnia, zapadła również na tym meczu decyzja młodych fanów o reaktywacji ultras grupy Koninianie. Z Leszna nie stwierdzono oczywiście nikogo. Górnik zremisował spotkanie 3-3 i to byłoby na tyle.

Sparta Oborniki – Górnik Konin (27.09.08)

Na mecz do Obornik wybrało się 33 fanatyków Górnika, którzy za środek lokomocji zmuszeni byli obrać swoje auta. Działacze pamiętni naszej ostatniej, czerwcowej wizyty podczas meczu barażowego, wzmożyli ochronę do tego stopnia, że pilnujących porządku było dwa razy więcej niż nas samych, a ulica prowadząca na stadion obstawiona była całkowicie przez policję. Tym razem miejscowi fani zorganizowali się i wystawili ok. 50 osobowy młynek, w całości wypełniony dziećmi. Mieli flagę na płocie, dwie na kiju i dopingowali przez większość spotkania, w tym nie szczędzili sobie bluzgania na nasz zespół. Oczywiście olaliśmy ich. W przerwie na naszym sektorze niezła zabawa z piłką w roli głównej. Górnik doznał kolejnej porażki, więc na koniec meczu oznajmiliśmy trenerowi, co sądzimy o jego przyszłości w klubie. Piłkarze podbiegli jeszcze podziękować nam za doping i w spokoju wróciiśmy do Konina. Wyjazd zaliczony.

LKS Ślesin – Górnik Konin PP (24.09.08)

Pierwotnie mecz miał się odbyć w Ślesinie, jednak działacze tego klubu poprosili, by spotkanie rozegrać w Koninie. W środowe popołudnie na Podwalu zjawiło się niewielu widzów, wszystkich łącznie było może ze 100, w tym nas w sektorze nieco ponad 30 fanów. Mimo małej liczby, młodzi fani Górnika kilkakrotnie dali o sobie znać, odpalili także racę. Górnik wygrał pierwsze spotkanie w ramach regionalnego PP i przeszedł do dalszych rozgrywek, jednak nam pozostaje sobie życzyć, oby jak najmniej takich nudnych meczy.

Górnik Konin – Polonia Nowy Tomyśl (20.09.08)

Na stadionie dosłownie garstka widzów, trybuny na Podwalu nie pierwszy raz świeciły pustkami. Nas w sektorze również niewielu, w najlepszym momencie może łącznie jakieś 70-80 osób, w większości młodego składu. Parę razy okrzykiem daliśmy o sobie znać, próbując zachęcić kopaczy do lepszej gry. Ci jednak grają zagrali fatalnie i przegrali z ostatnią drużyną w tabeli 0-3. Fanów gości nikt się nie spodziewał i oczywiście nikogo nie odnotowano.

Włocłavia Włocławek – Górnik Konin (13.09.08)

Niestety na ten jeden z lepszych w rundzie wyjazdów zabrakło zbiorowego transportu. Nie przeszkodziło to jednak kilku zapaleńcom wybrać się do Włocławka na własną rękę. I tak 6 dotarło na sektor przyjezdnych wykorzystując PKP, następnych 4 dojechało autem i łącznie w dyszkę oglądali to spotkanie na żywo. W tym samym czasie, nasza ekipa sportowa (10 aut) złożyła gospodarzom propozycje sprawdzenia się na osobności. Ci choć początkowo przystali na propozycję, to później jednak oznajmili, że mają problemy z wyjazdem z miasta. Na stadionie gospodarze tego dnia zaprezentowali się całkiem dobrze, sami się określili z lekką przesadą na trzy setki, wspomógł ich Zawisza (w 50) oraz ŁKS (w 30). Płot przyozdobili kilkoma flagami. Ku uciesze naszej dziesiątki obecnej na stadionie, Górnik wygrał 1-0 i trzy punkty pojechały do Konina.

Górnik Konin – Olimpia Grudziądz (12.09.08)

Można było się spodziewać, że na tym meczu w końcu zobaczymy jakiś przyjezdnych. II rzeczywiście Ci się pojawili, dokładnie w 10 osób z jedną flagą. Z racji, że konińska prewencja wydała debilny zakaz niewpuszczania zorganizowanych grup przyjezdnych na nasz obiekt, wpuściliśmy Olimpię na nasze sektory. Nas na tym meczu w młynku niecałe 100 osób, na płocie zawisły 4 flagi, pojawiła się także pirotechnika. Piłkarze znowu stracili gola w ostatniej minucie meczu i po raz kolejny przegraliśmy.

Unia Swarzędz – Górnik Konin (30.08.08)

Choć do Swarzędza mamy bezpośrednie połączenie kolejowe, to jednak godzina meczu niestety nie podpasowała pod żadne z nich. W związku z tym ten raczej piknikowy wyjazd został przez nas odpuszczony. W sektorze gości w Swarzędzu zameldowało się jednak 13 najwierniejszych górnikowców, którzy dotarli tam na własną rękę. Prowadzili nawet dobry doping jak na taką liczbę. Zorganizowanych jako tako kibiców Unii nie było dane im zobaczyć, choć widać było, że klub postarał się o szaliki dla miejscowych fanów piłki nożnej. Górnik stracił bramkę w ostatniej minucie i przegrał mecz, więc powrót do Konina był w średnich humorach. W tym samym czasie, 2 fanów Górnika obecnych było na wyjeździe koszalińskiej Gwardii w Gryfinie.

Górnik Konin – Doktor Czarnylas (23.08.08)

Na meczu przewinęło się nas w sektorze jakieś 70 osób, na płocie zawisła jedna flaga. Kibiców z Czarnegolasu i tym razem nie odnotowano. Pierwsza połowa z naszej strony leniwa, bez dopingu. W drugiej połowie, po tym jak Górnik stracił bramkę na remis, ruszyliśmy z dopingiem w ok. 50 osób. Ostatecznie biało-niebiescy wygrali 3-1, a piłkarze podbiegli po spotkaniu pod sektor podziękować za doping.

Lech Rypin – Górnik Konin (20.08.08)

Na wyjazd do Rypina nie udało się nam załatwić większego środka transportu, więc w grę wchodziły tylko auta. Tym sposobem do Rypina dotarło tylko 33 fanów KSG. Na meczu nudy. W drodze powrotnej atrakcje zapewniły nam połączone siły Elany i Jezioraka, którzy wyhaczyli 4 nasze auta. Mimo sporej przewagi liczebnej rywali podjęliśmy walkę, jednak musieliśmy uznać wyższość przeciwników. Plus dla Elany i Jezioraka. Dalej już spokój.

Górnik Konin – Chemik Bydgoszcz (16.08.08)

Mecz ten został rozegrany na stadionie na Podwalu. Działacze postanowili powrócić z meczami Górnika na ten stadion, przynajmniej na jakiś czas. Na ile się to okaże korzystne pokaże oczywiście czas. Na meczu z Chemikiem zebrała się nas niecała setka w sektorze, na płocie zawisły 2 flagi. Mimo leniwej atmosfery parę razy zaznaczyliśmy swoją obecność głośnym okrzykiem. Gości co oczywiste nie odnotowano.

Mieszko Gniezno – Górnik Konin (10.08.08)

Inauguracja zreorganizowanej III ligi (wielkopolsko-kujawskiej) przypadła nam na wyjeździe w Gnieźnie. Do pierwszej stolicy Polski na mecz Górnika dotarło ok. 80 osób. Główna grupa przyjechała autokarem. Na sektorze przyjezdnych zawisły 3 flagi. Gospodarzy, gdyby nie flaga jaką wywiesili praktycznie można byłoby nie zauważyć. Doping z naszej strony nienajgorszy, piłkarze wygrali 4-1 i objęli fotel lidera w lidze. Wyjazd typu wakacyjny.