Już w najbliższy weekend swoje rozgrywki rozpocznie IV liga wielkopolska. Po spadku z III ligi czeka nas kolejny trudny sezon, w którym zagramy z drużynami z całej Wielkopolski po tym jak ten szczebel rozgrywek został połączony w jedną całość z dwóch wcześniej funkcjonujących grup regionalnych.
Ciężko patrzeć z optymizmem na nowy sezon, podczas gdy drużyna Biało-Niebieskich przechodzi kolejne całkowite przemeblowanie. Zdecydowana większość zawodników, która wiosną reprezentowała Górnika odeszła już z klubu w poszukiwaniu czegoś lepszego niż regionalny poziom rozgrywek IV ligi. W to miejsce klub rozpoczął rozpaczliwe poszukiwanie nowych twarzy. Na stanowisku trenera pozostał na kolejny sezon Marcin Muzykiewicz, który jednak nie ukrywa tego, że czasu na zbudowanie nowego teamu jest po prostu za mało. W dotychczasowych sparingach wystąpili głównie młodzi wychowankowie Górnika oraz zawodnicy testowani, którym jednak do poziomu IV ligi chyba sporo brakuje. Przynajmniej patrząc po zatrważających krew w żyłach wynikach meczów kontrolnych z teoretycznie słabszymi rywalami:
- Górnik Konin – Notecianka Pakość (beniaminek IV ligi kujawsko-pomorskiej) 0:3
- Górnik Konin – Stal Pleszew (V liga) 1:3
- Górnik Konin – Victoria Skarszew (V liga) 1:1
- Górnik Konin – Akademia Piłkarska Reissa Poznań (V liga) 0:2
Oczywiście można powtarzać jak mantrę, że w sparingach nie wynik jest najważniejszy, ale te rezultaty mówią po prostu za siebie – 3 porażki i 1 remis z drużynami z niższego poziomu (Pakość jeszcze w poprzednim sezonie grała w V lidze) ukazują realny poziom obecnej zbieraniny na boisku. Jak wspomina sam trener, drużyna nadal jest w budowie i musi minąć jeszcze trochę czasu zanim to wszystko się jeszcze wyklaruje, ale z drugiej strony ten czas jest i był dla wszystkich taki sam – nikt nie miał go więcej, nikt mniej. Pozostaje wierzyć w to, że w sierpniu do klubu dołączą jeszcze zawodnicy z większą jakością piłkarską, bo bez nich jak widać będzie w IV lidze bardzo krucho. Tymczasem już na starcie ligi czekają nas pojedynki z drużyny, które albo są doświadczonymi w IV lidze rywalami jak Olimpia Koło czy SKP Słupca albo z pewnością będą „na fali wnoszącej” jak beniaminek Huragan Pobiedziska. Jeśli szybko nie wzmocnimy szatni, już we wrześniu możemy wylądować na dole tabeli i trzeba to sobie szybko uzmysłowić, zanim znów będzie za późno, by walczyć o utrzymanie. Bo póki co, niezależnie od jakichkolwiek i kogokolwiek zapowiedzi z klubu, na jesień nie czeka nas nic innego jak rozpaczliwy bój o utrzymanie.