Świętowanie awansu do III ligi!!! (18.06.16)
Po zakończeniu spotkania, na piłkarzy i sztab działaczy czekał poczęstunek w klubie. My z kolei sporą grupą udaliśmy się do jednego z lokali, gdzie mogliśmy świętować upragniony awans. Dołączyli do nas rzecz jasna później nasi zawodnicy z trenerem. Otrzymaliśmy od całego zespołu podziękowania za to, że wspieraliśmy ich we wszystkich momentach, w tych dobrych jak i złych, że mobilizowaliśmy (niekiedy nawet gorzkimi słowami), kiedy przyszła chwila zadyszki w lidze, że nie odpuściliśmy, jeżdżąc przez ostatnie lata po przykrych wiochach i nierzadko zwyczajnych kartofliskach. Z naszej strony nie zabrakło również podziękowania za walkę do końca, ambicję, poświęcenie dla Górnika i końcowe zwycięstwo. Tak się właśnie trzyma biało-niebieska rodzina!
Gromkie „sto lat!” z życzeniami otrzymał także jeden z fanów Gwardii, który tego dnia świętował także swoje urodziny. Tak się składało, że tego dnia odbywały się Dni Konina i z tej okazji na amfiteatrze odbywał się koncert dla mieszkańców. Około g. 22.00 całkiem liczną grupą udaliśmy się rozśpiewanym pochodem pod amfiteatr, gdzie głośnym śpiewem oznajmiliśmy mieszkańcom Konina o sukcesie konińskiego klubu. Po zajęciu miejsca „na górce” koło amfiteatru, zaprezentowaliśmy „światełko do nieba” :) , na które składało się kilkadziesiąt rac. Później w spokoju wróciliśmy do lokalu i do późnych godzin świętowaliśmy razem z drużyną awans naszego Górnika!
Górnik Konin – Warta Międzychód (18.06.16)
Rewanżowy mecz barażowy w Koninie cieszył się sporą popularnością wśród kibiców i mieszkańców naszego miasta. W sumie nie ma się co dziwić, bo ostatni raz Górnik tak naprawdę świętował awans 10 lat temu, kiedy to w sezonie 2005/06 awansował… z okręgówki do IV ligi. Co prawda 2 lata później graliśmy wyżej, bo w III lidze, ale wynikało to chyba bardziej z reformy rozgrywek PZPNu i przetasowań we wszystkich IV ligach regionu kujawsko-wielkopolskiego (wówczas baraże o II ligę przegraliśmy z GKSem Tychy). Po spadku do IV ligi w sezonie 2012/13, po 3 latach przerwy mieliśmy zatem ogromną szansę na powrót do grona trzecioligowców.Drugi baraż z Wartą rozgrywany był na Podwalu. Stawka meczu była spora, więc i frekwencja naturalnie dopisała. Szacuje się, że na Złotą Jedenastkę przybyło ok. 1,2-1,5 tysiąca wszystkich kibiców. W tej grupie znalazła się nawet ok. 30-40 osobowa, mocno piknikowa, wycieczka klubowa z Międzychodu, która zgodnie z wytycznymi działaczy, zajęła sektor gości. Przez nasz sektor przewinęło się przez cały mecz niecałe 200 osób, w tym wsparli nas fani Gwardii Koszalin (2 osoby) oraz Ostrovii Ostrów (13 osób) – dzięki! Płot przyozdobiony został 8 naszymi flagami. W trakcie spotkania rozwinęliśmy znaną z wcześniejszych spotkań sektorówkę, do której dołożone zostały białe i niebieski flagi na kijach.
Na meczu obecny był w końcu prezydent Konina Józef Nowicki, który na własnej skórze mógł się przekonać, jaka atmosfera panuje na meczach Górnika. Oby przełożyło się to na finansowe wsparcie miasta dla najbardziej popularnego klubu sportowego w mieście.
Doping tego dnia momentami dobry, momentami mogło być zdecydowanie lepiej. Po raz pierwszy chyba w historii udało się poderwać trybuny zwykłych widzów do tego nawet stopnia, że ci wstali z krzesełek i skacząc w rytm znanej piosenki, dopingowali razem z nami Górnika! Tego jeszcze na Podwalu chyba nigdy nie było :)
Przed rewanżem Górnik był w dość komfortowej sytuacji po wysokim na 3-3 remisie w Międzychodzie. Do awansu wystarczał nam mniejszy remis, więc wiadome było, że to goście będą forsowali tempo tego spotkania. Nasi zawodnicy zagrali jednak bardzo dobrze przez całe spotkanie. Po golu dającym prowadzenie Górnikowi, na stadionie zapanował oczywiście istny szał radości. Warta zdołała wyrównać na 1-1 i mimo późniejszych wielu „setek” Górnika, takim wynikiem zakończyło się to spotkanie. Premiowało ono jednak nasz klub do awansu do III ligi, więc wraz z końcowym gwizdkiem na trybunach po raz kolejny nastąpił szaleńczy wybuch radości. Był szampan, podrzucanie trenera przez piłkarzy, wspólne podziękowania, głośne śpiewy i oczywiście gromkie „Auuuu za Górnika!” pod naszym sektorem. Piłkarze pozbyli się też swoich koszulek, które na pamiątkę dla kibiców poleciały oczywiście na trybuny.
Warta Międzychód – Górnik Konin (11.06.16)
Drogą losowania w siedzibie WZPN ustalono, że pierwszy baraż o awans do III ligi odbędzie się w Międzychodzie. Mieliśmy zatem niepełne 4 dni na ogarnięcie wszystkich tematów związanych z wyjazdem. Organizacyjnie udało się jednak wszystko bardzo sprawnie dopiąć i w sobotnie południe mogliśmy udać się w podróż niespełna 200 km za Górnikiem do Międzychodu.
Do piątku zapisanych na listę wyjazdową było 120 osób. Jak to u nas bywa, część osób na zbiórkę nie ostatecznie nie dotarła, ale z drugiej strony przyszli również niezapisani i ostatecznie bilans i tak się zgadzał. Wyruszyliśmy 3 autokarami. Miejscowi przeznaczyli dla nas 150 biletów i te zeszły wszystkie. Ostatnie sztuki rozchodziły się pod stadionem dla osób, które dotarły na własną rękę. Na sektorze gości zameldował się na chwilę nawet prezes naszego klubu, zaproszony w to miejsce zresztą przez nas. Na płocie zawisły 2 nasze flagi. Razem z nami było 2 kibiców koszalińskiej Gwardii (dzięki!).
Na zbiórkę w Koninie podjechali na chwilę nasi piłkarze, więc zebraną grupą zaśpiewaliśmy im, jakie są nasze oczekiwania barażowe – tylko awans! Przejazd w obie strony z obstawą białych kasków chyba z Poznania, do tego obecna była również tradycyjnie konińska kryminalna, a pod Międzychodem czekali na nas jeszcze miejscowi stróże prawa. Nie trzeba chyba pisać, że wszystkie przystanki w trasie obstawione, a wejście np. na stację w małych grupach.
Dopingiem zajęła się grupa ponad 130 osób (momentami może nawet więcej) w sektorze. Trzeba powiedzieć, że stał on na dobrym poziomie przez pełne 90 minut spotkania. Momentami nasi piłkarze mogli się poczuć jakby grali u siebie. Ultrasi zaprezentowali znaną sektorówkę z hasłem „Łańcuchy”, do tego pojawiło się 70 białych i niebieskich flag na kiju również z hasłem „Łańcuchy”, przy których odpalone zostały ognie wrocławskie oraz świece dymne. Całość dała całkiem ciekawy efekt. Miejscowi widzowie również w komplecie zajęli pozostałą część trybuny. Zbieranina części lokalnych kibiców zajęła się nawet rwanym dopingiem dla Warty z bębnem na wyposażeniu. Poza drobnym incydentem było w zasadzie spokojnie, ale trzeba dodać, że działacze Warty wynajęli sporą ilość ochrony na to spotkanie. Jeden pajac nawet kamerował nasze wejście na stadion i późniejsze zachowanie na trybunie.
Sam mecz miał swoją niezwykłą dramaturgię i ostatecznie skończył się remisem 3-3. Po meczu oczywiście podziękowanie dla piłkarzy za walkę i poświęcenie. Powrót w obstawie do samego Konina i po 10 godzinach wyjazdu, zameldowaliśmy się z powrotem u siebie.
Podsumowując, wyjazd udany!
Victoria Ostrzeszów – Górnik Konin (04.06.16)
Na ostatni wyjazd w lidze przyszło nam jechać do Ostrzeszowa. Była to jednocześnie ostatnia kolejka ligowa, która w dodatku decydowała o mistrzostwie. Naszym rywalem do awansu była Obra Kościan, która swój mecz rozgrywała w Kępnie. Do Ostrzeszowa na sektor gości dotarło 60 osób (autokar, bus + auta), w tym 4 osoby z Gwardii Koszalin. Po drodze nasz autokar mijał się z autokarami Ostrovii, udającej się na swój wyjazd do Torunia. Na płocie w Ostrzeszowie zawisła mniejsza fana Łańcuchy. Doping praktycznie przez całe spotkanie, raz lepszy raz gorszy. Piłkarze stanęli na wysokości zadania i wygrali 3-2, zapewniając sobie mistrzostwo ligi. Po meczu nie zabrakło zatem małego świętowania, pojawiły się szampany, wspólne śpiewy z piłkarzami, a nawet pamiątkowa fotka razem z zawodnikami na sektorze. Przypomnieliśmy również piłkarzom, że to jeszcze nie koniec, bo o awansie przesądzać będzie podwójny baraż ze zwycięzcą drugiej grupy IV ligi wielkopolskiej. Ponadto głośne „sto lat” otrzymał jeden z kibiców Gwardii, który tego dnia świętował akurat swoje urodziny. Przejazd jak i powrót do Konina spokojny, ale pod dość silną eskortą stróżów prawa. Podziękowania dla Gwardzistów za wsparcie na tym wyjeździe!
W tym samym czasie, delegacja 8 kibiców Górnika Konin była obecna razem z Ostrovią na ligowym meczu Ostrowian w Toruniu z miejscową Elaną. Na sektorze gości pojawiły się dokładnie 92 osoby, w tym oprócz fanów Ostrovii i naszej delegacji, również zgodowicze Ostrovii – Kania Gostyń. Z kolei z miejscowymi pojawili się również fani Kalisza. Ostrovia przegrała na boisku, ale nie miało to już wpływu na spadek drużyny z III ligi.
Ponadto, w tym samym czasie, część fanów Górnika Konin udała się również na jedną z gal MMA, gdzie swoje walki w ringu zaliczyło 3 Górnikowców.
Górnik Konin – Victoria Września (28.05.16)
Dobre wyniki Górnika i zacięta do ostatniej kolejki rywalizacja o mistrzostwo sprawiły, że na Dmowskiego kolejny raz już w tym sezonie zrobiło się tłumnie. Frekwencja na meczu z drugą w tabeli Victorią Września (oczywiście jak na warunki konińskie) była imponująca i można przypuszczać, że podchodziła pod dobre kilkaset osób. W naszym sektorze tego dnia przewinęło się ok. 90-100 fanów, na płocie zawisły dwie flagi. Doping jak na taką liczbę nie był najgorszy, ale do rewelacji trochę jeszcze brakowało. W każdym razie piłkarze po raz kolejny mogli liczyć na niemal 90 minut wsparcia bez przerwy. W trakcie spotkania, na sektorze spontanicznie zostały odpalone białe i niebieskie świece dymne, ale raczej ze słabym efektem. Niektórzy liczyli po cichu, że dobre wyniki Wrześni może zachęcają tamtejszych kibiców do jakiejś małej reaktywacji i może nawet przyjazdu do Konina, ale nic z tych rzeczy. Na zwykłej trybunie zauważono jedynie przyjezdnych pikników, ale siedzieli raczej wymieszani razem z konińskimi widzami. Górnik wygrał 2-1 i po meczu radości z piłkarzami długo nie było końca. Jak widać, odpuszczenie meczu pucharowego w Kaliszu przez klub i naszych piłkarzy przyniosło zamierzony efekt.
KKS Włókniarz Kalisz – Górnik Konin (PP, 25.05.16)
Mecz na 2 dni przed jego terminem, został przeniesiony i odbył się ostatecznie w Kaliszu, ale na kurniku lub inaczej stadionie przy Wale Matejki, bez udziału fanów przyjezdnych. Do ostatniego momentu przygotowywaliśmy się mimo wszystko na pucharowe derby w Koninie – przygotowaliśmy w tym celu m.in. transparenty mobilizujące kibiców oraz plakaty meczowe. Sztab trenerski zadecydował, że w kontekście meczu „o wszystko” z Wrześnią za 3 dni po pucharze, klub zwyczajnie odpuści piłkarsko pojedynek z KKS Włókniarzem. Do Kalisza pojechał zatem skład juniorsko-rezerwowy i niestety zgodnie z przewidywaniem zakończyło się to wysoką porażką 0-7. Nie było to jednak najważniejsze z punktu widzenia drużyny i jej walki o mistrzostwo IV ligi. Jeśli chodzi o nas, z racji, że mecz był organizowany jako impreza bez przyjezdnych, nie organizowaliśmy w ogóle wyjazdu. O miejscowych nie będziemy nic pisać, poza tym, że liczba na jaką się określili (ok. 130) była mocno przesadzona.
Polonia Leszno – Górnik Konin (21.05.16)
Do Leszna wybrało się ok. 65 kibiców, w tym 18 fanów Gwardii Koszalin. 4 z nich nie dojechało niestety po awarii auta w trasie. Podróż kilkunastoma autami + bus. Na płocie zawisły 3 flagi, dwie Górnika plus jedna Gwardii. Podróż w pierwszą stronę bez ogona, spokój. W drodze powrotnej mieliśmy krótki ogon, ale udało się nam go po jakimś czasie urwać, również spokój. Podziękowania dla Gwardzistów za solidne wsparcie! Górnik Konin & Gwardyjka! Górnik wygrał 2-1, ale zwycięską bramkę zdobyliśmy dopiero w doliczonym czasie gry! Radość z tego tytułu była olbrzymia!
Górnik Konin – LKS Ślesin (18.05.16)
Po raz pierwszy od dobrych kilku (jak nie kilkunastu lat), nasz Górnik „dostąpił zaszczytu” udziału w finale Pucharu Polski na szczeblu konińskiego OZPNu. Oczywiście prestiż tych rozgrywek organizowanych przez KOZPN, który ewidentnie od lat robił wszystko, by uprzykrzyć naszemu klubowi żywot, był znikomy. Ale już samo wyjebanie z rozgrywek wyżej notowanego lokalnego rywala z Kleczewa (którego prezesem jest jednocześnie wiceprezes KOZPN) obligowało naszych zawodników do tego, by sięgnąć w końcu po to trofeum.
Mecz rozgrywany był na Podwalu. W środowe popołudnie nie było jednak rekordowej frekwencji na Złotej Jedenastce, pojawili się za to liczni przedstawiciele związkowi oraz władze samorządowe. Ze Ślesina przyjechał burmistrz, a niezainteresowany chyba piłką, prezydent z Konina tradycyjnie już wysłał swoich zmienników.
Nas tego dnia w młynie około 80 osób, w porywach może nawet 9 dyszek, bo „oczywiście” nie wszyscy byli zainteresowani pozostaniem w sektorze przez cały mecz. Doping bardzo dobry praktycznie przez 120 minut (w tym dogrywka), na co wpływ z pewnością miało sporo nowych twarzy w sektorze (co również cieszy!). Na płocie zawisła flaga Łańcuchy. Kilka razy poderwaliśmy nawet do dopingu trybunę zwykłych widzów. Górnik wygrał 1-0, strzelając bramkę w dogrywce, bezpośrednio z rzutu rożnego. Po meczu oraz w trakcie otrzymywania pucharu przez naszą drużynę odpaliliśmy spontanicznie kilka rac.
Piłkarze tuż po końcowym gwizdku, od razu podziękowali nam za doping, a my im za waleczną grę przez całe spotkanie. Przypomnieliśmy im również, że oprócz pucharu nie stracił na ważności ich cel w lidze. Ponadto parę razy głośnym okrzykiem zapytaliśmy trenera Ślesina, Adama Topolskiego, ile dostał za podłożenie meczu ligowego jednemu z naszych rywali do awansu – Victorii Września. Standardowo oberwało się też słownie naszym „ulubieńcom” ze Ślesina. Za swoje zachowanie wobec Górnika z przeszłości będą już tępieni do końca swojej marnej kariery. Po meczu pamiątkowa fotka zawodników z pucharem na tle naszego już przerzedzonego sektora.
Górnik Konin – Orzeł Biały Koźmin (14.05.16)
Tego dnia przez nasz sektor przewinęło się ok. 50 osób, z czego ok. 3-4 dyszki, w zależności od trwania meczu, zajęło się niezłym jak na taką liczbę dopingiem. Niestety Górnikowi nie udało się przełamać niekorzystnej passy meczów bez zwycięstwa. Nasi piłkarze tylko zremisowali na własnym boisku z Orłem Biały Koźmin, a ten remis był dla nas jak porażka. Piłkarze z trenerem podeszli po meczu do nas na krótką rozmowę. Rozwiali wszelkie plotki, wyjaśnili z czym mają problem i zapowiedzieli, że będą walczyć do samego końca. My podziękowaliśmy im za walkę na boisku i mobilizowaliśmy już na kolejny mecz.
Gwardia Koszalin – Bałtyk Koszalin (07.05.16)
Na tym meczu Gwardziści świętowali 70-lecie klubu. Na stadionie pojawiło się ponad 2500 widzów, w młynie Gwardii 300-350 osób (w tym 27 osób z Górnika Wałbrzych, 16 od nas z Konina oraz 8 Arka Gdynia). Na płocie zawisło kilkanaście flag Gwardii, znalazło się też miejsce na nasze płótno. Kilka opraw ze strony naszych braci, w tym pokaźna ilość pirotechniki (50 rac, świece dymne, stroboskopy i ognie wrocławskie). Całość robiła oczywiście spore wrażenie. Po meczu długie świętowanie jubileuszu. Podziękowania dla Gwardzistów tradycyjnie za gościnę!
W ten weekend nasz Górnik miał wolne, po tym jak otrzymał walkowera za mecz z wycofanym Gromem Wolsztyn.
LKS Ślesin – Górnik Konin (03.05.16)
Na około 1,5 tygodnia przed wyjazdem padła idea, by na majowy mecz z LKSem podobnie jak kiedyś wybrać się statkiem, wykorzystując do tego wodne połączenie Konina i Ślesina. Tym razem wybór padł na większą niż poprzednio łajbę o wdzięcznej nazwie „Dziwożona”, która stacjonuje na co dzień na jednym z podkonińskich jezior. Organizacją wypływu zajęli się kibice ze stowarzyszenia.
Na dzień przed wypłynięciem zapisanych na rejs było sześćdziesiąt parę osób. Dziady ze Ślesina wybrali mało korzystną porę meczu, bowiem godzinę 12.00 (normalnie gospodarze zawsze grali o 16.00). Oczywiście wśród kibicowskiej braci pojawili się tacy, którzy marudzili, że na bliski wyjazd zbiórka była organizowana już od 8.30 rano (standardowo przejazd autem do Ślesina zajmuje ok. 20 min), lub, że taka zabawa będzie droga i niepotrzebna czy też nawet to, że kawałek na stadion trzeba będzie dojść pieszo… Byli tacy, którzy się zapisali i wpłacili kasę, a nie pojawili się na statku, ale też tacy, którzy przyszli niezapisani i popłynęli. Sumarycznie i tak wyszło, że w rejs wypłynęło ok. 65-70 osób. Wyruszyliśmy z konińskiej przystani w Gosławicach, a statek obwieszony został rzecz jasna biało-niebieskimi barwami.
Podróż minęła całkiem przyjemnie. Przy wpływaniu do ślesińskiej mariny odpaliliśmy race, a na brzegu czekały na nas niestety zastępy konińskiej prewencji oraz czarnuchy. Z racji, że byliśmy wcześniej niż przewidywał to plan, skorzystaliśmy z przyplażowej oferty kulinarnej.
W Ślesinie tego dnia pojawiło się ok. 75-80 kibiców Górnika, ekipa statkowa plus kilka aut dojechało osobno. Na płocie zawisło 5 naszych flag (Górnik Konin, Zatorze, Śródmieście, 1957 oraz West Gang). Doping przez całe spotkanie, ponadto odpalone zostały biało-niebieskie świece dymne oraz ognie wrocławskie. Stadion w Ślesinie od ostatniej naszej wizyty przeszedł bardzo dziwaczną modernizację, co nie ominęło niestety sektora gości. Przez to byliśmy praktycznie ściśnieni w jednym rogu sektora, a część osób postanowiła oglądać spotkanie z trybuny miejscowych.
Górnik przegrał ważne spotkanie 0-2 i tym samym straciliśmy pozycję lidera w tabeli. Po meczu mimo wszystko podziękowaliśmy piłkarzom za grę, a ci zapowiedzieli walkę do samego końca o wiadomy cel. Wkurwienie było jednak ogromne. Na powrocie czekał na nas zamówiony autobus, który zawiózł nas do Konina. Ogólnie majówka byłaby udana, gdyby nie występy naszych zawodników.
Górnik Konin – Obra Kościan (30.04.16)
Ostatnio ciężko było o dobrą frekwencję na Dmowskiego, stąd też nikt specjalnie się nie spodziewał, że nagle spotkanie z Obrą przyniesie jakąś znaczącą rewolucję, mimo iż był to teoretycznie mecz na szczycie naszej jakby nie patrzeć, kartoflanej ligi. Przyszli ci co mieli być i w sumie utworzyliśmy młyn w porywach sięgający 70 osób. Na płocie zawisły 2 flagi (nowa Łańcuchy i Śródmieście) oraz transparent znany z biegu poświęconemu Żołnierzom Wyklętym. Pojawiła się również oprawa, na którą składały się: trans z hasłem „W MIEŚCIE BEZ PERSPEKTYW TWORZYMY ZAJEBISTY KOLEKTYW”, do tego sektorówka z napisem „ŁAŃCUCHY” oraz kilkanaście rac i stroboskopy. Oprawa odnosiła się do beznadziejnej sytuacji, jaka panuje od dłuższego czasu w naszym mieście, gdzie stopa bezrobocia jest najwyższa z wszystkich większych miast w Wielkopolsce, a ludzie uciekają w pogoni za chlebem, tam gdzie tylko jest to możliwe. Doping z naszej strony tego dnia nie najgorszy, ale do optymalnego poziomu chyba jeszcze sporo brakowało.
Ogólnie na stadionie sporo ludzi, sama frekwencja wszystkich widzów podobno była rekordowa (ciężko było oszacować liczbę widzów, gdyż wejście nie było biletowane). Z kibiców Obry Kościan oficjalnie nikt się na tym spotkaniu nie pojawił. Widoczne były za to delegacje drużyny wieśniaków ze Ślesina oraz reprezentacja działaczy (?) z Międzychodu, czyli miasta lidera IV ligi drugiej grupy (o awansie w tym sezonie przesądzi baraż pomiędzy dwoma zwycięzcami oby dwóch grup IV ligi z Wielkopolski). Górnik prowadził dwukrotnie, ale finalnie… przegrał spotkanie 2-3. Mimo wszystko, podziękowaliśmy po końcowym gwizdku naszym piłkarzom za walkę do końca!
Gryf Słupsk – Gwardia Koszalin (23.04.16)
Do Słupska razem z Gwardzistami wybrało się 8 kibiców Górnika Konin. Gwardziści do ostatniej chwili nie wiedzieli, czy zostaną wpuszczenia stadion, a ostatecznie decyzja taka zapadła, gdy goście byli już pod bramami stadionu. W sektorze przyjezdnych zameldowało się łącznie 99 osób z 4 flagami i dobrym dopingiem. Razem z Gwardią również Górnik Wałbrzych w 5 osób oraz Arka Gdynia w 6 osób. Pozdrowienia dla Gwardzistów!
Olimpia Koło – Górnik Konin (21.04.16)
Mecz został przełożony na wcześniejszy termin, z soboty na czwartek. W czwartkowe popołudnie do Koła dotarła grupa dokładnie 45 fanów Górnika Konin. Podróż na różne sposoby, część pociągiem, część autami, za to bez zbędnego balastu. Na miejscu średni doping. Górnik wygrał kolejne spotkanie i w dobrych humorach mogliśmy wracać do Konina. Dzień wcześniej w środę, skromna delegacja 3 osób obecna była na derbach Ostrovii Ostrów z Kaliszem w regionalnym PP.
Górnik Konin – Orzeł Mroczeń (16.04.16)
Na meczu nie tworzyliśmy młyna. W porze spotkania, sporo osób udało się pod jeden z podkonińskich kościołów, gdzie jeden z naszych fanatyków wstępował w związek małżeński. Z tej okazji przygotowaliśmy mu okolicznościową bramkę weselną, z transparentem „Monika i Paweł najlepszego życzy KSG”, racami oraz głośnym „sto lat!”. Młodej parze raz jeszcze życzymy wszystkiego najlepszego! Górnik wygrał 3-0.
Piast Kobylin – Górnik Konin (10.04.16)
Mecz Górnika w Kobylinie z miejscowym Piastem zamykał 21 kolejkę IV ligi wielkopolskiej południowej. Biało-Niebiescy pewnie pokonali gospodarzy niedzielnego pojedynku 3-0. W Kobylinie na sektorze gości pojawiło się 27 osób, w tym bus i parę osób autami na własną rękę. Przejazd z obstawą. Doping sporadyczny, po meczu piątki z piłkarzami i podziękowanie za kolejne zwycięstwo! Pozostała grupa odpuściła sobie przyjazd do Kobylina.
Górnik Konin – PKS Racot (02.04.16)
Mecz rozgrywany był na prośbę zespołu z Racotu o g. 11.00. Frekwencja na stadionie słaba. Z naszej strony uformowaliśmy skromny młynek w ok. 40 osób, który w drugiej połowie zajął się dopingiem. Bez flag na płocie.
Dąbroczanka Pępowo – Górnik Konin (26.03.16)
Bez większej mobilizacji i ciśnienia, na kolejny z cyklu wyjazdów „przykrych, ale koniecznych do zaliczenia”, wybrało się 41 fanów Górnika (niepełny autobus + auta). Miejscowi działacze mieli chwilę „uniesienia” z biletami, ale ostatecznie udało się nam wejść za friko. Doping z naszej strony sporadyczny, zresztą klimat w ogóle świąteczny. Przejazd spokojny. Górnik wygrał trzecie spotkanie na wiosnę (3-1), a hattrickiem popisał się Łukasz Pietrzak.
Polska – Serbia (Poznań, 23.03.16)
Do Poznania dojechaliśmy autobusem i jednym autem, w sumie 45 osób z reprezentacyjną flagą „Konin”. Po naszych zawirowaniach z biletami, ostatecznie przypadło nam miejsce w sektorach nad popularnym w Poznaniu „Kotłem” . Pod stadionem spotkaliśmy się z naszymi braćmi z Gwardii Koszalin, którzy przybyli na to spotkanie w 39 osób z 2 flagami („Gwardia Koszalin” i „Białogard”). Stadion widzieliśmy już na wcześniejszym meczu kadry, ale kto był pierwszy raz, z pewnością mógł być pod wrażeniem. Szczególnie, że spotkanie z Serbami wg informacji od spikera, obejrzało na żywo ponad 38 tysięcy ludzi. Szkoda tylko, że atmosfera podczas całego meczu, jak i pod stadionem, była typowa dla Januszy w kapeluszach z wymalowanymi gębami. Zresztą liczba obecnych ekip była również niewielka. Z flag, które rzucały się w oczy, na pewno można wymienić Elanę Toruń, Olimpię Grudziądz, Andrychów, Kołobrzeg, Stal Ostrów Wlkp. , Czarnych Jasło czy LKS Czarnylas. Gospodarze obiektu, czyli kibice Lecha Poznań odpuścili spotkanie, po tym jak nie zdołali porozumieć się w pewnych kwestiach z PZPNem. Stąd też na trybunie zawisł transparent o treści „Chcieliśmy doping i oprawę, ale ZIBI zjebał sprawę”, który był adresowany oczywiście do Zbigniewa Bońka, szefa PZPNu. O dopingu lepiej nawet nie wspominać. Powrót do Konina w godzinach nocnych. Można jeszcze dodać, że na stadionie sporo pozostałych widzów z Konina, w tym widziano nawet piłkarzy naszego Górnika. Reprezentacja Polski w meczu towarzyskim pokonała Serbów 1-0. Kibiców gości brak.
Górnik Konin – Polonia Kępno (19.03.16)
Od nas na meczu przewinęło się ok. 50 osób, bez młyna, bez flag i bez dopingu. Górnik wygrał 5-0. Gości z Kępno nie odnotowano.
Rawia Rawicz – Górnik Konin (12.03.16)
Do Rawicza dotarła tylko grupa autokarowa, ponadto 4 fanów było już na miejscu. W sumie na sektorze gości zameldowało się 36 osób z Górnika Konin. Ekipa autowa na mecz nie dojechała. Doping tego dnia z pewnością nie powalał na kolana, ale parę razy było całkiem głośno. W drodze powrotnej podjechaliśmy pod kryminał w Rawiczu, aby pozdrowiić tych, co życie nie rozpieszcza. Kierowca naszego autokaru był tak posrany obstawą mundurowych, że prawie siłą trzeba było go zmusić do zatrzymania. Ogólnie klimat w autokarze wesoły. Dwóch fanów, którzy obstawili prawidłowy wynik meczu w naszej zabawie mogło podzielić się zwycięską pulą. Przejazd z obstawą niestety przez całą trasę, w tym oczywiście przedstawienie do kamery. Kibiców Ravii w jako tako zorganizowanej postaci nie było dane nam zobaczyć, ale kilka osób w barwach miejscowego klubu podniosło parę okrzyków w II części spotkania. Górnik wygrał na inaugurację 4-1, mimo iż do przerwy przegrywaliśmy 0-1.
Bieg „Tropem Wilczym” w Koninie (28.02.16)
W parku im. F. Chopina w Koninie wystartował bieg „Tropem Wilczym” poświęcony pamięci Żołnierzy Wyklętych. Była to II konińska edycja ogólnopolskiej imprezy biegowej poświęconej bohaterom z powojennego podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego. Z tej okazji pojawiliśmy się w parku w ok. 40 osób. Podczas uroczystego apelu odpaliliśmy kilkanaście rac w asyście flagi narodowej z herbem Górnika oraz transparentu z hasłem „Cześć i chwała Bohaterom Górnik Konin Sekcja Patriotyczna”. Spotkało się to z ciepłym przyjęciem przez pozostałych uczestników. Ponadto parę razy zaintonowaliśmy okrzyki o treści oczywiście narodowej.
W samym biegu, którego dystans liczył symbolicznie 1963 m, nasza delegacja liczyła 15 osób, w tym jedna panna. Warto dodać, że w uczestniczyli w nim również juniorzy Górnika. Na uroczystość przybyła także dwójka piłkarzy pierwszego zespołu – kapitan Maciej Adamczewski oraz bramkarz Łukasz Jaskulski – szacunek!
Gwardia Koszalin – Górnik Konin (30.01.16)
Biało-Niebiescy przebywali podczas okresu przygotowawczego na obozie sportowym w ośrodku Verano w Kołobrzegu, stąd nadarzyła się dobra okazja, by zagrać towarzysko z naszymi przyjaciółmi w Koszalinie. Po całkiem wyrównanym pojedynku na boisku padł remis 1-1, co jak na mecz przyjaźni było oczywiście najlepszym możliwym rezultatem. Bramkę dla Górnika zdobył Paweł Błaszczak, a wyrównanie Gwardii zapewnił Robert Ziętarski. Spotkanie rozgrywane było na sztucznej murawie na koszalińskim Euroboisku. Sparing pomiędzy naszymi drużynami był także dobrą okazją do spotkania się kibiców. W sumie do Koszalina dotarły 24 osoby z Konina, na płocie zawisły 3 flagi, Śródmieście, ACAB oraz gwardyjska Przylesie. Doping ograniczył się tego poranka do kilku zgodowych przyśpiewek. Pogoda, a w zasadzie to nieustający deszcz nie dodawały jednak ochoty do śpiewania. Podobnie jak i obecność kilku kabaryn na i wokół stadionu, co jak na mecz towarzyski i do tego zaprzyjaźnionych klubów, było ewidentnym przykładem marnotrawienia publicznych pieniędzy. Na koniec wielkie podziękowania dla naszych ziomków za gościnę! Do następnego. Górnik Konin & Gwardyjka!
Mecz noworoczny 2016 (01.01.16)
Był to już VI Biało-Niebieski Mecz Noworoczny organizowany przez nasze stowarzyszenie. Tym razem zmieniliśmy formułę, a na boisko wybiegły naprzeciw siebie drużyny Rycerzy Jesieni 2015 oraz reprezentacji CLJ, czyli z jednej strony seniorzy Górnika, a z drugiej juniorzy, którzy awansowali do Centralnej Ligi Juniorów. Oby dwie drużyny miały być „wspomagane” chętnymi do gry kibicami. O ile juniorzy stanęli na wysokości zadania i pojawili się w komplecie na Dmowskiego, tak seniorów łącznie z trenerem Augustyniakiem było tylko 4. W związku z tym skład został uzupełniony delegacją kibiców oraz trenerów i działaczy. Po około godzinnej grze przy mrozie -6*C padł wynik remisowy 9-9. Pierwszą bramkę w 2016 roku strzelił jeden z juniorów, Mateusz Majer. Przed meczem tradycyjnie wspólne życzenia noworoczne i symboliczny toast szampana. Na płocie zawisły tego dnia przygotowane przez nas transparenty, jeden z hasłem „Gratulacje za awans do CLJ dla juniorów, czas na seniorów!”, drugi z tekstem „Udanego roku 2016 życzą kibice Górnika”. Przed pierwszym gwizdkiem pamiątkowa fotka grających na tle odpalonej pirotechniki. Zresztą jej nie brakowało przez cały mecz. Raz spotkanie zostało nawet przerwane na chwilę, po tym jak jeden z naszych pirotechników odpalił niemałą święcę dymną i przesłonił niemal całe boisko :) Po remisie w meczu, drużyny przystąpiły do konkursu rzutu karnych, w których lepsi okazali się juniorzy, wygrywając 3-2. Mroźna aura odstraszyła chyba kibiców tego dnia, bowiem frekwencja na stadionie była słaba, od nas łącznie tylko ok. 30 fanów + paru/parunastu zwykłych gapiów. Klimat oczywiście sylwestrowy. Podsumowując, za wyjątkiem liczby „rycerzy jesieni” oraz frekwencji, impreza całkiem udana.
Wigilia kibiców KS Górnik Konin (19.12.15)
W przedświąteczny weekend, odbyła się coroczna wigilia kibiców Górnika Konin. Podczas naszego tradycyjnego już spotkania świątecznego, był czas na wspólne rozmowy, stadionowe „kolędy” i życzenia świąteczne. Wszystko oczywiście w towarzystwie dobrego jedzenia oraz różnego typu trunków w zarezerwowanym przez nas lokalu. Ogólnie tym razem przez imprezę przewinęło się ponad 50, może nawet ok. 60 osób. Apetyty uczestników wigilii dopisały do tego stopnia, że wykończyliśmy do reszty cały zapas złocistego płynu w lokalu. W trakcie spotkania, zbieraliśmy dary i fundusze na akcję „Rodacy Bohaterom”, której celem jest pomoc polskim kombatantom z Kresów. Na wigilię kibiców przyszedł również jeden piłkarz Górnika, a dokładnie bramkarz Dawid Kołodziejczak, czyli popularny Keczup! (szacunek). Impreza przeniosła się później do wybranych pubów na osiedlach, a na mieście dało się co chwilę usłyszeć kibicowskie „kolędowanie” i głośne pozdrowienia.
Victoria Września – Górnik Konin (07.11.15)
Do Wrześni dla urozmaicenia 4-ligowych wojaży za Górnikiem, postanowiliśmy pojechać pociągiem. Gdy wydawało się już, że pojedziemy bez obstawy, w ostatniej chwili na dworcu pojawili się sokiści i konińskie czarnuchy. Był to już nasz 7 w historii wypad do tej miejscowości. Na miejscu byliśmy nieco ponad godzinę przed meczem, zamiast na sektor gości, wbiliśmy się na trybunę krytą dla miejscowych, co doprowadziło do sraczki miejscowych działaczy i małej szarpaniny z ochroną. Nie mieliśmy jednak najmniejszego zamiaru zmieniać zajętego miejsca . W sumie w naszych szeregach po dotarciu wszystkich, ok. 80 osób (ktoś tam się doliczył dokładnie 84 osoby), większość osób w nowych czapkach „Łańcuchy”, które były sprzedawane podczas wyjazdu. Na płocie zadebiutowała nowa flaga „ŁAŃCUCHY”. W trakcie meczu małe piroshow z 20 racami i świecami dymnymi. Doping całkiem dobry przez większość spotkania. Miejscowych kibiców w jakiejkolwiek postaci zorganizowanej brak. Po meczu podziękowania dla piłkarzy za okazałe zwycięstwo (8-0!). We Wrześni pochód ulicami miasta, niestety w asyście mundurowych. Ogólnie wypad całkiem udany. Powrót również spokojny.
Górnik Konin – Polonia Leszno (31.10.15)
Na meczu z Lesznem nie tworzyliśmy młyna. Ogólnie stypa. Górnik przegrał po raz drugi w sezonie (1-2), grając w drugiej połowie w dziesięciu.
Orzeł Biały Koźmin – Górnik Konin (25.10.15)
Do Koźmina różnymi środkami transportu dotarło 52 kibiców Górnika. Orzeł wszystkie mecze u siebie rozgrywa w niedzielę i tak też było podczas spotkania z nami. Doping z naszej strony praktycznie przez większość spotkania, na płocie nie wieszaliśmy jednak żadnej flagi. Górnik w ładnym stylu wygrał 5-1 i tym samym odzyskał fotel lidera, wyrywając to miejsce właśnie Koźminowi. Po meczu kozaczenie kilku miejscowych chamów skończyło się dla nich małą reprymendą i stratą szala. Powrót spokojny.
Grom Wolsztyn – Górnik Konin (17.10.15)
Do Wolsztyna dotarła tylko grupa autokarowa. W sumie na sektorze gości na najdalszym wyjeździe (ok. 190 km) w naszej lidze pojawiło się 29 osób z 2 flagami. Przez lokalne remonty drogi, przed samym Wolsztynem jechaliśmy jakimś bocznym objazdem. Doping tego dnia z naszej strony bardzo słaby, ale ogólnie wyjazd całkiem wesoły. Na wyróżnienie zasłużył jeden „autostradowy” wariat, który dosiadał się do autobusu po drodze. Na miejscu mogliśmy skorzystać z usług lokalnego cateringu na dowóz. Przejazd praktycznie całą trasę w obstawie. Górnik przegrał 1-2, po raz pierwszy w tym sezonie, mimo iż całe spotkanie przeważał na boisku. Miejscowy Grom stworzył sobie dosłownie 2 sytuacje, z których zdołał zdobyć 2 gole. Po meczu przybiliśmy piątki z piłkarzami i następnie wracaliśmy w spokoju do Konina. Jakichkolwiek, zorganizowanych kibiców Gromu brak, zresztą na stadionie w ogóle niewielka liczba widzów.
Dzień później w niedzielę, grupa konińskich kibiców (w sumie ok. 50 osób z flagą w barwach narodowych Konin), wzięła udział w manifestacji organizowanej przez Ruch Narodowy w Koninie pod hasłem „Konin przeciw imigrantom”. W manifestacji wzięło udział wg różnych źródeł do 300 osób, w tym także fani Lecha Poznań z Koła i innych miejscowości.
Górnik Konin – LKS Ślesin (10.10.15)
Małe, piłkarskie derby regionu ze Ślesinem nie przyciągnęły jakiś specjalnych tłumów na Dmowskiego. Od nas na sektorze niecałe 50 osób, z jedną flagą na płocie i dopingiem. Piłkarze skromnie wygrali 1-0. Po meczu grupa konińskich fanów urządziła bramkę weselną jednemu z naszych sympatyków. D. i K. raz jeszcze wszystkiego dobrego na nowej drodze życia!
Obra Kościan – Górnik Konin (03.10.15)
Do Kościana jechaliśmy po raz 4 w historii. W sumie tym razem dotarło nas 97 osób, w tym 15-osobowa delegacja Gwardii Koszalin (wielkie dzięki za wsparcie!), co jest naszym najlepszym wynikiem w tym mieście. Podróż kilkunastoma autami + autokar, który miał niestety ogon. Nie wszyscy od nas weszli na sektor. Podobnie jak ostatnio, nie było żadnych problemów ze swobodnym przemieszczaniem się po całym obiekcie Obry. Zresztą spora część naszej wycieczki skorzystała z całkiem smacznego cateringu na stadionie, gdzie m.in. serwowany był złocisty trunek, co raczej jest rzadkością, jak nie ewenementem w ogóle w naszej lidze. Na płocie tego dnia zawisło 7 naszych flag (Acab, Zatorze, SSKG, Górnikowcy, Górnik Konin, WG i Łańcuchy). Doping nie najgorszy, chociaż do rewelacji jeszcze trochę brakowało. Po meczu piątki z piłkarzami za cenny remis uratowany dosłownie w ostatniej chwili.
Kibice Obry podczas meczów z nami zaczęli przypominać swoistą grę w kratkę – raz się pojawiają, a raz ich nie ma. W poprzednim sezonie wystawili dość solidny młyn ze wsparciem Startu Gniezno. Jednak tym razem żadnej zorganizowanej grupy fanów Obry na stadionie nie było dane nam ujrzeć. Od prezesa Obry dowiedzieliśmy się tylko, że do tego momentu ostatni raz doping dla Obry był prowadzony przez kibiców z Kościana w końcówce poprzedniego sezonu.
Powrót spokojny. Podsumowując, w końcu dobry liczbowo wyjazd.
Górnik Konin – Sokół Kleczew (29.09.15)
Mecz w regionalnym PP z wyżej notowanym Sokołem odbył się we wtorek. Nasi działacze próbowali przenieść to spotkanie na inny termin ze względu na zbliżający się mecz na szczycie ligowej tabeli z Obrą Kościan. Jednak włodarze, a w zasadzie jeden włodarz, dokładnie prezes Sokoła i jednocześnie wiceprezes KOZPN, nie wyraził na to zgody. Zgodził się jedynie, aby mecz przenieść z planowanej pierwotnie środy na wtorek. Widownia na Dmowskiego całkiem spora, ale frekwencja w naszym sektorze „kryzysowa”. Bez dopingu. Górnik wygrał mecz 2-1, a bohaterem spotkania został koniński bramkarz, który w końcówce spotkania wybronił karnego. Jako ciekawostkę można odnotować fakt, że spotkanie prowadził ektraklasowy sędzia z międzynarodowym doświadczeniem.
Górnik Konin – Olimpia Koło (26.09.15)
W sobotę na Dmowskiego przewinęło się od nas ok. 50 osób, z czego jakieś 4 dyszki zajęły się dopingiem. Frekwencja w sektorze jakby nie patrzeć żenująco niska. Na płocie zawisła flaga ACAB. Z racji, że na stadionie na meczu obecny był prezydenta Konina, kilka razy zaintonowaliśmy okrzyk „Nowy stadion dla Konina, bo ten stary to ruina”. Po meczu piątki z piłkarzami i gromkie „za Górnika, auuuuu!”
Orzeł Grzegorzew – Górnik Konin (23.09.15)
W Grzegorzewie byliśmy już ponad 10 lat temu, kiedy to w sezonie 2004/05 graliśmy z nimi w klasie A. Wówczas zawitaliśmy tam w 71 osób. Tym razem nie organizowaliśmy wyjazdu. Do oddalonego od Konina o ok. 40 km Grzegorzewa dotarło jednak 10 fanów Górnika, którzy dojechali tam na własną rękę. To co należy pochwalić, to zadbana trybuna z krzesełkami dla miejscowych, która zresztą „pachniała” jeszcze chyba nowością. Bez dopingu.
Orzeł Mroczeń – Górnik Konin (18.09.15)
Spotkanie z Orłem Mroczeń zostało rozegrane wyjątkowo w piątkowe popołudnie. Mecz miał swoją niezwykłą dramaturgię, a po regulaminowych 90 minutach utrzymywał się remis 2-2. Dopiero w doliczonym czasie gry, biało-niebieskim udało się zdobyć zwycięskiego gola. Do Mroczenia nie było organizowanego wyjazdu. Na własną rękę dotarło tam jednak 11 fanów Górnika, z czego jedna piątka dotarła dopiero pod koniec pierwszej połowy, a kolejna piątka dosłownie na ostatnie kilka minut spotkania. Swoją obecność nasi fani zaznaczyli okrzykiem po zwycięskiej bramce, która dała naszej drużynie dalsze prowadzenie w ligowej tabeli.
Górnik Konin – Piast Kobylin (12.09.15)
Frekwencja na Dmowskiego na meczu z Piastem była całkiem niezła, na co z pewnością wpływ miały ostatnie wyniki Górnika i możliwość objęcia fotela lidera w tabeli. Od nas też trochę osób na stadionie, ale nie tworzyliśmy młyna. Członkowie naszego stowarzyszenia zbierali głosy w ramach projektów Konińskiego Budżetu Obywatelskiego na rok 2016 związanych z naszym klubem, które można było oddać na specjalnie przygotowanym stoisku w formie on-line. Na stadionowej wieżyczce, w miejscu, gdzie do niedawna zamontowana była tablica wyników (której miasto nie potrafiło lub nie chciało naprawić od dłuższego czasu) zawisł transparent z ironicznym hasłem „Szczęśliwi czasu nie liczą”. Górnik wygrał 1-0 i przy sprzyjających innych wynikach objął prowadzenie w lidze. Z kolei (jak się dwa dni później okazało) projekty Górnika w KBO zebrały każdy po ok. 950 głosów, co pozwoliło na realizację jednego z nich – zakupu nowej tablicy wyników na stadion przy Dmowskiego.
PKS Racot – Górnik Konin (05.09.15)
W Racocie nasi piłkarze odnieśli 5 zwycięstwo pod rząd (4-1), powiększając konto punktowe do kompletu 15 możliwych oczek. Szkoda tylko, że w ślad za wynikiem piłkarzy, nie poszło nam już tak dobrze z wyjazdem. Na zbiórkę autokarową przyszło za mało chętnych, aby tym środkiem lokomocji wybrać się do Racotu i został on zwyczajnie odpuszczony. Do Racotu dotarła jednak brygada zmotoryzowana w sile 5 aut (dokładnie 21 osób z jedną flagą), w tym jedno auto dojechało prosto z Frankfurtu, gdzie dzień wcześniej rozgrywany był mecz eliminacji ME Niemcy – Polska (3-1). Nasza delegacja we Frankfurcie liczyła 9 osób.
Polonia Kępno – Górnik Konin (22.08.15)
Do Kępna, na sam koniec południa Wielkopolski, wybraliśmy się autokarem i autami, w sumie ok. 50 osób, w tym nasi bracia z Gwardii Koszalin. Nie wszyscy z różnych względów weszli na stadion. Samo wejście na trybuny było w naszym przypadku „niebiletowane”. Na płocie w sektorze gości powiesiliśmy 1 flagę ACAB. Doping średni do momentu… rzęsistej ulewy w drugiej części meczu. Wtedy wszyscy ściągnęliśmy koszulki i zaczęła się zabawa na całego do końca spotkania. Na stadionie zostaliśmy tylko my i dosłownie kilku dotychczas cichych miejscowych kibiców, którzy… także bez koszulek zaczęli nagle dopingować Polonię. W naszym gronie wszyscy mokrzy, ale zadowoleni z postawy piłkarzy, którzy wygrali na boisku 3-1. Na powrocie praktycznie cały autokar miał przymusowe suszenie całej garderoby. Piłkarze po zakończeniu spotkania wykonali nam nawet „samolocik” na murawie. Kto nie był, niech po prostu żałuje! Podziękowania dla Gwardzistów za wsparcie! Przejazd spokojny, ale autokar jechał przez całą trasę z dyskoteką.
Górnik Konin – Rawia Rawicz (15.08.15)
Frekwencja wszystkich widzów na stadionie nieco wyższa niż zazwyczaj. My nie tworzyliśmy młyna. Na płocie zawisły jednak 2 transparenty, jeden znany ze Słupcy z hasłem „Uwolnić Maćka” i drugi z hasłem „Sisiol wracaj do zdrowia!”, dedykowany jednemu z piłkarzy Górnika, który doznał poważnej kontuzji w okresie przygotowawczym, co wykluczyło go z gry na nieco dłużej. Górnik wygrał 1-0 i to cieszyło najbardziej.
SKP Słupca – Górnik Konin (11.08.15)
Mecz w Słupcy został na wniosek gospodarzy przesunięty z soboty na wtorek. W ciągu poprzednich 7 lat nigdy nie udało się wygrać Górnikowi w Słupcy z miejscowym SKP. Na 7 meczów ligowych i pucharowych, począwszy od sezonu 2006/07 aż 6 razy lepsza była Słupca, a tylko raz padł remis. W końcu zła passa została przerwana, a stadion w Słupcy „odczarowany”. Biało-niebiescy pokonali w swoim inauguracyjnym meczu IV ligi sezonu 2015/16 ekipę Słupczan 3-0. Jeśli chodzi o nas, we wtorek w Słupcy na sektorze gości przewinęło się ok. 50-55 osób. Frekwencja jak i doping wakacyjne. Podróż autokarem + kilkanaście osób dotarło autami. Na płocie zawisły 2 nasze flagi oraz transparent „Uwolnić Maćka”, związany z sytuacją jednego z kibiców Legii Warszawa, który bez wyroku spędził za kratami już ponad 3 lata. Na początku meczu odpalone zostały świece dymne, potem także stroboskopy, które jednak dały średni efekt. Po meczu piątki z piłkarzami za wygraną i powrót do Konina.
Gwardia Koszalin – Błękitni Stargard Szczeciński (18.07.15)
Po raz pierwszy od 16 lat koszalińska Gwardia zagrała na centralnym szczeblu rozgrywek o Puchar Polski. Przeciwnikiem Trójkolorowych był zespół Błękitnych Stargard Szczeciński, który był rewelacją w poprzedniej edycji pucharu tysiąca drużyn. Niestety piłkarze z Koszalina przegrali z wyżej notowaną drużyną gości 1-3. Na meczu nasi bracia wystawili liczny młyn, płot przyozdobili kilkoma fanami i trochę ultrasowali. Nasza delegacja na tym spotkaniu to 9 osób z 1 flagą ACAB. Kibice gości pojawili się w ok. 30-40 osób.Po meczu nasza delegacja jak zawsze mogła się przekonać, co to znaczy koszalińska gościnność. Wielkie dzięki! Górnik & Gwardia!
Turniej Kibiców w Poznaniu (20.06.2015)
W sobotę 20.06.15 odbył się pierwszy kibicowski turniej organizowany przez kibiców Lecha Poznań z Fyrtla Północ. Na zaproszenie gospodarzy wybraliśmy się na niego w 32 osoby z 2 flagami. W turnieju wystąpiło łącznie 21 składów, w tym gospodarze wraz z FC, Arka Gdynia (Rumia), Cracovia (Andrychów), KSZO Ostrowiec oraz my, Górnik Konin. Po wyjściu z grupy (w sumie zespoły rywalizowały w 6 grupach), czekał nas mecz w ćwierćfinale, który przegraliśmy po rzutach karnych. Ostatecznie zawody wygrali kibice z Wolsztyna, którzy w finale pokonali ekipę OWS Bronx (Lech). Trzecie miejsce przypadło drużynie Frontu Zachodniego. Organizacja turnieju na bardzo dobrym poziomie. Podziękowania dla kibiców Lecha za zaproszenie.