We wczorajszym spotkaniu Górnik po raz ósmy z rzędu zainkasował komplet punktów. W spotkaniu z kolską Olimpią, Biało-Niebiescy zwyciężyli skromnie 1-0. Bramkę na wagę 3 punktów strzelił Maciej Adamczewski. Spotkanie z Olimpią odbywało się według przewidzianego scenariusza. Górnik atakował, a kolanie bronili się i ograniczali do kontrataków. Mimo iż na boisku nie było jakiś specjalnych futbolowych fajerwerków, gospodarze mogli spokojnie zwiększyć rozmiar wygranej. W sumie mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, po których piłka powinna lądować w siatce Olimpii. Z drugiej strony jednak, przy odrobinie szczęścia dla Koła, mecz również mógł się zakończyć dla nich co najmniej jednym punktem.
Górnik utrzymał się na fotelu lidera, ale nadal „na plecach czuje oddech” Obry Kościan i Orła Koźmin Wlkp. Zawodnicy z Kościana przegrywali już w Wolsztynie z miejscowym Gromem 1-2, ale po przyznaniu im dwóch karnych, ostatecznie wygrali 3-2. Z kolei Orzeł wygrał 1-0 z LKSem Ślesin, strzelając bramkę także z rzutu karnego. Poza tym goście grali od 42 minuty w dziesiątkę. Szkoda, że nasi zawodnicy nie mają tyle szczęścia do karnych w tej lidze :-)
Jeśli chodzi o widownię, w sobotę na Dmowskiego przewinęło się od nas ok. 50 osób, z czego jakieś 4 dyszki zajęły się dopingiem. Frekwencja w sektorze jakby nie patrzeć żenująco niska. Na płocie zawisła flaga ACAB. Z racji, że na stadionie na meczu obecny był przedstawiciel miejskiej władzy wysokiego szczebla :) kilka razy zaintonowaliśmy okrzyk „Nowy stadion dla Konina, bo ten stary to ruina”. Po meczu piątki z piłkarzami i gromkie „za Górnika, auuuuu!”