O ile ostatnio pisaliśmy, że po dwóch zwycięstwach pod rząd naszej drużyny, pojawił się malutki cień nadziei na cokolwiek, tak ostatnie występy rozwiały już wszelkie wątpliwości. Co prawda matematycznie mamy jeszcze niby jakieś tam mikroskopijne szanse na utrzymanie, ale realnie patrząc, od dawna jesteśmy już ligę niżej w okręgówce (5 liga).
Gdy jechaliśmy do Piasek, po cichu każdy chyba liczył, że piłkarze zagrają coś więcej niż to do czego zdążyli nas przyzwyczaić. I rzeczywiście zagrali co prawda inaczej, ale chyba jeszcze gorzej niż dotychczas. W konsekwencji przegraliśmy z Koroną 1-3 i to po boleśnie mizernej postawie na boisku. Kolejna porażka z Kotwicą Kórnik 0-2 w Koninie nie była zatem żadnym zaskoczeniem. Blamaż 0-6 w Międzychodzie z miejscową Wartą, która notabene też walczy raczej o utrzymanie był tylko potwierdzeniem, że z taką grą nie mamy co szukać nawet w 4 lidze.
Kolejne 3 spotkania „umocniły” nas już tylko na samym dole tabeli. Najpierw 0-1 z Tarnovią Tarnowo Podgórne w Koninie, potem 0-2 w Kościanie z miejscową Obrą i w ostatniej kolejce 1-3 z LKS Gołuchów na Podwalu. Bilans kolejnych 6 meczów i 6 porażek był zatrważający – 2 bramki strzelone i 17 straconych. W międzyczasie nawet sam trener Jarosław Kotas w jednym z wywiadów przyznał, że przy takim poziomie zawodników i ligi w przyszłym sezonie, na pewno nie zostanie dłużej w Koninie.
Do końca sezonu zostało jeszcze 8 kolejek, w tym podczas jednej będziemy pauzować, jednak nie zmieni to raczej naszego tragicznego położenia w tabeli. Ze spadkiem raczej się już wszyscy pogodzili, ale trzeba myśleć co dalej. Oby wybrano niedawno, nowy zarząd znalazł w końcu skuteczną receptę jak wyjść z piłkarskiego impasu, bo trzeci raz z rzędu skończymy ligę w strefie spadkowej, tym razem jeszcze na pozycji totalnego outsidera.
Na stronie pojawiły się kibicowskie relacje i fotki z ostatnich spotkań.