5 porażek ligowych pod rząd – to ostatni bilans meczów Górnika. Uspokajamy jednak, że oprócz formy naszych zawodników, nie jest to powód do niepokoju, jeśli chodzi o ligowy byt. Biało-Niebiescy zapewnili sobie utrzymanie w lidze na 5 kolejek przed końcem sezonu. Obecnie na 2 kolejki przed końcem sezonu, nic się nie zmieniło i już nie powinno zmienić, jeśli nie będzie żadnych dziwnych akcji związanych z licencjami i przyznawaniem praw do występów w lidze przez władze związkowe.
Górnik na koniec sezon może zająć miejsca od 11 do 14 włącznie. 11 lokata jest możliwa, jeśli Górnik dwukrotnie zwycięży, a rezerwy Pogoni nie zdobędą więcej niż 1 punktu. To wydaje się mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę, że pierwszy zespół Pogoni zakończył już rozgrywki w Ekstraklasie. Z kolei miejsce 14 jest realne, jeśli nasi zawodnicy doznają 2 porażek, a posiadający tyle samo punktów (37) Jarota i Bałtyk Koszalin zdobędą co najmniej 1 punkt. Wiadomym jest również, że ostatnie bezpieczne (15) miejsce w tabeli na koniec zajmą zawodnicy Gwardii Koszalin. Obecnie mają 30 punktów i nawet jeśli doliczą jeszcze sobie 6 punktów (3 pkt dostaną na pewno za walkowera z Wdą Świecie), nic to nie zmieni w ligowej hierarchii.
Wracając do ligowych porażek Górnika, jest to niestety pochodna tego, że w ostatnim meczach sztab trenerski stawia na młodzieżowców. I nie ma się co dziwić, bo dzięki temu jest realna szansa na olbrzymią kasę z PZPN z puli programu ProJunior System. Przypomnijmy, że w tym roku do podziału na naszą grupę jest 1 mln złotych z rozstawieniem: 1-sze miejsce 400 tys. zł, 2-gie – 300 tys. zł, 3-cie 200 tys. zl i 4-te – 100 tys. zł. Wiadomo też, że w klasyfikacji nie będą brane młodzieżowe rezerwy Lecha i Pogoni, z tego względu, że załapią się one na środki z puli ekstraklasowej. To powoduje, że na 2 kolejki przed końcem Górnik z punktacją juniorską jest na 3-cim miejscu, ustępując Polonii Środa Wlkp. i Jarocie Jarocin. Dogonienie tych dwóch wydaje się już niemożliwe, ale za to z drugiej strony jest realne zagrożenie, że goniące Górnika w klasyfikacji koszalińskie zespoły Bałtyka i Gwardii mogą jeszcze namieszać w końcowym rozrachunku. Nie trzeba chyba pisać, że potencjalne 200 tys. to dla Górnika olbrzymi zastrzyk finansowy, który nie tyle co pozwoli patrzeć spokojnie w najbliższą przyszłość, co nawet bardziej jest warunkiem „być albo nie być” drużyny w następnym sezonie. Nie ma innego wyjścia, jak w dwóch ostatnich spotkaniach stawiać tylko i wyłącznie na młodzież (co zresztą wykorzystują też praktycznie wszystkie drużyny z III ligi i to nie tylko z naszej grupy, ale z całej Polski). I to niestety nawet kosztem wyników w lidze. Każdy, nawet lepiej zorientowany sympatyk piłki nożnej w Koninie, za rok nie będzie już nawet pamiętał, czy Górnik na koniec sezonu zajął 11 czy 14 miejsce.
Trzeba też pamiętać, że taka szansa się już może nie powtórzyć. W całej Polsce program PJS jest dość mocno krytykowany, a to właśnie z tego powodu, że wszystkie bezpieczne w ligowej tabeli drużyny rzuciły swoje młodzieżowe siły do walki nie tyle co o ligowe punkty, a o kasę z PZPNu. Głośnym echem odbiło się spotkanie z innej 3 ligi z Ostródy, gdzie miejscowy sztab trenerski tylko dla punktów w PJS wystawił w ataku… rezerwowego bramkarza o statusie młodzieżowca. Kto wie, jak do tego programu podejdzie PZPN w następnym sezonie, ale patrząc na obecną krytykę obecnego rozwiązania przez różne środowiska piłkarskie, należy się liczyć z pewnymi zmianami.
Podsumowując, trzeba wierzyć, że w dwóch ostatnich spotkaniach sztab postawi również na młodzież, która nie tylko zapunktuje w PJS, ale dodatkowo zapunktuje w końcu także w lidze. Oczekujemy pełnego zaangażowania na koniec sezonu od wszystkich zawodników, tak, aby po ostatniej kolejce być zadowolonym z ligowego miejsca i jednocześnie z nagrody za postawę Górnika w kształceniu zawodników młodzieżowych!