I Międzynarodowy turniej kibiców w piłce nożnej halowej Wałbrzych 2006 (25.02.2006)
W ostatnią sobotę karnawału wybraliśmy się na I Międzynarodowy Turniej Kibiców w Wałbrzychu. Do celu dotarliśmy jeszcze przed turniejem, więc trochę pozwiedzaliśmy miasto. Kilkanaście minut po 10tej, turniej oficjalnie otworzył prezydent Wałbrzycha, odbyła się też prezentacja drużyn, wcześniej trochę zostały nam wręczone specjalne bony na wejście i ulubiony napój sportowców, czyli piwo. Zaproszone ekipy zostały podzielone na cztery grupy, każda po 3 drużyny. W grupie A rywalizować miały; Slavia Praga, Arka Gdynia i Spartakus Jelenia Góra, w B; Bohemias Praga, Gwardia Koszalin i Cracovia Kraków, w C; gospodarze, GKS Tychy i my, i w ostatniej D; Kismet Budapeszt, Odra Wodzisław oraz bydgoski Zawisza. Ostatecznie jednak nie wystartowały ekipy Cracovii Kraków (choć obecni byli na trybunie) oraz Kispetu Budapeszt, a w ich miejsce na szybko utworzono drużyny gospodarzy: Górnik II Wałbrzych i Biało-Niebiescy. Jeśli chodzi o liczebność, byliśmy drugą po GKSie Tychy (23) liczebną załogą, meldując się na hali w Wałbrzychu w 18 osób (2 busy + auto) z flagą ŁAŃCUCHY. Inne ekipy to 15 fanów z flagą Slavii Praga, 12 z flagą z Jeleniej Góry, 6 z dwoma flagami z Bohemiasa Praga, 13 z flagą Zawiszy, i po 10 z Arki Gdynia (z flagą), Gwardii Koszalin (z flagą) i Odry Wodzisław. Miejscowi określili swoją liczbę na ok. 80 osób. W pierwszym meczu, nasza trochę niezgrana, ale na pewno nieźle już podpita grupa przegrała z I zespołem gospodarzy 1-3. Nikt się tym jednak specjalnie nie załamał i w drugim meczu konińscy amatorzy wygrali z tyskim GKSem 2-1. Naszej radości nie było końca, gdy przy ostatnim wyniku z naszej grupy okazało się, że awansowaliśmy do ćwierćfinału. A w nim, mimo iż gospodarze nie szczędzili nam złocistego trunku, znów wygrana! Tym razem, z II zespołem z Wałbrzycha. Po dramatycznej walce, mecz zakończył się wynikiem 2-1. Radości, śpiewu i lejącego się browara nie brakowało i tym razem. Niestety nie pomogło to jednak w dalszych rozgrywkach, w półfinale dość chyba nieszczęśliwie przegraliśmy z Czechami ze Slavii, 2-3, natomiast w meczu o 3 miejsce, wycieńczeni już grą i nie tylko, ponieśliśmy wysoką porażkę 1-5 z tyskim GKSem. Ostatecznie 4 miejsce przyjęliśmy z radością, gdyż wstydu ono nie przynosiło, tymbardziej, że graliśmy egzotycznym jak dla nas składem. A jak to bywa na tego typu imprezach, nie wynik a dobra zabawa się liczy, a tej oczywiście podczas całego turnieju w naszych szeregach nie brakowało. Zwycięzcą turnieju została ekipa Spartakusa Jelenia Góra, drugie i trzecie miejsce przypadło kolejno Slavii Praga i Tychom. Na koniec zwycięzcom i najlepszym zawodnikom zostały wręczone puchary, a wszystkim uczestnikom pamiątkowe, rewelacyjne dyplomy i drobne upominki. Wszyscy stanęliśmy do wspólnej fotki, jeszcze wzajemne podziękowania i w zasadzie pierwsza, sportowa część imprezy dobiegła końca. Na drugiej, która przewidywała zabawę w jednym z wałbrzyskim lokali niestety nie mogliśmy zostać, a to za sprawą naszych pojebanych kierowców, którzy uparli się, że pojadą w powrotną drogę bez nas. Wieczorny melanż odbył się zatem bez nas, choć i tak dla niektórych z nas było już zdecydowanie wystarczająco grubo. W drodze powrotnej spokój na całej trasie, mimo iż wracaliśmy składem charakterystycznym po takich wypadach, czyli prawie wszyscy na zgonie. Po północy, gdy już dotarliśmy z powrotem do Konina, zadzwonił do nas Kalisz z propozycją walki. Trochę to dziwne, bo jakoś mieli cały dzień i doskonale wiedzieli, że droga z Konina na Wałbrzych prowadzi właśnie przez ich miasto. Żenującym jest także fakt, iż Kaliszacy zawsze próbują wykorzystać jakąś okazję – tym razem zapewne zdawali sobie sprawę z tego, że będziemy wracać składem raczej niezdolnym do walki i to chcieli wykorzystać. Szkoda tylko, że na wszystkie przez nas składane ostatnie oferty do jakiejkolwiek normalnej konfrontacji – reakcji z ich strony nie było. Na koniec wielkie podziękowania za zaproszenie i wspaniałą zabawę dla organizatorów turnieju (wszystko było wzorcowo przygotowane!) a także pozdrowienia dla pozostałych obecnych ekip.