Koniec rundy jesiennej już dawno za nami. Nie była ona udana w wykonaniu naszych piłkarzy. Na półmetku rozgrywek zajęliśmy 3 miejsca od końca, a to oznacza, że przerwę zimową spędzimy w strefie spadkowej. Kibicowsko nie było chyba źle, ale na podsumowanie z trybun przyjdzie jeszcze czas. Poniżej podsumowanie ostatnich dwóch kolejek ligowych w wykonaniu fanatyków Biało-Niebieskich
Górnik Konin – Sokół Kleczew (16.11.19)
Ostatnia kolejna piłkarskich zmagań w rundzie jesiennej przyniosła nam lokalne derby z „odwiecznym” piłkarskim rywalem z Kleczewa. Mecz był wyjątkowo rozgrywany na obiekcie przy u. Dmowskiego. Nas ok. 60-70 osób. Na płocie zawisł transns odnoszący się do ostatniego wydarzenia w naszym mieście, kiedy to funkcjonariusz milicji zastrzelił młodego mieszkańca Konina. Odpalone zostało trochę pirotechniki. Nasi piłkarze na do widzenia przegrali kolejny mecz z rzędu, tym razem 1-3. W ten oto sposób rundę jesienną zakończyliśmy w strefie spadkowej na 3 miejscu od końca.
fot. Foto Małpa
Chemik Police – Górnik Konin (09.11.19)
Po kilkunastu latach, przyszło nam znowu jechać do Polic, miejscowości zlokalizowanej za Szczecinem (a w zasadzie to położonej na jego obrzeżach), znanej przede wszystkim z tego, że zlokalizowany tam jest spory kombinat chemiczny. dzięki któremu w czasach PRLu powstał miejscowy klub o jakże innej nazwie niż Chemik. Do pokonania w jedną stronę mieliśmy tym razem ok. 380 km, co czyniło wyjazd jednym z dalszych w naszej lidze. Starsi kibice Górnika z pewnością mogli pamiętać występy Chemika w ówczesnej II lidze piłkarskiej i co za tym idzie mecze z naszą drużyną właśnie na tym poziomie rozgrywkowym w latach 90-tych. Te czasy to jednak już historia.
Do Polic na sektor gości dotarło 71 osób, w tym 15 os. Odra Wodzisław Śl. i 19 os. Gwardia Koszalin (dzięki za wsparcie!). Na płocie zawisły 3 płótna, w tym jedno OW. Ogólnie stadion Chemika chyba nie za wiele się zmienił od lat 90-tych, a przynajmniej warunki na sektorze gości, na którego wejście krzyżuje się bezpośrednio z przejściem piłkarzy z boiska do budynku z szatniami. Dojechaliśmy spóźnieni, więc nie było nam dane obejrzeć całego meczu, ale w sumie to nie było czego nawet żałować. Nasi zawodnicy zagrali beznadziejnie, czego efektem była łatwa wygrana gospodarzy 3-0. Podziękowania dla wszystkich, którzy nas wsparli w tym dniu!
Dwa dni później, 11 listopada w Narodowe Święto Niepodległości, delegacja kibiców Górnika z flagą wzięła udział w corocznym Marszu Niepodległości w Warszawie.
FOREVER GÓRNIK KONIN!
