Gdy mieliśmy rozpocząć przygotowania do derbów z KKS Kalisz, okazało się, że na klub padło widmo upadłości, po tym jak zasądzone zostało odszkodowanie dla psa od klubu za mecz … z 2010 roku z Legią Chełmża. Taki obrót sprawy spowodował, że organizacja tego meczu przez klub zeszła na dalszy plan. Szukano innych rozwiązań, jak przełożenie meczu na późniejszy termin czy zamiana gospodarza meczu z jesieni na wiosnę, aby do tego momentu poukładać finanse klubu. Niestety klub z Kalisza nie było skłonny na ustępstwa, więc skończyło się tym, że derby zostały finalnie rozegrane w pierwotnym terminie, w Koninie na Podwalu, ale bez udziału publiczności. Derby przy pustych trybunach to jednak chyba nie derby, ale trudno było mieć pretensje do naszych działaczy, że tak to musiało wyglądać.
Na boisku przegraliśmy 1-2, tracąc bramkę w doliczonym czasie gry.
W tym samym czasie fani Górnika obecni byli na wyjeździe z Włocłavią, poniżej krótka relacja:
Legia Chełmża – Włocłavia Włocławek (06.10.18)
Tego samego dnia, co derby w Koninie bez publiczności, udaliśmy się razem z Włocłavią na mecz wyjazdowy z Legią Chełmża. Podróż pociągiem z Włocławka z jedną przesiadką w Toruniu. Pod stadionem w Chełmży zameldowaliśmy się w trakcie trwania meczu, czekało nas jeszcze mozolne wpuszczanie, ale pod koniec pierwszej połowy wszyscy goście byli już na sektorze. W sumie w Chełmży zameldowało się ok. 200 przyjezdnych, w tym nas 37 oraz Zawisza Bydgoszcz w 50. Na meczu głównie wymiana uprzejmości z miejscowymi. Przed końcem 2 połowy opuściliśmy stadion, aby zdążyć na pociąg powrotny. Pozdro dla obecnych!