Ostatni raz graliśmy z Elaną Toruń 17 lat temu, w sezonie 1998/99. Przez ten czas praktycznie wszystko się pozmieniało: nasz klub od tamtego momentu nigdy już nie brylował tak wysoko w rozgrywkach II ligi (nie licząc epizodu w latach 2002-2004), miasto po utracie województwa zaczęło popadać w gospodarczą ruinę (bezrobocie), pozmieniały się również pokolenia na Górniku i na Elanie pewnie też. Jedyne co pozostało niezmienne to wzajemne relacje kibiców, które w latach 90-tych były określane po prostu jako kosa. Ciężko porównywać Konin do Torunia, tak samo jak Górnika do Elany, ale ten mecz był po prostu obowiązkiem każdego, kto mieni się Łańcuchem.
Do Torunia wyjechaliśmy 4 autokarami. Cała trasa zgodnie z przewidywaniami ze sporą obstawą. Trzeba tutaj dodać, że milicja celowo zwalniała nasz przejazd, jadąc np. 30-40 km/h w miejscu, gdzie spokojnie nasz autobus wyciągnąłby lekko 80-90 i to zgodnie z przepisami. Co ciekawe, nasz wkurwiony kierowca próbował nawet raz wyprzedzić prowadzący nas radiowóz, ale oczywiście nic z tego nie wyszło. Było jednak przez chwilę śmiesznie. Przez działanie milicji, dojechaliśmy dopiero tuż po rozpoczęciu spotkania, mimo iż planowaliśmy przyjazd z zapasem czasu na ewentualne problemy z wejściem. To również było dalekie od ideału, więc ostatecznie w okolicach 30 minuty meczu wszyscy w komplecie byliśmy dopiero na sektorze gości w Toruniu.
W sumie na stadionie zameldowaliśmy się w 186 osób, w tym 3 fanów Gwardii Koszalin, 22 osoby z Ostrovii Ostrów oraz ok. 10 fanów z Sompolna. Liczba mogła być lepsza, ale nie wszyscy zapisani na listę stawili się na zbiórce. Na płocie zawisły nasze flagi: Górnik Konin, Zatorze i HGK oraz dwa płótna Ostrovii: Bażanty i flaga śp. Sida. Ponadto rozwiesiliśmy transparent o treści „Batman, Róża, PDW”, który miał jasne i czytelne przesłanie. Cała nasza grupa była ubrana w jednakowe koszulki przygotowane specjalnie na wyjazd, które na plecach również miały jasny przekaz z hasłem „Pozdrowienia do więzienia”. Na meczu sformalizowane zostały w końcu nasze dobre relacje z Ostrovią Ostrów poprzez przybicie układu pomiędzy naszymi grupami.
Jeśli chodzi o miejscowych, to raczej nie zrobili większego wrażenia. Znając ich możliwości oraz fakt, że mecz z nami określili „hitem jesieni w Toruniu”, liczba Elany była raczej przeciętna. Z naszej strony wyglądali na ok. 350-400 osób. Na płocie powiesili kilka flag, w tym płótno w barwach Ruchu oraz małą flagę Kalisza.
Obecność żydków spowodowała, że parę razy głośno wyśmialiśmy przybity niedawno układ pomiędzy Elaną i Kaliszem, dedykując gospodarzom przyśpiewkę „Gdzie wasz honor i zasady, wczoraj bójka, dziś układy!”. Oczywiście nawiązywała ona do tego, że najpierw Elana skroiła flagę Kaliszowi u siebie i obie grupy skrzyżowały pięści na murawie, a potem nagle przybito… układ. Obie grupy jak widać są siebie warte.
Nasz doping momentami dobry lub nawet bardzo dobry (jak na nas oczywiście). Praktycznie od momentu wejścia wszystkich na sektor do końca spotkania. Z obu stron pojedyncze bluzgi. Elana w pierwszej połowie całkiem głośny doping, w drugich 45 minutach zdecydowanie zeszli z tonu.
Faworytem na boisku była Elana i „prognozy bukmacherów” niestety się sprawdziły. Górnik przegrał 0-3 i spadł w ligowej tabeli na przedostatnie miejsce. Po meczu podziękowaliśmy jednak naszym zawodnikom za walkę na boisku.
Droga powrotna również w sporej obstawie. Przed Koninem całą grupą zatrzymaliśmy się jeszcze pod jednym z lokali, gdzie swoje przyjęcie weselne miał jeden z fanów Górnika. Goście weselni (niezwiązani z kibicowaniem) musieli przeżyć mały szok na widok tak liczebnej grupy. Towarzyszyły nam oczywiście odpalone race oraz zaśpiewane gromkie „sto lat” dla pary młodej. Do życzeń i prezentu dla nowożeńców, dołączyliśmy również wyjazdową koszulkę Górnika, którą pan młody przyodział od razu na siebie.
Podsumowując, całkiem dobry wyjazd, gospodarze raczej poniżej oczekiwań, szkoda tylko trochę wyniku na boisku. Wielkie podziękowania dla wszystkich, którzy nas wsparli tego dnia w Toruniu!
Osobne podziękowania dla Elany za wodę podrzuconą na sektor.
fot. Duni (stadionowioprawcy.net), Broń (12zawodnik.pl), Paweł Wróbel (12zawodnik.pl)