«

»

Pandemia koronawirusa: Co dalej z ligą?

Jak już zapewne wiecie, z powodu pandemii koronawirusa, rozgrywki piłkarskie, w tym również nasza III liga zostały zawieszone w Polsce co najmniej do 26 kwietnia. Co będzie dalej, tego oczywiście nikt nie wie. W różnych kręgach kreślone są liczne, wymyślne scenariusze, w których brane są pod uwagę różne opcje, w tym nawet przedwczesne zakończenie rozgrywek. Oficjalnych komunikatów ze strony organizatora w tym sezonie III ligi, czyli WZPN, póki co jeszcze brak.

Oczywiście problem pandemii w sporcie jest szerszy – nie sprowadza się tylko do samych rozgrywek, ale zahacza praktycznie o wszystkie kwestie związane z funkcjonowaniem klubów sportowych. W naszym przypadku, szczególnie patrząc na położenie Górnika w tabeli, już teraz jednak należałoby się chyba zacząć przygotowywać na różne scenariusze dokończenia (lub nie) ligi.

Jednym z często powtarzanych w opinii publicznej wariantów dokończenia ligi, jest ściśnięcie pozostałych meczów ligowych do raptem 2 miesięcy. Takie rozwiązanie wymagałoby jednak wznowienia ligi pod koniec kwietnia i rozegrania 16 spotkań w 60 dni, co oznaczałoby mniej więcej mecze ligowe praktycznie 2 razy w tygodniu. O ile w zawodowej piłce może byłoby to do przejścia, tak na poziomie III ligi byłoby katastrofą jednocześnie sportową i finansową dla zdecydowanej większości klubów. Chyba tylko nieliczni zawodnicy z najbogatszych klubów III ligi  nie łączą sportu z jednoczesną pracą poza boiskiem. Poza tym, zdaniem wielu ekspertów piłki kopanej, mecze piłkarskie na tym poziomie co 3 dni dla większości drużyn, które de facto nie trenują razem od prawie 2 miesięcy, byłyby fizyczną katorgą i boiskową męczarnią, która generowałaby same kontuzje.

Drugi wariant, który pojawił się niedawno w mediach publicznych, to kreatywny podział III ligi na dwie grupy: mistrzowską oraz spadkową. W następstwie tego każdy klub miałby tylko do rozegrania 8 meczów w ramach danej grupy. Dla Górnika oznaczałoby to 8 spotkań o życie z zespołami z dołu tabeli. Rozwiązanie z pewnością dla nas o wiele korzystniejsze niż pierwsze, ale trzeba pamiętać, że pozostaje przy nim wiele kwestii spornych, w tym zapewne liczne wątpliwości natury prawnej/regulaminowej. 

Jeszcze innym rozwiązaniem mógłby być „wariant niemiecki”, tzn. zaproponowany niedawno w opinii publicznej u naszych sąsiadów zza Odry. Ten scenariusz zakłada zakończenie wszystkich lig na tym etapie, co obecnie, z tym, że z żadnej ligi nie ma spadków, tylko awanse drużyn, które zajmują miejsce tym premiowane. Dla nas oznaczałoby to, że bez walki mamy utrzymanie podobnie jak wszyscy z miejsc zagrożonych spadkiem. Niby pójście na łatwiznę, ale trzeba pamiętać, że praktycznie żaden z wariantów nigdy nie będzie zawsze sprawiedliwy dla wszystkich i zawsze znajdą się pokrzywdzeni. Tak jak w tym przypadku drużyny walczące o awans, a znajdujące się obecnie „poza podium”. W naszej grupie drużyną awansującą w takim przypadki byłby Kalisz, czego im serdecznie nie życzymy.

Ostatni z szeroko komentowanych w opinii publicznej wariantów, to zakończenie ligi bez wznowienia rozgrywek i przyjęcie ostatecznej tabeli sezonu na obecnym poziomie. Chyba najbardziej niesprawiedliwa opcja dla wszystkich uczestników ligi, szczególnie takich jak my, którzy w przerwie zimowej poczynili niemałe wydatki i starania, by na wiosnę walczyć o utrzymanie lub awans. Dla nas taki scenariusz oznaczałby katastrofę, bo wskutek niedokończenia sezonu na boisku spadlibyśmy do IV ligi praktycznie bez gry. 

Oczywiście nie pozostaje nic innego, jak czekać na oficjalne propozycje WZPN. Natomiast piłkarze nie mają innego wyjścia i muszą pracować nad swoją formą indywidualnie, tak, aby przez nieplanową przerwę nie stracili swojego poziomu gry.