Wczoraj nasi piłkarze zakończyli swoją przygodę w wojewódzkiej edycji Pucharu Polski. Na własnym boisku Górnik przegrał w marnym stylu z ligowym rywalem, Polonią Środa Wlkp. Goście rozbili nasz zespół aż 4-1.
Kiedy trzeba chwalić zespół, zawsze to robimy. Jednak kiedy piłkarze grają totalne zero, bez ogródek zawsze o tym piszemy. I tak też trzeba opisać wczorajszy mecz w wykonaniu biało-niebieskich. Nasi piłkarze zagrali na amatorskim poziomie z fatalnymi błędami praktycznie w każdej formacji. Jeśli o obronie w meczu z Koszalinem można było napisać, że była dziurawa jak szwajcarski ser, tak na określenie obrony w meczu z Polonią po prostu zabraknie słów. Podstawowe błędy niczym z podwórkowej gierki na Orliku doprowadziły do tego, że goście w przeciągu 6 minut wygrali cały mecz. Tyle bowiem czasu zajęło rywalom zdobycie 3 goli, które ustawiły całe spotkanie. Ten kto się spóźnił na Dmowskiego i pojawił się na trybunach od 17 minuty mógł przecierać oczy ze zdumienia, bowiem Polonia prowadziła już wówczas 3-0. Górnik stać było tylko na honorowego gola po przerwie, ale ostatecznie to goście dobili nas czwartym trafieniem.
Powtórzymy się po raz kolejny, pisząc, że pomoc i atak w naszym wykonaniu wołały o pomstę do nieba. Polonia mając wysokie prowadzenie w kieszeni, skutecznie ustawiła swoją taktykę i rozstawienie na boisku, a poczynania naszych piłkarzy przypominały walenie głową w mur. Z pucharów w tym roku zatem nici, więc pozostaje jedynie skupić się już tylko na lidze.
Jeśli jednak nasi zawodnicy nie wezmą się szybko w garść i nie poprawią swojego poziomu gry, o utrzymaniu w lidze możemy zapomnieć już teraz. Ostatnie zadanie dla zawodników będzie bardzo trudne, a i finalny efekt nie będzie zależeć tylko i wyłącznie od ich postawy. Zostały 3 mecze ligowe, które po prostu trzeba wygrać i liczyć na potknięcie Chemika Bydgoszcz. Jeśli jednak nasi piłkarze zagrają w nich tak jak wczoraj, na Jubileusz 60 Lat Górnika przyjdzie nam zlecieć do IV ligi. Wstyd to mało powiedziane…