Nasi piłkarze zremisowali sobotnie spotkanie z Gwardią Koszalin 1-1. Przy odrobinie szczęścia, oba zespoły mogły pokusić się o zwycięstwo, ale ostatecznie remis należy uznać za sprawiedliwy wynik. Faworytem spotkania był z pewnością zespół gości, który przed meczem zajmował pozycję wicelidera tabeli.
Trzeba dodać, że obie bramki można zapisać na konto Górnika. Gwardziści objęli prowadzenie po głupiej stracie konińskiej defensywy. Po raz kolejny mogliśmy się przekonać, czym skutkuje zabawa z piłką pod swoją bramką. Zespół z Koszalina szybko przejął futbolówkę i skutecznie wykorzystał nadarzoną sytuację. Wyrównującego gola, jeszcze przed przerwą zdobył Paweł Błaszczak. Zasłonięty bramkarz gości nie miał szans przy jego strzale w prawy, dolny róg bramki. W drugiej połowie zawodnicy z Konina jak i z Koszalina mieli kolejne szanse na zdobycie drugiej bramki, ale finalnie wynik się już nie zmienił. Jak na przyjazny mecz, rezultat z pewnością nie skrzywdził żadnej ze stron, mimo iż piłkarze walczyli między sobą o każdy metr boiska.
Jeśli chodzi o kibiców, frekwencja widzów na Podwalu była bardzo kiepska. Ostatnie słabe wyniki, zimna pogoda i do tego pora meczu, z pewnością nie zachęcały do przyjścia na mecz. Z naszej strony utworzyliśmy młyn w ok. 100 osób, z 3 flagami na płocie. Razem z nami 2 fanów Ostrovii Ostrów (dzięki) oraz 30 fanów Gwardii z faną. Z dniem 5 listopada 2016, nasza zgoda z Gwardią Koszalin przeszła do historii. Podziękowania dla Gwardzistów za lata spędzone razem i życzenia powodzenia na kibicowskim szlaku!
fot. M.