O kibicach Bałtyku zapewne można byłoby napisać materiał na książkę, ale my postaramy się przybliżyć tylko najważniejsze fakty.
Kibice Bałtyku posiadają barwy biało-niebieskie, a jeśli wierzyć dostępnym w otchłani sieci informacjom, zorganizowany ruch kibicowski na Bałtyku powstał już w latach 80-tych. W sumie w tym okresie Bałtyk występował nawet w ekstraklasie, jednak trzeba również pamiętać, że wówczas pojęcie szalikowców miało trochę odmienny charakter niż dzisiaj.
Kolejną ciekawostką jest to, że Bałtyk Gdynia miał zgodę z Lechem Poznań! Funkcjonowała ona w latach 90-tych, ale wkrótce została zakończona przez Lecha. Zaraz po tym Lech związał się zgodą z innym gdyńskim klubem – Arką. O tym okresie wspominał nawet jeden ze słynnych kibiców Lecha w wywiadzie dostępnym także w sieci.
W samej Gdyni i okolicy, Bałtyk chyba nigdy nie miał lekko, a przewaga Arki na każdym kroku była nie do podważenia. Zdarzały się jednak przypadki, gdzie Kadłuby próbowali się postawić rywalom, jak choćby derby z Arką w 2007 roku. Brak napływu nowych osób do młyna, raczej słabe wyniki sportowe i konkurencja dwóch dużych graczy w Trójmieście sprawiła, że na Bałtyku na stałe przetrwali tylko nieliczni kibice. Co jakiś czas, Bałtyk potrafił jednak zaskoczyć jeszcze kibicowską Polskę, jak choćby pojawiając się w Bydgoszczy w 2009 roku w sporej liczbie na Zawiszy, dymiąc „bez kompleksów” w Toruniu z Elaną (2009r.) czy biegając wspólnie z Arką przy murawie na meczu Olimpii Grudziądz z Górnikiem Wałbrzych.
Mimo swojej nieregularnej liczebności, kibice z Bałtyku starają się dopingować swoją drużynę, a nie tak dawno zapowiedzieli również swój przyjazd do Konina na mecz z Górnikiem.
Trzeba dodać, że nie będzie to ich pierwsza wizyta na stadionie w Koninie i mecz z naszym Górnikiem. Z Bałtykiem graliśmy w sumie czterokrotnie w II lidze, w dwóch sezonach 1994/95 oraz 1995/96. Pierwszy wypad konińskich kibiców na Bałtyk (sezon 1994/95) był w ogóle jednym z pierwszych zorganizowanych jak na tamte czasy wyjazdów krystalizującej się wówczas grupy prawdziwych szalikowców z Konina. Jak możemy przeczytać w konińskim zinie, właśnie podczas jednego z wypadów do Gdyni na Bałtyk straciliśmy nawet małą flagę barwówkę. Stało się to zupełnie przez nieuwagę na sektorze, gdy radość ze zdobycia bramki przez koniński zespół przesłoniła chyba wszystkim oczy na pozostałe wydarzenia. Trzeba jednak pamiętać, że były to całkiem inne czasy niż obecnie, a takich akcji było całkiem sporo na różnych stadionach w całym kraju. W każdym razie jeżdżenie na wyjazdy z flagami nie odbywało się wg współczesnych „metod kalkulacji” wielu ekip. Jak dodaje ten sam zin, kibice Bałtyku byli obecni również w Koninie na swoim wyjeździe, ale wówczas włos z głowy im nie spadł, bo przecież… mieli być zgodą Lecha Poznań, któremu wówczas w Koninie się również kibicowało. O końcu zgody Lecha z Bałtykiem konińscy kibice dowiedzieli się dopiero później.
Jeszcze do niedawna kibice Bałtyku byli kojarzeni ze swoich zgód, którymi była Pogoń Lębork (przez 14 lat), Kotwica Kołobrzeg oraz (?) Cartusia Kartuzy. Dziś fanom Bałtyku pozostała chyba jedynie znajomość (również określana jako zgoda) z węgierskim Ferencvaros. Pozostałe przyjaźnie zostały zakończone.
Bałtyk Gdynia znany jest także ze swojej dość częstej obecności na meczach reprezentacji oraz ciekawej flagi grupy „Kategoria C”. Śledzącym polską scenę kibicowską, znana będzie również fana Bałtyku… z Warszawy, podpisana hasłem „Fan club ze stolicy”. Już wcześniej pisaliśmy, że kibiców Bałtyku nazywa się Kadłubami, co ma również odzwierciedlenie w jednej z flag zespołu z Gdyni.
W najbliższą niedzielę kibice Bałtyku zapowiedzieli swój przyjazd do Konina. Po 20 latach będzie okazja do ponownego zobaczenia Kadłubów na Podwalu! Wszyscy na sektor!