«

»

Puchar jest nasz! Górnik wygrywa w finale.

Puchar jest nasz, ten puchar do nas należy! Tak śpiewali konińscy kibice oraz zawodnicy po dzisiejszym meczu w Pucharze Polski KOZPN. Górnik pokonał w finale rozgrywek Ludowy KS ze Ślesina 1-0. Bramkę na wagę złota w dogrywce zdobył Kamil Krzyżanowski. Było to kolejne bezpośrednie trafienie Krzyżaka z rzutu rożnego w barwach Górnika.

final2016pp

Mecz miał oczywiście swoje podteksty. Ślesin podłożył się Wrześni tydzień temu w lidze, wystawiając piłkarski drugi garnitur i mocno ograniczając swoje zaangażowanie na boisku. Wszystko niby po to, by „oszczędzać siły” na finał lokalnego PP z Górnikiem. W rzeczywistości doskonale wiadomo, że obecny trener Ślesina, niejaki Adam Topolski trenował w przeszłości dość długo właśnie Victorię Wrześnię… Dalej nie trzeba się domyślać, dlaczego niepokonany od dłuższego czasu na własnym boisku Ślesin (jakby nie patrzeć punktowa rewelacja wiosny), przegrał sromotnie 1-4, prezentując przez większość meczu radosny futbol z paraolimpiady.

W finale PP, Górnik zagrał bardzo mądrze, choć znów mało skutecznie. Sytuacji pod bramką gości było całkiem sporo i za każdym razem praktycznie ludowców ratowała tylko niecelność konińskich zawodników. Kilka sytuacji miał Pawko, ale niestety tym razem nie było dane mu trafić. Pierzaki mieli łącznie chyba tylko 2, góra 3 sytuacje, w których mniej lub bardziej zagrozili naszemu golkiperowi. Jedna przysporzyła przez chwilę nawet trochę strachu, bowiem w sytuacji sam na sam znalazł się napastnik przyjezdnych. Lepszy jednak był od niego Łukasz Jaskulski, który tego dnia prezentował pewną formą między słupkami naszej bramki. Górnik z kolei nie powinien się męczyć przez 120 minut, bowiem dogodne sytuacje w regulaminowym czasie gry powinny nam zdecydowanie wcześniej zapewnić zwycięstwo.

O naszych „ulubieńcach” ze Ślesina nie będziemy za wiele pisać. Pierwszy wyglądał jakby miał niedługo rodzić i ogólnie ledwo biegał, a drugi był chyba pierwszym zmienionym w drużynie gości. Boże chroń Górnika przed takimi sprzedajnymi łajzami w przyszłości. Wspomniany Topolski również miał nietęgą minę, po tym jak przy wszystkich oficjelach, tłustych misiach ze związku oraz przedstawicielach władz samorządowych usłyszał od kibiców głośne „ile dostałeś, od Wrześni, ile dostałeś?”.

Po meczu oczywiście ogromna radość, puchary, medale, itd. Zwycięstwo, które psychicznie z całą pewnością odbuduje nasz zespół po 3 meczach z 1 punktem. Fizycznie nasi zawodnicy na pewno musieli dostać ostro w kość, bowiem napierdalali praktycznie na pełnej petardzie przez dwie godziny i to rzeczywiście było widać. Za taką walkę na boisku, raz jeszcze wielkie dzięki! Gratulacje dla piłkarzy za trofeum i jak brzmiała jedna z przyśpiewek: „puchar już mamy, teraz na ligę czekamy”!