Już jutro czeka nas piłkarski i jednocześnie kibicowski hit na Podwalu! Do Konina przyjeżdża zespół Kotwicy Kołobrzeg. Chyba nie trzeba specjalnie nikogo zapraszać na to spotkanie. Czas zacząć piłkarską wiosnę w Koninie na własnym stadionie!
Nie ma co ukrywać, że piłkarsko Kotwica prezentuje się zdecydowanie lepiej niż my. Zajmuje obecnie 3 miejsce w lidze i chyba po cichu liczy również na powrót do II ligi, w której występowała przez ostatnie 3 sezony. Jeśli nie w tym roku, to pewnie w następnym, działaczom z Kołobrzegu marzyłoby się chyba coś więcej niż makroregionalny poziom rozgrywek. Jeszcze przed startem obecnego sezonu, chodziły plotki, że ze Kotwica jest bankrutem, a zespół po spadku z II ligi miał rozlecieć się na strzępy, jednak działaczom znad morza udało się chyba dość szybko zażegnać bieżące problemy. Z drugiej strony, patrząc na budżet Kotwicy, nie było to raczej trudne zadanie. Porównując tylko skalę dotacji z miasta dodamy, że na całą pulę pieniędzy na sport w Kołobrzegu w 2018 roku (2,9 mln zł), Kotwica dostała niemal połowę (1,41 mln zł). Jak w tym przypadku wygląda miasto Konin i nasze nędzne na tym tle wsparcie od prezydenta Konina, nie trzeba chyba pisać.
O punkty dla Górnika będzie z pewnością niezwykle ciężko i nie ma się co oszukiwać, ale kursy u bukmacherów jednoznacznie wskazują już zwycięzce tego meczu. Tu jednak jest szansa dla naszych zawodników. Po pierwsze Kotwica nie grała jeszcze ligowego meczu (co prawda w dniu kolejki ligowej wygrała sparing z rezerwowym składem Lechii Gdańsk) i będzie to dla niej prawdziwa inauguracja ligowa. Nasi zawodnicy pierwsze 90 minut mają już za sobą, na dodatek szczęśliwie zakończone 3 punktami. Po drugie, to na faworycie spotkania będzie spoczywać presja na wynik, co zdecydowanie powinni wykorzystać nasi reprezentanci. Po trzecie, mecz z pewnością będzie miał swoje kibicowskie tło i zupełnie inaczej się gra takie zawody aniżeli zwykłą „szarą ligówkę”. Miejmy nadzieję, że własne trybuny i boisko będą dla Górnika 12 zawodnikiem.
Jesienią w Kołobrzegu przegraliśmy 0-2, ale drugą bramkę straciliśmy w konsekwencji postawienia na boisku wszystkiego na jedną kartę. Kotwica nie należy do szczególnie bramkostrzelnych drużyn, zdobyła w sumie 28 bramek (z czego 3 były chyba doliczone za walkower, źródło 90minut.pl). Straciła ich 16, co pokazuje, że nie są zamurowani w tyle i zawsze można znaleźć drogę do ich bramki. Na 18 meczów, Kotwica zanotowała 10 zwycięstw, 5 remisów i 3 porażki. Miejmy nadzieję, że nasi zawodnicy dadzą jednak jutro z siebie nie 100, a co najmniej 200% i zafundują nam piłkarską niespodziankę. Bo punkty potrzebne są nam jak tlen do życia i nie ma tu znaczenia, w którym z ligowych meczów będziemy je zdobywać.
Kibiców Kotwicy nie trzeba chyba zbytnio przedstawiać, bowiem większość z nas kojarzy ich jako kosę naszej byłej zgody z Koszalina. Pisaliśmy już, że fani Kotwicy z powrotem przykleili się do „rodziny” Pogoni Szczecin, a ostatnio przestali się jeszcze kryć ze swoimi relacjami z cebulakami. Barwy Kotwicy są takie same jak i Górnika, czyli biało-niebieskie. Na meczu z nami jesienią w Kołobrzegu Kotwica uformowała młyn w jakieś 120 osób, nie brakowało licznych wymian uprzejmości, a ciekawie było też przez chwilę pod stadionem. Kibice Kotwicy na długo przed jutrzejszym meczem pompowali się na ten wyjazd i z pewnością jutro będziemy mieli szansę zobaczyć ich w Koninie.
Podsumowując, SOBOTA GODZINA 15.00 PODWALE! WSZYSCY DO MŁYNA!
P.s. Kto z kibiców Górnika nie kupił jeszcze biletu, może je zakupić dzisiaj w Salonie Piłkarskim Masita przy ul. Wojska Polskiego 37 (za Salą Zabaw „Fabryka Wrażeń”), w klubie do g. 15.00 lub JUTRO w kasie stadionowej przed meczem! Wejściówki są imienne!