«

»

Relacje z dwóch meczów z weekendu

W miniony weekend mieliśmy okazję zobaczyć 2 mecze, jeden Górnika i jeden Gwardii Koszalin. Poniżej relacje z tych spotkań. A już w najbliższą sobotę o g. 16.00 na Podwalu czeka nas kolejny mecz ligowy. Tym razem przeciwnikiem Górnika będzie zespół KP Starogard. Przypomnijmy, że w zeszłym sezonie biało-niebieskim udało się zatrzymać rozpędzoną wówczas w zwycięstwach rewelację rozgrywek, a całe spotkanie zakończyło się podziałem punktów, po którym nam przynajmniej pozostał niedosyt. 

Górnik Konin - Mieszko Gniezno (sezon 2018/19)

Górnik Konin – Mieszko Gniezno (15.09.18)

Zgodnie z terminarzem, pierwotnie mecz miał się odbyć na wyjeździe, ale ze względu na prace remontowe na gnieźnieńskim stadionie, został ostatecznie przeniesiony do Konina. Podpasowało to również nam kibicom, bo tego dnia zamierzaliśmy wesprzeć Gwardzistów na wyjeździe w Kaliszu, więc z pewnością ewentualny wyjazd do pierwszej stolicy Polski nie doszedłby do skutku. Tego dnia nasz sektor na Podwalu to ok. 60 osób z jedną flagą na płocie i średnim dopingiem. Co ciekawe, w klatce pojawili się tego dnia kibice gości w sile 18 osób z barwami. To pewna nowość, bo w meczach pomiędzy naszymi drużynami próżno dotychczas  było szukać dopingu dla Gnieźnian.

Ogromną niespodziankę sprawili nam także piłkarze. Ten kto postawił kupon u bukmachera na Górnika, mógł się nieźle obłowić. Statystyki przedmeczowe mówiły swoje: Mieszko Gniezno był drużyną niepokonaną w lidze od 540 dni (!) czyli dokładnie od 51 kolejek ligowych. Passa została jednak w końcu zakończona, a po końcowym gwizdku to nasi biało-niebiescy mogli się cieszyć z wygranej 2-1.

Przed końcem meczu urwaliśmy się z Podwala na wyjazd z Gwardzistami do Kalisza.

Górnik Konin - Mieszko Gniezno (sezon 2018/19)

fot. własne, LM.pl

KKS Kalisz – Gwardia Koszalin (15.09.18)

Okiem Górnikowca to spotkanie wyglądało jako niezwykle ciekawie. Patrząc na kontakty i relacje obu klubów, na stadionie w Kaliszu można się było spodziewać reprezentantów nawet 10 ekip kibicowskich, co chyba się nie często się zdarza na stadionach III ligi. Szczęśliwie się złożyło, że nasz mecz ligowy został przeniesiony do Konina, a mecz Gwardii w Kaliszu był rozgrywany wieczorem przy jupiterach. W ten sposób niektórzy mogli zaliczyć dwa spotkania jednego dnia.

Do Kalisza wyjechaliśmy w 82 osoby (autokar + auta). W sumie w sektorze gości z opóźnieniem na mecz pojawiło się 268 fanów, w tym oprócz Gwardii (102) i nas także Górnik Wałbrzych ze Świdnicą (47), delegacja Arki Gdynia (2) oraz Ostrovia Ostrów (35). Sektor dobrze oflagowany, w tym wisiała jedna nasza flaga.

Gospodarze pompowali się od dłuższego czasu na „mecz rundy w Kaliszu”. W sumie to raczej rozczarowali, bo jak na taką pompę frekwencja na stadionie nie należała raczej do spektakularnych. Z naszej perspektywy wyglądali w młynie w porywach na jakieś 300-350 osób, ale sami określili się na 5 stówek. Podobno 150 osób to ich układowicze (określili Widzew 100, Kotwica 40, Elana 10). W pewnym momencie zaobserwowaliśmy nawet dość komiczną sytuację, jak delegacja zapewne z kaliskiego sektora zbierała statystów z innych części trybun do młyna. Ultrasi z Kalisza zaprezentowali oprawę z racami w asyście transparentów z hasłami na wzór jednej z piosenek disco.

Gwardia przegrała mecz 0-1. Powrót spokojny, jednak cała trasa z ogonem.

KKS Kalisz - Gwardia Koszalin (sezon 2018/19)

KKS Kalisz - Gwardia Koszalin (sezon 2018/19)

fot. Ni-Fo (Stadionowi Oprawcy).