Górnik Konin – LKS Gołuchów (10.06.07)
Na ostatnim meczu w rundzie obchodzimy rocznicę powstania naszego Klubu. Dokładnie 50 lat temu założony został KS Górnik Konin. Na sektorze przewija się jakieś 200 osób. Na płocie zawisło kilka flag, w tym jedna nowa – Górnik Konin Biało-Niebieskie Imperium, która także w swoim projekcie nawiązuje do okrągłej rocznicy półwiecza KSG. Pojawił się także transparent z pozdrowieniami do więzienia. Doping z naszej strony rewelacja. Dawno nie było już tak, żebyśmy śpiewali przez całe 90 minut, pojawia się kilka nowych piosenek a także głośne „sto lat” dla naszego Jubilata. Ultrasi przygotowali oprawę, na którą składało się m.in folia z życzeniem 100 lat dla Górnika, podświetlana 50 stroboskopami oraz 50 flag na kiju, białe i niebieskie świece dymne, serpentyny. Symbolicznie równo w 50 minucie meczu, odpalamy 50 rac na całej długości stadionu, co przy niesprzyjających iście słonecznych warunkach pogodowych, dało całkiem ciekawy efekt. Podczas spotkania dobra zabawa na sektorze, nie zabrakło także wypicia zdrówka za naszych na emigracji (pozdro!). Piłkarze również stanęli na wysokości zadania i wygrali 3-0. Po końcowym gwizdku część fanów wbiega przez płot na murawę i razem z piłkarzami i uszykowanymi przez nas na tą okazję szampanami świętuje jubileusz. Po meczu ponad 100 osobowa grupa rusza ulicami przez miasto do naszej knajpy, po drodze zaznaczając swoją obecność m.in. na Starym Rynku oraz na stadionie miejskim, gdzie graliśmy za czasów 2 ligi (gościmy w naszym sektorze). Po kilkukilometrowym, spontanicznym pochodzie długo jeszcze bawimy się całą grupą w jednym z lokali, gdzie śpiewom i złocistym trunkom nie było końca! Sto lat Górniku!
SKP Słupca – Górnik Konin (02.06.07)
Niestety na ostatni wyjazd w rundzie nie udało się nam załatwić na czas przewoźnika. Istniejące połączenie kolejowe także nie wchodziło raczej w rachubę, ze względu na konieczność 3godzinnego postoju na stacji po meczu. Do Słupcy docieramy w 12 aut plus 12 zapaleńców wspomnianym wcześniej pociągiem, łącznie na sektorze melduje się ponad 65 osób. Niestety jedna fura po kolizji na trasie nie dociera już na mecz. Pod stadionem sporo prewencji, w tym kominiarze i czworonogi, na wejściu kipisz. Na płocie jedna flaga, doping w pierwszej połowie lepszy. Po meczu udaje się jakoś wszystkich zapakować (również z piłkarzami-dzięki!) i razem wracamy do Konina. Górnik przegrywa 0-2.
Astra Krotoszyn – Górnik Konin (19.05.07)
Do Krotoszyna docieramy w 47 osób. Miejscowi szybko zrozumieli, że nie mamy zamiaru płacić za wejście. Na meczu piknik, wywieszamy jedną flagę, odpalamy saletrę. Doping nie tylko z powodu słońca raczej słaby. Miejscowi kibice wystawiają ok. 60-osobowy młyn, także z jedną flagą. Na krok nie odstąpiła nas także kryminalka z Konina, powrót mamy z wahadłem, a niezadowolona prewencja wbija po meczu grupce kibiców mandaty za… m.in. przeklinanie. CHWDP! Górnik w meczu o pietruchę przegrywa 1-0.
Centra Ostrów – Górnik Konin (06.05.07)
Drugi raz w ciągu tygodnia zdarza nam się wyjazd, po raz drugi wiosną do Ostrowa, tym razem na mecz z tamtejszą Centrą. Termin i godzina meczu (niedziela 11.00) potwierdzają, że kibice w 4 lidze nie mają dla większości klubów znaczenia. Na miejscu zbiórki pojawiają się konińskie psy, które nie po raz pierwszy nas kamerują i spisują. Do Ostrowa jedziemy w obstawie jednej kabaryny, jednak pełnej psów, którzy „zajmują się” nami od dłuższego czasu. Na jednej z ulic w Kaliszu, podróż próbuje nam umilić grupa miejscowych. Niestety nie są to piękne lata 90-te, gdzie można się napierdalać w centrum miasta przy policji. Nie będziemy sobie robić przypału jedną akcją, która z góry spisana była na straty. Od razu dzwonimy do Kaliszaków z propozycją walki w normalnych warunkach, jednak ich bojowy i ochoczy nastrój widocznie szybko mija, bowiem odrzucają nasze zaproszenie (aktualne zawsze i wszędzie!) Poza tym jak zawsze przy tego typu okazjach pojawia się ich stała śpiewka o rzekomej koalicji antykaliskiej. Co do meczu, na stadionie Stali Ostrów (tam rozgrywa swe mecze Centra) melduje się nas 41 fanów (nie licząc kilku zwykłych widzów z Konina) z jedną flagą Powrót spokojny. Górnik dostaje lanie 1-5 i o jakimkolwiek awansie w tej rundzie możemy zapomnieć.
Orzeł Biały Koźmin Wlkp. – Górnik Konin (01.05.07)
Po przyjeździe na stadionik w Koźminie okazuje się, że miejscowe wieśniaki chcą na nas zarobić, próbując zmusić do zakupu wejściówek (tubylcy mają wjazd za free). Niestety droga dyplomatyczna także nie skutkuje i ostatecznie po małej ściepie wjeżdżamy z bramą… autobusem:) psiarnia próbuje za chwilę zamknąć nas w jakimś ogrodzeniu, gdzie przyparkował kierowca, jednak tym razem już kibicowskim sposobem wjeżdżamy z bramą i zajmujemy sektor przy budzie naszych piłkarzy. Wieszamy dwie flagi. W naszych szeregach 48 osób, w tym gościnnie 2 Gwardia Koszalin (pozdro) oraz 4 fc Ostrovii z Krotoszyna (pozdro). Przez cały mecz pilnuje nas psiarnia. Miejscowi utworzyli niewielki młynek bardzo młodego składu, starali się także dużo dopingować, mieli także flagi. Oczywiście olewamy ich. Górnik wygrywa po raz kolejny (2-3) i w radosnych nastrojach wracamy do Konina.
Sokół Kleczew – Górnik Konin (21.04.07)
W Kleczewie melduje się 100 Górnikowców (nie wliczając w to zwykłych fanów z Konina rozsianych po całym stadionie), w tym reprezentacje naszych FC; Kazimierz 16 i Golina 12. Początkowo mieliśmy małe problemy z wejściem, bowiem gospodarze chcieli na nas zarobić, próbując zmusić do zakupu wejściówek za kilka zetek, podczas gdy miejscowi mieli wjazd darmowy. Ostatecznie sprawę udało się załatwić drogą dyplomatyczną i główna grupa mogła dołączyć do reszty, która wybrała skok przez płot. Na wyposażeniu mamy dwie flagi, z których jedna; A.C.A.B. zalicza swój debiut. W pierwszej połowie doping leniwy, w drugiej mimo przerzedzenia w sektorze (agroturystyka) znacznie lepszy. Mimo ambitnej walki piłkarze tylko remisują, po meczu jednak jak zawsze dziękują za doping! Na koniec pozdrowienia dla obecnych, a w szczególności naszych FC.
Korona Piaski – Górnik Konin (07.04.07)
Mimo wielu problemów z przewoźnikami, a raczej ich brakiem, na sektorze gości w Piaskach melduje się 37 fanów Górnika, w większości młodej ekipy (bus + auta) z flagą BMW. Wspomaga nas ok. 20 fanów Kanii Gostyń także z faną. Na meczu trochę gostyńskiej psiarni. Doping raczej słaby. Górnik remisuje bezbramkowo z dotychczasowym liderem. Dzięki dla Kanii za wsparcie!
Górnik Konin – Piast Kobylin (31.03.07)
W sumie na meczu zebrało się nas ok. 60 osób. Na wspomnienie zasługuje na pewno bardzo dobry jak na taką liczbę doping! Na boisku emocji nie brakowało, ale to biało-niebiescy schodzili do szatni zwycięscy. Gości z Kobylina nie odnotowano.
Ostrovia Ostrów – Górnik Konin (24.03.07)
Na mecz w Ostrowie wybieramy się w dwa autokary plus kilka fur, łącznie na sektorze melduje się ok. 80 fanów KSG. Na wyposażeniu mamy 4 flagi plus transparent poświęcony jednemu ze zmarłych kibiców gospodarzy. Przed meczem docieramy pod ostrowskie więzienie, gdzie pozdrawiamy tych co życie nie rozpieszcza. Ostrovii w młynie sporo, na stadionie garstka pozostałych widzów. Po obu stronach ultras, my w 2 połowie odpalamy 20 rac. Doping nawet dobry. Atmosfera przed, w czasie i po meczu zajebista (m.in. wizyta i śpiewy na ostrowskim rynku) Żałować mogą Ci, których w Ostrowie z nami zabrakło. Podróż w tamtą i z powrotem spokojna. Wielkie dzięki dla Ostrovii za gościnę!!
Górnik Konin – Victoria Września (17.03.07)
Na inaugurację wiosny zbieramy się w ok. 90 osób (w porywach może nawet do setki). Na płocie zawisły cztery flagi, w tym jedna nowa KSG KONIN, wykonana przez jednego z fanów. Po drugiej stronie stadionu zawieszany transparent skierowany do prezesa, związany z trzymaniem się przez niego kierowniczego stołka, raczej bez korzyści dla klubu. W pierwszej połowie doping słaby, w drugiej wyraźnie lepszy. Z Wrześni oficjalnie zero. Na boisku Górnik remisuje z Victorią 1-1.
RUNDA JESIENNA:
Doktor Czarnylas – Górnik Konin (19.11.06)
Wyjazd do Czarnegolasu nie był organizowany. Jednak na sektorze gości zameldowało się 18 fanów z Konina. Na meczu piknik. Piłkarze dostają tęgie lanie 0:5. Tego dnia w 2 auta młodą ekipą udajemy się gościnnie na wyjazd RKSu Radomsko do Zduńskiej Woli. Po awarii na drodze na stadion dociera tylko 5 (emocji pozaboiskowych nie brakowało – pozdro!). Wcześniej, w środę, 9 Górnikowców z flagą (debiut) na kadrze w Brukseli (Belgia – Polska).
LKS Gołuchów – Górnik Konin (11.11.06)
Do Gołuchowa, gdzie jeszcze niedawno, podobno istniał fanclub KKSu Kalisz, wybieramy się w 2 autokary. Niestety dziś już na stadionie nie ma jakichkolwiek oznak miejscowego ruchu kibicowskiego. Nas melduje się łącznie na sektorze 79 osób niezłej bandy. Na miejscu czeka na nas kaliska psiarnia (w tym kryminalna). Z pierwszym gwizdkiem odpalamy 5 rac i jedziemy z dobrym dopingiem. Na płocie zawisły dwie flagi oraz symbolicznie, mała flaga Polski w związku z Dniem Niepodległości. O 14.30 suki odpalają sygnały, po tym śpiewamy „Zawsze i wszędzie…” a następnie odśpiewany zostaje przez nas Hymn Narodowy. Na szacunek na pewno zasługuje postawa strzelca drugiego gola (Łukasza Bilskiego!). Po zdobyciu bramki podbiegł do naszego sektora i poprzez podniesienie koszulki z aluminiowym logiem i pokazanie drugiej z napisem „Górnik Konin” dał wyraźnie wszystkim do zrozumienia, co tak naprawdę powinno być w sercu każdego biało-niebieskiego zawodnika! (Szacunek!) Podróż w dwie strony spokojna.
Obra Kościan – Górnik Konin (28.10.06)
Na najdalszy nasz wyjazd (ok. 150 km) wybieramy się pociągiem. Poza wydłużonym postojem w Poznaniu spowodowanym dołączaniem wagonu w zasadzie podróż spokojna, jednak do Kościana na stadion docieramy mocno spóźnieni (na przerwę). Na sektorze melduje się 75 fanów Górnika, na płocie zawisła jedna flaga. Prowadzimy dobry doping przez większość drugiej połowy. Miejscowi kibice ograniczyli się tylko do wywieszenia flag (w tym jednej Warty Poznań). Kopacze przegrywają kolejny mecz, po spotkaniu przychodzą jednak podziękować za wsparcie. Powrót bez większych zakłóceń i ok. 4 godziny po meczu jesteśmy już z powrotem w Koninie. Wyjazd na pewno ciekawy i żałować mogą Ci, którzy tego dnia nie byli z nami w Kościanie!
Górnik Konin – Astra Krotoszyn (21.10.06)
Mecz z Astrą jeszcze przed rozpoczęciem uznawany był za jeden z ciekawszych w tej rundzie, a to ze względu oczywiście na możliwość zobaczenia grupy przyjezdnych. Przed spotkaniem zbieramy się wszyscy razem i w ok.100 osobowej grupie wbijamy na stadion. Na płocie zawieszamy dwie flagi, tworzymy trochę przerzedzony później młyn i jedziemy z dopingiem przez większą cześć spotkania. Pod koniec pierwszej połowy na mecz docierają fani Astry w sile ok. 40 osób. Wprowadzamy ich do klatki. Goście również prowadzą dobry doping w przeciągu całego spotkania. Po meczu obie jedenastki dziękują swoim kibicom i na tym opis można zakończyć.
Sparta Miejska Górka – Górnik Konin (15.10.06)
Na starcie znów pojawiają się problemy z przewoźnikiem, a raczej brakiem takowego, chętnego do współpracy. Nie mogło się to oczywiście nie odbić na frekwencji i w sektorze dla przyjezdnych melduje się nas tylko 25 fanów (w sumie psów było więcej niż nas, ale nie robili tego dnia większych problemów) Poza paroma okrzykami nie prowadzimy dopingu. Górnik przegrywa 1-3, ale tym razem po meczu piłkarze przychodzą podziękować za naszą obecność. Można jeszcze dodać, że po końcowym gwizdku miejscowa flaga zmieniła właściciela.
Wilki Wilczyn – Górnik Konin PP (27.09.06)
W PP na szczeblu regionalnym Górnikowi przyszło grać z drużyną z konińskiej A klasy – Wilkami Wilczyn. Wyjazd do oddalonego o 50km Wilczyna odbył się tylko na własną rękę, co przy środzie dało słaby wynik 20 osób na sektorze otoczonym taśmą (podobnie jak wcześniej, gdy graliśmy tam w lidze) plus kilka osób wmieszanych w miejscowych. O wyniku spotkania należy jak najszybciej zapomnieć – przegrywamy w karnych i odpadamy z rozgrywek. Ciekawostką może być fakt, że sędzia po 90 min. zrezygnował z dogrywki ze względu na późną porę i obawy o ściemnienie, a piłkarze od razu przystąpili do wykonywania jedenastek. Wspomnieć można jeszcze o psach, które tego dnia wyjątkowo chciały utrudnić nam życie (chwdp!).
Górnik Konin – Sokół Kleczew (16.09.06)
Na meczu nudy, nas również zebrało się niewielu. Pojawili się natomiast fani z Kleczewa, którzy dumnie paradowali w swoich szalach. Kulturalnie zostali poproszeni o zdjęcie swoich barw, jednak chyba to nie poskutkowało, w związku z czym szale szybko zmieniły właściciela a niegrzeczni goście zostali poczęstowani wychowawczym liściem. Górnik wygrał 2-0 i był to chyba najmilszy aspekt tego pojedynku.
Dąbronczanka Pępowo – Górnik Konin (10.09.06)
Na wyjazd do Pępkowa wybrało się 48 górnikowców. Jak widać frekwencja znów nie najwyższa, ale przynajmniej lepsza niż ostatnio. Na miejscu zbiórki mieliśmy chwilowe problemy z kierowcą autobusu, który zażądał kolosalnej kwoty za transport. Ostatecznie do Pępowa docieramy z opóźnieniem, ale jeszcze w trakcie 1szej połowy, wchodzimy za free i zajmujemy przygotowany dla nas sektor. Na płocie zawisła jedna flaga. Jeśli chodzi o mecz to z naszej strony piknik, doping bardzo słaby jak na nasze możliwości. Z powrotem kilka atrakcji? agroturstycznych i znów znana z poprzedniego wypadu policja z Jarocina. Jak widać co niektórych poprzednie ekscesy jeszcze nie nauczyły, że takie rzeczy szkodzą nam samym i mogą być jedynie pożywką dla reporterów „uwagi” na tvn-ie (jak choćby ostatnio, gdzie nie brakowało wzmianki o kibicach z Konina). Sam mecz okazał się wielką porażką Górnika i to także w dosłownym znaczeniu. Wynik 0-7 spowodował nerwowy nastrój w naszych szeregach, spotęgowany olewczym nastawieniem większości kopaczy, którzy po końcowym gwizdku bez słowa wyjaśnienia uciekli do szatni. Doprowadziło to do tego, że odpowiednia grupa powędrowała za nimi do klubowego autokaru, gdzie wyjaśniono sobie parę spraw. Poczekamy na konsekwencje tego meczu, mamy nadzieję, że biało-niebiescy wezmą się w końcu w garść i zagrają na miarę swoich możliwości! Szacunek dla tych piłkarzy, którzy po meczu przyszli do sektora, by przeprosić za tą sromotną klęskę! W drodze powrotnej poza wymienionymi przypadkami spokój. Do Konina docieramy późnym wieczorem.
Górnik Konin – Korona Piaski (3.09.06)
Na meczu z liderem zebrało się nas na sektorze ok. 70 osób. Dopingu jednak nie było, na płocie zawisła jedna flaga. Nasi piłkarze ku radości tych co wytrwali do końca meczu, strzelają bramkę na remis 1-1 w 93. minucie spotkania! Mecz bez historii.
Piast Kobylin – Górnik Konin (27.08.06)
Niestety nie dopisała frekwencja na nasz drugi wyjazd w 4 lidze i do dalekiego Kobylina wybrało się tylko 35 najwierniejszych fanów KSG + 1 jeden fan Ostrovii (pozdro!) Niestety docieramy dopiero pod koniec 1szej połowy, na płocie wywieszamy jedną fanę (Górnik Konin) plus flagę Ovii. Na trybunach nuda, było widać grupkę kibiców Piasta w szalach i z flagami na kijach, lecz nie prowadzili oni dopingu. Doping z naszej strony raczej leniwy. Mecz kończy się wynikiem 1-1,szkoda bo prowadziliśmy i 3 punkty na pewno by się przydały. Po meczu dziękujemy piłkarzom za walkę, oni przychodzą przybić nam piątki, po czym wracamy do autokaru i udajemy się w drogę powrotną do Konina. Niestety przed Jarocinem zawijają nas psy i robią nam gnój za jedną z promocji. Ostatecznie przymusowy postój przeciąga się do ponad 2 godzin i kończy tylko albo aż mandatem dla jednej osoby, a także chwilowym wahadłem. W Koninie meldujemy się dopiero po 22, część udaje się jeszcze na fetę z okazji pożegnania wakacji i na tym wyjazd się kończy. Pozdro dla Ovii i fc Golina!!
Górnik Konin – Ostrovia Ostrów Wlkp. (19.08.06)
Po kilku latach posuchy, wreszcie doczekaliśmy się meczu, na którym mogliśmy oczekiwać grupy przyjezdnych. I tak też oczywiście się stało, fani Ostrovi zawitali na Dmowskiego w ok. 6 dyszek. Nasza liczba trudna była do oszacowania i co chwilę się zmieniała, jednak można powiedzieć, że uzbierało się nas mniej więcej 130 pysków, choć chyba tego dnia każdy z nas liczył na więcej. Na płocie zawisło kilka flag, 4 nasze i 4 Ostrovii. Obie ekipy doping dobry, choć przynajmniej nas tego dnia stać było na pewno na lepszy! W pierwszej połowie odpalamy 2 świecie dymne, reszta piro nie wypaliła z powodów, o których nie ma nawet co pisać. Na trybunie miła atmosfera przez cały mecz. Górnik wygrywa 4-1. Pozdro dla fanów Ostrovii, a także naszych kibiców z fc!
Victoria Września – Górnik Konin (15.08.06)
Pierwszy wyjazd w 4 lidze przypadł nam we wtorek. Do Wrześni, gdzie jeszcze niedawno istniał ruch kibicowski na Victorii wyruszyło pociągiem ok. 60 fanów KSG. Po drodze spokój, jechaliśmy niestety z psami (z kamerą). Na miejsce dojechało jeszcze kilka fur ludzi z ekipy i w sumie było nas 109 łańcuchów (w tym 11 FC Golina i 7 Kazimierz Biskupi). Wchodziliśmy z różnych stron, co w pewnym momencie dało ciekawy efekt, jeśli chodzi o doping („Druga strona odpowiada…”). W końcu wszyscy zajęliśmy miejsce na sektorze i prowadziliśmy niezły doping przez większość spotkania. Września bez młyna, kilku napinaczy dało jednak znać o sobie. Niesprawiedliwość sędziów odbiliśmy sobie na bocznym, na którego spadł grad mirabelek rosnących tuż obok sektora (przerwany został na chwilę nawet mecz). Po zakończeniu spotkania jedna z naszych grupek kibiców opuszczających stadion obiła kilku łepków z Wrześni, którzy próbowali się postawić. Niestety kończy się to pechowo dla jednego naszego auta, którego skład zostaje zakuty, a następnie oklepany na komendzie przez kurwy. Na dodatek kierowcy wlepili mandat w wys. 5 tys. zł. CHWDP!!! Na tym emocje się tego dnia skończyły, powrót dla reszty spokojny. Na koniec dzięki za wsparcie dla Goliny i Kazimierza!
Górnik Konin – Doktór Czarnylas (12.08.06)
Inauguracja piłkarskiej jesieni w Koninie przyciągnęła niewielu kibiców na nasz stadion. Nas uzbierało się także niewielu, jednak utworzyliśmy ok. 50 osobowy młynek, a na płocie zawisły dwie fany (Golina i Forever). Z dopingiem zerwaliśmy się na ostatnie 30 minut i tak już do końca. Piłkarze mimo wielu dogodnych sytuacji nie zdobyli żadnej bramki i mecz zakończył się podziałem punktów. Po meczu piłkarze podziękowali nam za doping. Mecz bez historii.