Problemy kopalni
W 1996 roku kopalnia KWB Konin (ówczesny największy sponsor naszego klubu) popadła w poważne problemy finansowe. Władze spółki szukając każdej sposobnej okazji, by przyoszczędzić grosza, postanowiły nagle wycofać się ze sponsorowania Górnika. Nowym patronem (bo tak to oficjalnie nazwano) została huta aluminium, która już wcześniej także była jednym ze współsponsorów klubu. Nie byłoby może w tym nic złego, gdyby nie fakt, że nowe władze klubowe od razu przystąpiły do całkowitej reorganizacji klubu, niestety włączając w to także jego nazwę. W 1996 roku biało-niebiescy po raz ostatni przed zmianą oficjalnej nazwy, rozegrali mecz ligowy jako KS Górnik Konin. W Gorzowie gościliśmy na stadionie Stionu. Podczas następnej kolejki, koninianie przyszli już na mecz zespołu, któremu nadano oficjalną nazwę… KS Aluminium Konin. Zmiana ta dla prawdziwych kibiców była rzecz jasna nie do przyjęcia.
Nierdzewne czasy
Niemały w tamtym okresie młyn na naszym stadionie na każdym niemalże kroku wyrażał swoją dezaprobatę dla polityki władz klubowych, która była nastawiona tylko i wyłącznie na tanią reklamę. Barwy, historia i tradycja klubowa są w końcu dla każdego wiernego kibica świętością, której nie można tak po prostu odsunąć na dalszy plan. Niestety niezrozumiałe to było wówczas dla działaczy konińskiego klubu. Nie pomogły żadne interwencje w zarządzie klubu ani protesty na meczach. Huta (wówczas jeszcze w okresie wczesnej prywatyzacji) nie żałowała kasy na koniński sport, ale w zamian oczekiwała reklamy i sukcesów. Hutniczym działaczom nie na rękę był młyn, który dopingował Górnika, skoro klub praktycznie w całości należał już do huty. Powstał cały szereg pamiątek klubowych (jakże oryginalnych jak na tamte czasy!), niestety firmowanych nierdzewną nazwą i logiem huty. Włodarze klubu za wszelką cenę chcieli wymusić posłuszeństwo wszystkich kibiców na stadionie wobec nazwy, jednak ich działania, łącznie z groźbami nie wpuszczania na stadion „górniczych” kibiców okazały się po prostu bezskuteczne. Wkrótce, współpraca kibiców z klubem została zerwana, jednak Górnik Konin nieprzerwanie trwał w sercach prawdziwych kibiców z Konina!
W czasie patronatu huty nad konińskim klubem, piłkarzom postawiono za cele, awans do ekstraklasy albo zdobycie Pucharu Polski. Do Konina zaczęli zjeżdżać się dorobkiewicze z całej Polski, którzy wywęszyli łatwy szmal z hojnej wówczas huty. Tymczasem żadnego z postawionych celów nie osiągnięto, mimo iż w przedsięwzięcie stworzenia silnej drużyny wpompowano kupę kasy. Nie zdobyliśmy ani Pucharu Polski (doszliśmy do finału), ani nie awansowaliśmy do ekstraklasy. Ile było w tym sportu, walki, a ile układów i znajomości, wie tylko sam Bóg (no i może niejaki Fryzjer). Młyn Górnika przeżywał niełatwe czasy, z jednej strony pozostawała twarda jak skała wierność barwom klubowym, z drugiej bogaty sponsor, który na siłę przekupywał pozostałą widownię. Najwierniejsi jednak przetrwali…
Kolejna zmiana, Klub Piłkarski…
W 1999 roku, huta po prywatyzacyjnym zamieszaniu oraz wskutek nie zdobycia przez piłkarzy żadnego z postawionych we wcześniejszym sezonie celów, zaczęła wycofywać się ze sponsoringu klubu. W klubie pojawili się dziwni ludzie, pokroju Piotra Nowaka, byłego reprezentanta Polski, a w rzeczywistości zwykłego oszusta. Ten zmienił nazwę klubu na KP Konin i utworzył sportową spółkę akcyjną. Nowak chciał na siłę uszczęśliwić tym tworem bydgoskich kibiców i po pierwszej rundzie przeniósł klub… do Bydgoszczy. Okazało się to zupełną klapą, a upadek drużyny był tylko kwestią czasu.
Mimo wszystko, w tym dziwnym dla nas okresie, od czasu do czasu można było usłyszeć doping dla konińskiego Górnika. Działo się tak choćby w trakcie meczu Pucharu Polski KP Konin z… Legią Warszawa na konińskim Podwalu. Najwierniejsi zostali…
Ostatni Bastion Wiary w Walce o Honor Miasta
Po przeniesieniu klubu do Bydgoszczy, w Koninie pozostały rezerwy… KS Aluminium Konin, które akurat w tym czasie spadły do IV ligi. Stały się one pierwszą drużyną konińskiego klubu. Wiadome było, że sezon 2000/01 koniński klub zacznie od czwartej ligi. Mimo iż klub nosił oficjalnie nazwę Aluminium, na jego meczach obecni byli fanatycy Górnika! Tym samym, niezłamana wiara mogła trwać dalej! Już wkrótce fanatycy Górnika mogli się cieszyć z awansu do trzeciej ligi. W sezonie 2001/02 koniński klub, niestety pod nierdzewną nazwą wystąpił w III lidze… dla prawdziwych fanatyków to był ciągle nasz ukochany Górnik!
Na zapleczu ekstraklasy po raz drugi
W sezonach 2002/03 oraz 2003/04 koniński klub pod nazwą Aluminium Konin po raz kolejny występował na zapleczu ekstraklasy. Mimo iż wtedy od zmiany nazwy minęło kilka lat, młyn nadal dopingował Górnika. Działacze oraz środowisko sportowe, co prawda nie wchodziło nam już tak bardzo w paradę, ale nikt z nich nie potrafił zrozumieć, dlaczego dopingujemy Górnika. Niektórzy z nich apelowali nawet, żebyśmy się pogodzili już z nową nazwą, bo … Górnik miał już nigdy nie wrócić. Liczebność młyna spadła ze względu na postępującą wymianę pokoleń. Jednak nowi kibice przychodzący do młyna pozostawali zawsze wierni Górnikowi.
Nadzieja umiera ostatnia…
Po licznych aferach z sezonu 2003/04, klub upadł praktycznie na samo dno. Wycofali się sponsorzy, drużynę rozwiązano, zostali sami wychowankowie, których zgłoszono do rozgrywek A klasy. Górnikowcy pozostali jednak wierni swojemu klubowi. Mimo iż szmat czasu często byliśmy nie rozumiani przez działaczy sportowych, urzędników miejskich, innych sympatyków sportu, a nawet niekiedy samych piłkarzy, nigdy nie zwątpiliśmy w naszej wierze i zawsze byliśmy wierni tylko i wyłącznie Górnikowi. W końcu, po licznych, niestrudzonych działaniach, upartych dążeniach i użyciu wszelkich możliwych sposobów, udało się doprowadzić do przywrócenia w konińskim klubie nazwy Górnik oficjalnie! Walne zebranie członków klubu w kwietniu 2008 r., ustaliło przy aprobacie nowego sponsora, iż od nowego sezonu klub przyjmie nazwę KS Avans Górnik Konin. Wreszcie, po prawie 12 latach, doczekaliśmy się tego, co wydawało się już prawie niemożliwe. Wkrótce, po wycofaniu się tytularnego sponsora z nazwy zdjęto człon Avans i pozostała właściwa nazwa KS Górnik Konin.
Jak pokazuje nasz przypadek warto czekać i warto mieć nadzieję. Dziś mamy Górnika i nic już tego nie może zmienić! Z tej strony, wielki szacunek dla tych wszystkich kibiców z Konina i Polski w ogóle, którzy nigdy nie uznali i nie posługiwali się nazwą Aluminium, a pisząc czy mówiąc o konińskich kibicach, mieli na myśli Górnika! Bo w Koninie zawsze był, jest i będzie TYLKO GÓRNIK!