«

»

Zostajemy w 4 lidze…

Niestety nie udało się naszym piłkarzom wygrać we Wrześni z miejscową Victorią. W najważniejszym dla Górnika meczu na wiosnę, w spotkaniu o przysłowiowe 6 punktów, po 90 minutach na tablicy wyników widniał rezultat bezbramkowy. To oznacza, że nasze szanse na awans ograniczyły się do minimum. We Wrześni nie zawiedli jedynie konińscy kibice, którzy dość licznie zjawili się na stadionie Victorii, by zmotywować biało-niebieskich do zwycięstwa.

Nie ma co udawać i wierzyć w ud szczęścia – bez wygranej w tym meczu Górnik może zapomnieć o awansie do 3 ligi. Zostało 6 kolejek, w tym w jednej z nich Września ma przyznany walkower za wycofaną II drużynę Jaroty. A do tego patrząc na grę naszych kopaczy, już teraz można śmiało stwierdzić, że kiblujemy w 4 lidze kolejny rok! Chyba nie tak to sobie wszyscy wyobrażali, po kolei kibice, działacze, no i chyba też w końcu sami piłkarze. Czeka nas kolejny sezon w lidze półpodwórkowej! Nawet kolejne derby z Kaliszem nie są w takim momencie żadnym pocieszeniem…

Oczywiście, dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe i pewnie znajdą się nawet tacy fanatycy z krwi i kości, co do końca będą wierzyć w awans. Ale największy żal można mieć już teraz chyba do piłkarzy. Na wiosnę reprezentanci Górnika chyba zapomnieli, jak się gra w piłkę. Nie da się tego inaczej określić. W lidze, która w opinii wielu obserwatorów jest co najwyżej kartoflana, Górnik powinien kompletować punkty z meczu na mecz! A my w 9 meczach z wiosny (łącznie z tymi rozegranymi awansem) aż w 5 spotkaniach zgubiliśmy punkty!!! Czy tak gra drużyna, której za cel stawia się awans?

We Wrześni momentami aż żal było patrzeć na poczynania biało-niebieskich. Niemoc w przebiciu się pod pole karne, jakieś bezsensowne wymiany podań i nieudane klepki, praktycznie brak strzałów w światło bramki, wielokrotne niezrozumienia, oddawanie piłek za frajer i wiele innych zagrań wołających o pomstę do nieba. A wszystko to na tle Wrześni, która za wyjątkiem kilku sporadycznych akcji, praktycznie nie istniała w tym spotkaniu! Jak na lidera, Victoria nie pokazała nic, co mogłoby zabrać nam punkty w tym spotkaniu! To Górnik prowadził cały czas piłkę i to Górnik praktycznie przez całe spotkanie kontrolował grę. A jednak, niemoc, nieskuteczność i brak pomysłu na konkretny atak naszych piłkarzy spowodowała, że zamiast 3 punktów, tylko jeden pojechał z nami do Konina! A jak widzieliśmy, o zwycięstwo nie było wcale trudno!

Naszym piłkarzom potrzebny jest chyba kubeł zimnej wody, aby w końcu oprzytomnieli i wzięli się do roboty na te ostatnie kilka spotkań. Szkoda, że może być już za późno…