«

»

Górnik – Kotwica. Relacja z trybun

Mecz z Kotwicą zapowiadał się jako najciekawszy spośród wszystkich spotkań na Podwalu w rundzie wiosennej. Pod względem kibicowskim spodziewaliśmy się przyjezdnych razem ze swoimi pobratymcami z Kalisza. Pod względem sportowym graliśmy z drużyną aspirującą do awansu i w dodatku prowadzoną przez byłego trenera Górnika, który w przerwie zimowej przeprowadził się właśnie z Konina do … Kołobrzegu.

W naszych szeregach zapanowała oczywiście mobilizacja, która przejawiała się m.in. tym, że na miasto za sprawą naszego stowarzyszenia trafiło kilkaset plakatów, a młodzież przygotowała również kilka transparentów i internetową zapowiedź meczu. Spotkanie musiało być zorganizowane przez klub jako impreza masowa, stąd wiadome było, że nie wszyscy od nas będą mogli w nim uczestniczyć.

Górnik Konin - Kotwica Kołobrzeg (sezon 2018/19)

Ogólnie frekwencja na całym stadionie dopisała, biorąc pod uwagę choćby to, że w ostatnich latach sport w Koninie zwyczajnie kuleje i biletowane wydarzenia na kilkaset osób są raczej rzadkością. Mimo iż imienne wejściówki były dostępne w przedsprzedaży, zdecydowana większość osób zaopatrywała się w bilety dopiero pod stadionem, co spowodowało niemałą kolejkę przed kasami. Klub w ramach autopromocji wydał bezpłatne, okolicznościowe szale dla kibiców, które były wręczane na wejściu. Ci co czekali za biletami do kasy mogli o nich zapomnieć, bo rozeszły się bardzo szybko i już na 3 kwadranse przed meczem zwyczajnie ich zabrakło dla wszystkich chętnych.

Nasz sektor liczył tego dnia ok. 230 osób, momentami może nawet więcej, momentami mniej. Liczba raczej nie wygórowana, z drugiej jednak strony od kilku lat nasze miasto pustoszeje w zastraszającym tempie i gospodarczo staje się powoli małym „polskim Detroit”, co przecież odczuwalne jest również w naszych szeregach. Na mecz z różnych powodów (w tym m.in. zakazy stadionowe) nie weszła grupa kilkudziesięciu osób. Wspomagali nas tego dnia fani Gwardii Koszalin, Ostrovii Ostrów, Włocłavii Włocławek, Odry Wodzisław oraz fani z Sompolna (wszystkim dziękujemy za wsparcie!). Na płocie zawisły 4 nasze flagi oraz po jednym płótnie Gwardii, Ostrovii i chłopaków z Sompolna.

W drugiej połowie zaprezentowana została oprawa, na którą składał się transparent z wymownym hasłem „Sportowa Duma Konina” oraz pirotechnika. Całość dała całkiem przyjazny dla oka efekt. Do wspólnego dopingu została zachęcona cała trybuna prosta, a wspólna „rakieta” pokazała, że żaden inny klub w Koninie nie ma takiej publiki i w ogóle klimatu na trybunach jak Biało-Niebiescy. Hasło na wspomnianym transparencie również w tym kontekście miało swoje odzwierciedlenie.

Górnik Konin - Kotwica Kołobrzeg (sezon 2018/19)

Co do kibiców gości, to podobno wysłali do klubu listę imienną na 72 osoby. Jechali autami, ale w asyście mundurowych(wg samej Kotwicy). Pod stadion dotarli spóźnieni, wszyscy w jednej grupie, w tym Kotwica, KKS Kalisz, Pogoń Szczecin i pewnie jeszcze jakieś MKS Karlino. Wyglądali na ok. 120-130 osób. Mimo iż klub zgodził się na wpuszczenie wszystkich do klatki, goście nie mieli czy tam nie chcieli zapłacić za bilety, uważając cenę 15 zł (po obniżce z 20) za zbyt wysoką (my w dniu meczu mieliśmy również bilety po 2 dyszki). Poszli na pobliski pagórek za stadionem, cyknęli foty z jakimiś racami i tyle ich widziano na Podwalu. Wyjechali z Konina długo przed zakończeniem spotkania, oczywiście w silnej obstawie. Parę aut zdążyło się jeszcze zatrzymać na drodze wylotowej od strony naszego sektora, ale do niczego nie mogło raczej dojść, że względu na sporą ilość białych kasków. W stronę gości poleciało głośne „obsrańcy”, a sami zainteresowani powinni wiedzieć dlaczego.

Górnik Konin - Kotwica Kołobrzeg (sezon 2018/19)

Na boisku Górnik dwukrotnie obejmował prowadzenie, ale ostatecznie przegraliśmy 2-3. Duża zasługa w tym samego sędziego, który w 60 minucie podyktował kontrowersyjnego karnego dla Kotwicy (drugiego w tym spotkaniu) i na dodatek wyrzucił naszego bramkarza z boiska. Z przebiegu całego spotkania należy jednak pochwalić naszych zawodników za walkę do samego końca.

Podsumowując, ciekawy mecz na boisku, nie najgorsza frekwencja na Podwalu (szacunkowo ok. 700 widzów), nasz młyn raczej bez rewelacji, a postawa przyjezdnych bez komentarza.

fot. własne / Foto Małpa / StadionowiOprawcy.net / LM.pl i inne

więcej w galerii 2018/19 oraz na FB