Wczoraj nasi piłkarze grali w Kobylinie. W meczu z miejscowym Piastem padł bezbramkowy remis. Biało-niebiescy zagrali w beznadziejnym stylu, razili niedokładnością i brakiem skuteczności. I w zasadzie żadne tłumaczenia tego nie usprawiedliwiają, bo po prostu nasi piłkarze po raz kolejny prezentowali radosny futbol. Taki wynik trzeba traktować jako porażkę. Jeśli nie potrafimy zdobyć kompletu punktu z teoretycznie słabszym rywalem, to znów będzie czekać nas nerwowa końcówka sezonu i walka o utrzymanie. Bo na razie nawet nie wiadomo, ile zespołów poleci z naszej 4-ligowej ekstraklapy. A miało być tak pięknie…
Do Kobylina na sektor gości dotarło 18 osób, w tym jednak fanka Górnika. Podróż busem z ogonem. Na miejscu po raz kolejny skorzystaliśmy z miejscowej chatki grillowej. Tym razem nasz technik żywienia przesadził znacznie z ilością giętej, więc każdy mógł się najeść do woli ;-) Po meczu, mimo słabej gry piłkarzy, przybiliśmy z nimi piątki. Powrót również w obstawie.