«

»

Kibicowskie podsumowanie jesieni 2016

Za nami kolejna piłkarska jesień, czas więc na kibicowskie podsumowanie. Runda jesienna przyniosła nam sporo świeżości, bowiem pierwszy raz od dobrych kilku lat zagraliśmy na szczeblu makroregionalnym. Reorganizacja III ligi w Polsce oznaczała dla nas nowe kierunki wyjazdowe i to zdecydowanie dalsze niż dotychczasowe na poziomie Wielkopolski. Nikt nie ukrywał, że nowa liga będzie wyzwaniem dla nas samych, a kolejne z rzędu bliskie wypady do Wrześni czy Słupcy będzie trzeba zamienić na odległe eskapady chociażby nad morze.

WYJAZDY

Zaczęliśmy całkiem dobrze. Do podkoszalińskiego Manowa dotarliśmy w ok. 40 osób plus wsparło nas drugie tyle kibiców Gwardii Koszalin. W sumie na sektorze gości zameldowało się ok. 80 osób. Do Bydgoszczy na Chemika pojechało 72 kibiców Górnika. Mecz w Toruniu był kolejnym wyjazdem, gdzie pokazaliśmy się z całkiem dobrej strony, w sumie 186 osób na wyjeździe, w tym fani Gwardii oraz Ostrovii Ostrów. Nad morze do Wolina dotarły 62 osoby, w tym 11 to Gwardziści. Wyjazd do Wronek na mecz z rezerwami Lecha został przez nas odpuszczony, z tego względu, że w tym czasie odbywał się w Koszalinie mecz Gwardii z Kaliszem. Ostatecznie na dawnym stadionie Amiki pojawiła się tylko delegacja 5 fanów Górnika. Specyfika tego meczu sprawiła, że nasi fani nie zdecydowali się wchodzić do klatki gości i oglądali mecz z normalnej trybuny, na której zresztą nie było zbyt wielu pozostałych widzów. Ostatni zaliczony wyjazd ligowy to Jarocin. Jeden z bliższych wypadów w naszej lidze, więc nasza liczba mogła być z pewnością lepsza. Na sektor gości dotarły 62 osoby. Później czekały nas jeszcze mecze w Świeciu i Kaliszu. W Świeciu niestety zaliczyliśmy wyjazdowe zero i ciężko szukać na to usprawiedliwienia. Dzień przed wyjazdem na liście wyjazdowej było tylko ok. 20 zapisanych i organizatorzy wyjazdu postanowili go zwyczajnie odwołać, by nauczyć całe towarzystwo, że podczas wyjazdów obowiązują pewne zasady i reguły. Czy była to słuszna decyzja, ciężko to oceniać. Prawdą jednak jest to, że nawet pokazanie się w takiej liczbie na takim terenie zwyczajnie byłoby już wstydem. Ostatni mecz na wyjeździe zagraliśmy w Kaliszu, jednak i tym razem derbowe spotkanie odbyło się bez udziału kibiców przyjezdnych (ze względu na brak sektora gości na kaliskim kurniku).

Elana Toruń - Górnik Konin (sezon 2016/17)

Podsumowując, w sumie na 7 możliwych wyjazdów do zrobienia w trasie mieliśmy (nie licząc Kalisza) ponad 1350 km. Odliczając zero w Świeciu, zrobiliśmy prawie 1200 km (odległości na podstawie map24.pl). Najdalej mieliśmy do Wolina – w jedną stronę ok. 420 km. Najbliżej do Jarocina, ok. 70 km. Średnia wyjazdowa za wszystkie 7 wyjazdów (łącznie z zerem w Świeciu) to 67 osób, więc chyba nie najgorzej.

Oprócz ligi mieliśmy jeszcze mecze w regionalnym Pucharze Polski na szczeblu KOZPN. W tym przypadku nie organizowaliśmy wyjazdów zbiorowych z kilku powodów. Dwa najważniejsze to takie, że po pierwsze: wojaże ligowe obraliśmy jako priorytet, po drugie: rozgrywki pucharowe nasz klub traktował również chyba bardziej treningowo, dając możliwość sprawdzenia się na boisku rezerwowym. Szczególnie widać to było w Grzegorzewie, gdzie przez większość meczu nasz Górnik przegrywał z amatorami z Orła 0-2 (ostatecznie wygraliśmy 3-2, strzelając gole w końcówce meczu). W Grzegorzewie mimo to pojawiło się 15 fanów Górnika na własną rękę i bez dopingu. W drugim meczu, rozgrywanym w środę w Kole na Olimpii oficjalnie nie było nikogo od nas.

MECZE U SIEBIE

Mecze u siebie na jesieni z pewnością nie są powodem do dumy. Wydawało się, że nowi, ciekawi sportowo rywale przyciągną większe tłumy ludzi na Podwale. Frekwencja wszystkich widzów momentami była jednak żenująco niska. Wpływ na to mogły mieć fatalne wyniki Górnika w lidze czy choćby podwyżki cen biletów, które to chyba jednak nie spotkały się ze zrozumieniem publiczności (wyższe koszty organizacji zawodów). Nasz sektor też pozostawiał wiele do życzenia i to delikatnie rzecz ujmując.  Zaczęliśmy od meczu u siebie z Kleczewem, gdzie w młynie dopingowało Górnika przez cały mecz ok. 80-100 osób. Młyn na Świcie Skolwin, to raptem 50 osób. Najwięcej fanatyków zasiadło w naszym sektorze podczas spotkania z Pogonią Lębork, w sumie przewinęło się ok. 150 osób. Liczba przy takim rywalu powinna być wyższa i to bez dwóch zdań. Podobnie jak na meczu z Bałtykiem Gdynia, gdzie w sektorze zebrało się tylko 80 osób. Dwa kolejne spotkania na Podwalu to Polonia Środa Wlkp. (50-60 osób) i Pogoń II Szczecin (nas 40-50 osób). Podczas zawodów z Chwaszczynem, na naszym sektorze pojawiło się łącznie ok. 70 osób, w tym 10 Gwardzistów. Na meczu z Gwardią Koszalin stanęliśmy razem w ponad 130 osób, z czego 3 dyszki to Trójkolorowi. Ostatni mecz w lidze na jesieni u siebie to spotkanie z Przodkowem, na którym w ogóle nie było młyna. Średnia liczebność młyna na 9 meczów u siebie to raptem 75 osób. Jest więc nad czym ostro pracować przed wiosną.

Górnik Konin - Gwardia Koszalin (sezon 2016/17)

PRZYJEZDNI W KONINIE

Podczas jesieni, kibice dwóch drużyn odwiedzili stadion w Koninie. Pogoń Lębork w 37 osób (wtorek) oraz Gwardziści w 30 osób (na meczu Górnik – Gwardia). Zapowiadali się jeszcze fani Bałtyku Gdynia, ale finalnie do Konina nie dotarli.

RELACJE

Jesienią do historii przeszła nasza zgoda z kibicami Gwardii Koszalin. Rozstaliśmy się z wzajemnym szacunkiem i podziękowaniem za te kilka lat spędzonych razem na kibicowskim szlaku. Po wielu latach, sformalizowane zostały także relacje z kibicami Ostrovii Ostrów. Po meczu w Toruniu na Elanie, między naszymi grupami kibiców przybity został oficjalnie układ.

Na jesieni wspieraliśmy Gwardzistów: dokładnie 95 fanów Górnika wybrało się na mecz Gwardii w Toruniu z Elaną. 28 kibiców wsparło koszalińskich fanatyków na ich wyjeździe do Kleczewa (mecz z Sokołem). Z kolei na Fałata konińscy kibice byli obecni na meczu Gwardii z Kaliszem w 19 osób.

Elana Toruń - Gwardia Koszalin (sezon 2016/17)

POZOSTAŁE

Przed rozpoczęciem sezonu wzięliśmy udział w obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego (zebraliśmy się w sumie w ok. 50 osób). 12 osób wyruszyło z Konina na mecz kadry Polski w Rumunii, dokładnie w Bukareszcie. 3 fanów Górnika odwiedziło także 3 dni później stadion we Wrocławiu, gdzie reprezentacja Polski zagrała ze Słowenią. Pojedyncze grupy od nas wzięły także udział w Marszu Niepodległości w Warszawie oraz w miejskich obchodach Święta Niepodległości na konińskiej Starówce. Po zakończeniu rundy dotarła do nas bardzo smutna wiadomość. Odszedł od nas jeden z naszych fanatyków – Śp. Kijoł. W pogrzebie naszego brata wzięła udział spora grupa Biało-Niebieskiej Rodziny, a także delegacja Ostrovii Ostrów Wlkp. Ciekawostką z tej rundy może być także to, że pierwszy raz od lat mogliśmy oglądać spotkanie Górnika na żywo w… Internecie. Ze względu na brak możliwości udziału w derbach w Kaliszu, dzięki relacji live jednego z konińskich portali, na wspólne oglądanie meczu Górnika w pubie przed telewizorami zdecydowało się ok. 40 osób :)

Godzina "W" 2016 w Koninie

Na wiosnę musi być po prostu lepiej, więc już teraz szykujcie sobie kasę i wolne od pracy czy tam szkoły na wyjazdy i mecze u siebie!