Kompromitacją zakończyło się wczorajsze spotkanie Górnika Konin w Mroczeniu z tamtejszym Orłem. Nasze asy przegrały z przedostatnią drużyną w tabeli 1-4. Postawa biało-niebieskich na boisku wołała o pomstę do nieba. Konińscy zawodnicy zaprezentowali poziom co najwyżej „osiedlowego orlika”, grali taką wichurę, że brakuje w ogóle słów na jej opisanie. W konsekwencji dostali lanie od zawodników, którzy wszystkie swoje mecze u siebie grają w niedziele, bo w sobotę zapewne normalnie pracują. Swoją postawą co niektórzy zawodnicy pokazali, że nie są godni występować w koszulkach z górniczym herbem na piersi. Nic dziwnego, że po meczu nasze gwiazdy usłyszały całą gorzką prawdę o swoich ostatnich „popisach” w lidze.
Do oddalonego o 130km Mroczenia nie było organizowanego wyjazdu, ale na własną rękę wybrało się tam 18 osób. Podróż wesoła, między innymi za sprawą urodzin jednego z uczestników (jeszcze raz najlepszego!), ale niestety z obstawą (w tym przedstawienie kameralne z dowodem). Na miejscu po rozmowie z gospodarzem obiektu ;-) wchodzimy za friko. Doping sporadyczny, ale piłkarze na więcej nie zasługiwali. Po meczu kilka gorzkich słów do naszych grajków za ich postawę w meczu. Powrót również z ogonem.
fot. Marek T. (Dzięki!)