«

»

Nowy zarząd klubu, stara bieda

W piątek 30.06 odbyło się Walne Zebranie Członków KS Górnik Konin, które wybrało nowe władze na kolejną kadencję. Spotkanie miało miejsce w salce konferencyjnej w siedzibie klubu przy Dmowskiego 4.

Na wstępie dotychczasowy prezes Piotr Rybiński podsumował mijające 4 lata i przedstawił obecną sytuację w klubie. Do największych sukcesów klubów w tym okresie należało z pewnością awans do zmienionej III ligi i następnie utrzymanie zespołu seniorów na tym poziomie. Dodatkowo dwukrotnie zdobyliśmy Puchar Polski na szczeblu KOZPN, a także mieliśmy reprezentację juniorów na centralnym poziomie rozgrywek. Udało się nieznacznie podnieść wysokość budżetu klubu, chociaż w tej kwestii to i tak była tylko kropla w morzu potrzeb.

Głos wyborczy na walnym zebraniu miało tylko zaledwie 17 osób. Z drugiej strony były to zaangażowane osoby ze środowiska, a nie ludzie, którzy na siłę przed wyborami opłaciliby na szybko składki, po to tylko by móc głosować. Zaproponowany ponownie na kolejną kadencję prezes Piotr Rybiński nie zgodził się na możliwość reelekcji. Tłumaczył to względami służbowymi: Rybiński to znany związkowiec z elektrowni, a jak wygląda obecnie sytuacja w konińskim zagłębiu energetycznym nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Ryba tłumaczył, że obecna skala obowiązków służbowych nie pozwala mu dalej prowadzić sterów w Górniku. 

Jako trzeci kandydat na prezesa (wcześniej jeszcze jedna osoba zgłoszona jako kandydatura nie wyraziła na to zgody) zaproponowany został dotychczasowy członek zarządu – Mateusz Michalski. Głosowało za nim 10 osób, 6 się wstrzymało, a 1 był przeciwny. Do zarządu wybrani zostali jeszcze: znany trener młodzieżowców Rafał Szkudelski, wieloletni piłkarz, działacz i kibic Górnika, Wiesław Tomaszewski oraz 2 znajomych nowego prezesa i prywatnie kibiców Górnika, Krzysztof Krysztofowicz oraz Artur Jakubczyk (obaj prowadzą własne działalności gospodarcze w Koninie).

Przed nowym zarządem ogromne wyzwanie organizacyjno-finansowe i nie ma co tego ukrywać. W budżecie klubowym zostało ok. 165 tys. złotych i jeśli szybko nie znajdzie się dodatkowych źródeł finansowania, jesień w nowym sezonie może być bardzo ciężka. Nasz budżet w III lidze nie należał pewnie nawet do ligowych średniaków (dla porównania budżet Elany Toruń jest co najmniej nieoficjalnie 2,5 raz wyższy), ale przynajmniej udało się uniknąć zadłużeń, które zagrażałyby normalnemu funkcjonowaniu klubu. Marne to pocieszenie, ale sytuacja w klubie chociaż jak zawsze biedna, to mimo wszystko stabilna pod względem wielkości zobowiązań (choć chyba lepszym określeniem byłoby tutaj niezmienna). Na III ligę potrzeba niestety więcej kasy, a czasu do rozpoczęcia nowego sezonu jest co raz mniej.

Nie wiadomo jeszcze jak będzie wyglądał Górnik od strony sportowej. Nie znany jest jeszcze trener seniorów w nowym sezonie – otwarte zostaje pytanie, czy na Podwalu zostanie z nami Czesław Owczarek, który ze swojego zadania utrzymania się w lidze wywiązał się przecież znakomicie. Wiadome z kolei jest to, że karuzela transferowa i podchody pod piłkarzy ruszyły już dawno pełną parą, co dotyczy niestety również naszych zawodników. Kto będzie reprezentował Górnika w nowym sezonie okaże się wkrótce, ale póki ciężko doszukiwać się optymistycznych wieści z klubowej szatni. Kilku piłkarzom skończyły się wypożyczenia, pojawiają się drobne kontuzje, do tego jeszcze trwają roszady kadrowe w sąsiednich klubach – wszystko to z pewnością będzie miało wpływ na wygląd naszej kadry. 

Czekając na rozwój wydarzeń, nie pozostaje nic innego jak podziękować dotychczasowemu zarządowi, a w szczególności Piotrowi Rybińskiemu za jego pracę na rzecz Górnika, a nowym sternikom klubu życzyć powodzenia i wytrwałości!