Niestety całkowicie nie udał się naszym piłkarzom ostatni mecz domowy w rundzie jesiennej. Górnik Konin przegrał na pożegnanie jesieni w Koninie z zespołem GKS Przodkowo 0-1. Do końca rundy pozostał nam jeszcze tylko jeden mecz. Na wyjeździe Koninianie zmierzą się z Kaliszem, jednak spotkanie nie będzie dostępne dla kibiców przyjezdnych.
Sobotnie spotkanie nie przypominało w ogóle III-ligowej potyczki. Frekwencja wszystkich widzów na tym spotkaniu była na tyle tragiczna, że już chyba więcej jest rodziców i gapiów na meczach Medyka. Chuj z tym, że mecz w samo południe i że przez większość czasu padało niemiłosiernie, chuj z tym, że ostatnie wyniki drużyny są odstraszające, chuj z tym, że graliśmy z jakąś wioską, której nikt nie kojarzy na mapie Polski. Jeśli na długo wyczekiwaną III ligę, na ostatni mecz w rundzie przychodzi 50 zwykłych widzów, to trzeba powiedzieć sobie szczerze, że nie zasługujemy na taką ligę. Dopełnieniem frekwencyjnej nędzy i rozpaczy na trybunach był nasz sektor, na którym nie tworzyliśmy młyna. I to był właśnie ostatni mecz jesienią przed własną publicznością, której zwyczajnie nie było.
Piłkarze również zagrali taką chujnię, że szkoda pisać. Owszem, znowu się starali, znowu walczyli i niby znowu nie zasłużyli na porażkę. A jednak, to zespół z Przodkowa wykazał się boiskowym doświadczeniem i zdobył bramkę na wagę złota. Po raz kolejny powtarza się ten sam scenariusz, że samą ambicją i walecznością spotkania nie da się wygrać. Żadna z drużyn nie miała praktycznie żadnych klarownych sytuacji, a większość z gry toczyła się w środku pola. Przodkowo wykorzystało jeden błąd naszej defensywy i to zaważyło na tym, że mecz się skończył naszą porażką. Ale z drugiej strony, nasi zawodnicy nie oddali chyba nawet żadnego strzału w światło bramki w II połowie, więc z czego mają być te punkty?
A teraz kilka słów do młodzieży jak i starszych:
Chcieliśmy wszyscy III ligi, chcieliśmy sukcesu Górnika, jakim niewątpliwie był awans. Więc weźcie przemyślcie swoją postawę na jesieni, bo nasze frekwencje i liczby wielokrotnie były po prostu żenujące! Ile razy trzeba powtórzyć, że nie ma odpuszczania meczów u siebie, że każdy mecz, również ten domowy jest obowiązkiem dla każdego kibica, żeby w końcu wszystkich zmobilizować i pokazać się z dobrej strony? Czeka nas teraz przerwa w rozgrywkach. Niech każdy się weźmie ostro za siebie, żeby na wiosnę ruszyć z pełnym pierdolnięciem w Polskę i na Podwale na mecze Górnika!!! Jeśli okaże się, że nie będziemy mieli szans na utrzymanie, musimy choćby przez jeden sezon się godnie pokazać!